You are currently viewing Słoweńskie przygotowania do zimy. Lanišek odsuwa od siebie presję, Pavlovčič walczy z wagą
Bor Pavlovčič (fot. BoBo / OC Planica)

Słoweńskie przygotowania do zimy. Lanišek odsuwa od siebie presję, Pavlovčič walczy z wagą

Został niecały miesiąc do inauguracji sezonu 2021/22 w skokach narciarskich, gdzie główną imprezą będą Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pekinie. Przed skoczkami ostatnie tygodnie przygotowań. Na chwilę przed rozpoczęciem rywalizacji ze sporymi problemami zmaga się Bor Pavlovčič, natomiast jego rodak – Anže Lanišek czuje się dobrze przygotowany do rozpoczynającego się sezonu.

 

Walka z czasem Pavlovčiča

BorPavlovcic Klingenthal2021 fot.KonstanzeSchneider 300x200 - Słoweńskie przygotowania do zimy. Lanišek odsuwa od siebie presję, Pavlovčič walczy z wagą
Bor Pavlovčič (fot. Konstanze Schneider)

Mierzący 185 centymetrów wzrostu słoweński skoczek zmaga się z problemem zbyt dużej wagi, co tego lata przeszkadza mu w uzyskiwaniu satysfakcjonujących rezultatów. – Mam problemy z odchudzaniem. To główny powód, który ciągnie za sobą inne rzeczy. Trudniej mi funkcjonować na skoczni. Wiosną waga wzrosła u mnie tak bardzo, że nie mogłem skakać na wysokim poziomie. Nie znalazłem jeszcze nawet odpowiedniej motywacji, aby odzyskać upragniony poziom kilogramów – mówił autor najdłuższego lotu sezonu 2020/2021 (który wyniósł 249,5 metra).

Pavlovčič przygotowywał się do sezonu razem z drużyną B, pod okiem trenera Igora Medveda, z którym pracował już rok wcześniej. Praca z tym selekcjonerem pozwoliła mu na zajęcie najwyższych lokat w karierze. Przypomnijmy że Słoweniec trzykrotnie meldował się w najlepszej trójce, a cały sezon Pucharu Świata zakończył na 13. miejscu, z dorobkiem 559 punktów.

W okresie letnim 23-latek nie skakał w konkursach Letniego Grand Prix. We wrześniu pojawił się jedynie w Bischofshofen i Oslo, gdzie wystartował w zawodach Pucharu Kontynentalnego. W żadnym z czterech konkursów nie udało mu się wskoczyć do czołowej dziesiątki. Można się więc zastanawiać, z jakiej strony zaprezentuje się zimą i czy zdoła zbliżyć się do życiowych rezultatów. Słoweniec wierzy, że zdąży z przygotowaniem formy – Mam nadzieję, że pociąg jeszcze nie odjechał. Zrobię wszystko, co w mojej mocy – komentuje, dodając, że w temacie igrzysk olimpijskich w Pekinie, nie nastawia się póki co na konkretne wyniki. – Aspiracje są wysokie, ale rzeczywistość może być nieco inna. W tej chwili też trudno mi wyznaczać cele, ponieważ mogą się one bardzo szybko odwrócić.

 

Spokój u lidera Słoweńców

Letnie Grand Prix Courchevel2021 prologmezczyzn fotJuliaPiatkowska AnzeLanisek 300x200 - Słoweńskie przygotowania do zimy. Lanišek odsuwa od siebie presję, Pavlovčič walczy z wagą
Anže Lanišek (fot. Julia Piątkowska)

W przeciwieństwie do swojego kolegi drużyny, z dobrej strony podczas letnich rozgrywek prezentował się Anže Lanišek, najlepszy skoczek słoweński minionego sezonu. W klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix uplasował się na wysokim, piątym miejscu. – Z jednej strony jestem zadowolony z sezonu letniego, ale pokazałem jeszcze lepsze skoki na treningach. Mam nadzieję, że oszczędzam je na zimę. Teraz trzeba będzie nadepnąć na gaz i trochę się zrelaksować, ale przede wszystkim popracować nad dobrymi odczuciami – mówi szósty skoczek minionej zimy.

Lanišek w ubiegłym sezonie zmagał się z bólami pleców. Problem pojawił się również na Mistrzostwach Świata w Oberstdorfie, gdzie udało mu się wywalczyć brązowy medal na skoczni normalnej. Na szczęście wydaje się że problem został opanowany i skoczek mógł skupić się w pełni na przygotowaniach do sezonu olimpijskiego – Na razie wszystko działa tak, jak powinno – zapewnia.

Oczekiwania względem podopiecznego trenera Roberta Hrgoty są spore. Jest on obecnie liderem słoweńskich skoków. Tą nieformalną rolę przejął po swoim utytułowanym koledze, Peterze Prevcu. Zarówno sztab jak i kibice wierzą w jego dobry występ. – Mimo że inni mają wobec mnie bardzo wysokie oczekiwania, zwykle jestem tym, który ma jeszcze wyższe. Mogę nałożyć na siebie nawet trochę za dużo presji. Będę musiał balansować na granicy – nie ukrywa 25-latek. Podkreśla też, że skacze na stabilnym poziomie i sam mimo ogromnego postępu, jaki wykonał w ciągu ostatnich dwóch lat, pozostaje skupiony i spokojny podczas swoich występów. – Myślę, że najwięcej można się nauczyć z porażek i trudnych sytuacji. To prawda, że przed poprzednim sezonem nigdy nie byłem na tym poziomie. Na samym szczycie jest już trochę inaczej. Ostatni sezon był dla mnie dobrą szkołą. Zawsze staram się brać pod uwagę to, czego już się nauczyłem.

Najlepszy słoweński skoczek, tak jak jego kadrowi koledzy i zagraniczni rywale, czeka na główną imprezę sezonu. Ma jednak świadomość, że przed nią jeszcze kilka miesięcy i wiele  startów, dlatego chce skupić się na teraźniejszości i dobrych występach w Pucharze Świata. – Zdecydowanie podkreślałem Pekin, jednak w przeszłości podkreślałem wiele rzeczy, które ostatecznie się nie udały. Dlatego nie chcę uprzedzać wydarzeń. Wiem, że to sezon olimpijski, ale chcę żyć obecną chwilą i nie wędrować myślami do lutego i marca i tego, co się wtedy wydarzy. Czasami to robię, a potem sprawy nie działają tak, jak chcę. Lepiej działać powoli, dzień po dniu – dodaje.

Przypomnijmy, że sezon 2021/2022 rozpoczyna się 20 listopada konkursem indywidualnym w rosyjskim Niżnym Tagile. Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pekinie będą natomiast rozgrywane w dniach 4-20 lutego.

 

Maria Chenczke,
źródło: rtvslo.si / siol.net / informacja własna

 

Dodaj komentarz