Sensacyjne informacje docierają do nas z Austrii. Jak podaje dziennik Salzburger Nachrichten, Thomas Diethart planuje powrócić na skocznię. Austriacki triumfator Turnieju Czterech Skoczni z sezonu 2013/2014, który zakończył karierę w kwietniu 2018 roku po serii groźnych upadków, w Innsbrucku rozpoczął już przygotowania do powrotu.
Kibice skoków z pewnością bardzo dobrze znają Thomasa Dietharta. 29-latek w sezonie 2013/2014 przebojem wdarł się do światowej czołówki, odnosząc sensacyjne zwycięstwo w 62. Turnieju Czterech Skoczni. Dalsza część sezonu nie była już aż tak dobra w jego wykonaniu, jednak uzyskiwane rezultaty pozwoliły na zajęcie 8. miejsca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W kolejnych sezonach ówczesny podopieczny Aleksandra Pointnera skakał coraz słabiej, tracąc miejsce w austriackiej kadrze. Diethart próbował za wszelką cenę wrócić do dawnej dyspozycji, jednak skutecznie uniemożliwiły mu to kontuzje. Pierwsza z nich nastąpiła w wyniku upadku podczas zawodów Pucharu Kontynentalnego w Brotterode w lutym 2016 roku, który zakończył się dla popularnego Diedla poważnie wyglądającymi obrażeniami twarzy oraz wstrząśnieniem mózgu.
Po doznanym urazie Austriak wrócił na skocznię, rywalizując jednak przede wszystkim w "trzecioligowych" zmaganiach FIS Cup. Światełkiem w tunelu był dla niego sezon letni w 2017 roku, kiedy to mogliśmy go obejrzeć podczas Grand Prix przed własną publicznością w Hinzenbach. Tam jednak, nie udało mu się przebrnąć kwalifikacji. Czarę goryczy przelał drugi upadek, którego doznał w listopadzie 2017 na treningu w austriackim Ramsau. Jego skutkiem którego było ponowne zranienie twarzy, a także wstrząs mózgu i uraz płuc. Austriak stracił również smak oraz węch, a zdjęcie zakrwawionego skoczka, które on sam umieścił w mediach społecznościowych, poruszyło cały narciarski świat.
Drużynowy wicemistrz olimpijski z Soczi nie potrafił pozbierać się po tamtych wydarzeniach i po sezonie 2017/2018 postanowił zakończyć sportową karierę.
Po zakończeniu kariery, czwarty zawodnik konkursu olimpijskiego w Soczi (na normalnym obiekcie), nie zawiesił nart na kołku. Dowodem tego były choćby treningi na skoczni w Oberstdorfie jesienią 2020 roku.
Kiedy wydawało się, że Diethart będzie traktować skoki narciarskie wyłącznie hobbystycznie, z Austrii zaczęły dopływać sensacyjne informacje. Narciarska gwiazda, która szybko przeleciała po nieboskłonie kilka lat temu, postanowiła wznowić sportową karierę. Treningową bazą Austriaka ma być skocznia Bergisel (HS-130) w Innsbrucku.
Skoczek czeka jeszcze na opinię lekarzy, która pozwoli mu wdrożyć plany w życie. - Musimy być pewni, że będzie to bezpieczne rozwiązanie. Jako związek nie chcemy ryzykować - tłumaczy dyrektor sportowy Austriackiego Związku Narciarskiego, Mario Stecher. Jak zapewnia, Diethart, którego talizmanem była pluszowa świnka, będzie mieć pełne wsparcie ze strony rodzimej federacji. - Podjęliśmy wszelkie środki ostrożności i będziemy go wspierać w tym, co robi - dodał Stecher.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Łukasz Serba,
źródło: Salzburger Nachrichten