You are currently viewing Kruczek zaskoczony decyzją Szwab. Mówi też o nieprzewidywalnej współpracy z Karpiel
Joanna Szwab (fot. Pavel Semyannikov)

Kruczek zaskoczony decyzją Szwab. Mówi też o nieprzewidywalnej współpracy z Karpiel

Wczoraj jedna z reprezentantek polskiej kadry ogłosiła, że po sezonie olimpijskim zamierza zakończyć sportową karierę. Decyzją Joanny Szwab mocno zaskoczony jest trener Łukasz Kruczek. Szkoleniowiec Polek bardzo pozytywnie ocenił z kolei mistrzowskie skoki Kamili Karpiel w Zakopanem i zaznaczył, że współpraca z 19-letnią zawodniczką… bywa nieprzewidywalna.

 

Niełatwa współpraca zwieńczona… mistrzostwem Polski

Mimo, że Kamila Karpiel nie mogła zaliczyć letniego sezonu do udanych, to właśnie ona zdobyła złoty medal mistrzostw Polski rozgrywanych na Średniej Krokwi dopiero jesienią. Skoczkini z Podhala na Średniej Krokwi uzyskała 94,5 i 96 metrów, lądując tylko za najlepszą tego dnia reprezentantką Francji, Josephine Pagnier. – Kamila skoczyła naprawdę dwa najlepsze skoki od stycznia. Takie, o jakie walczy się od dłuższego czasu i takie, które powinny być jej bazą do dalszego rozwoju. Już w minionym tygodniu na skoczni normalnej pokazywała, że jest blisko, ale te były zdecydowanie lepsze. Na pewno bardzo dobrze podeszła do tego startu. Mam nadzieję, że będzie to dłuższy trend i pozwoli jej na podobne skoki podczas sezonu zimowego – powiedział szkoleniowiec Polek.

Nie jest tajemnicą, że współpraca trenera kadry z Karpiel nie należą do najłatwiejszych. Jeszcze podczas lutowych mistrzostw świata w Oberstdorfie, wieści o napięciach pomiędzy zawodniczką, a szkoleniowcem dotarły do dyrektora sportowego polskiej kadry, Adama Małysza. Wówczas trzeba było wspólnego spotkania, aby wyjaśnić różnice zdań. Sama Karpiel podkreślała, że przede wszystkim opiera się na współpracy z Marcinem Bachledą będącym asystentem głównego szkoleniowca. – Co do współpracy z Kamilą… Tak, to jest wyzwanie. Nie jest to zawodniczka, z którą praca jest łatwa i przewidywalna. Na miejscu pomiędzy zgrupowaniami trenuje głównie z Marcinem i on też ma z nią najlepszy kontakt – nie ukrywa Kruczek. Podkreśla jednak, że sportowe cele, które mają kadrowiczki i on sam, są wspólne i niezmienne.

 

Szwab zapowiada koniec kariery. „Zaskoczył mnie moment”

W krajowym czempionacie w Zakopanem po srebro i brąz sięgnęły Nicole Konderla (93,0 / 95,5 m) i Kinga Rajda (86,5 / 97,0 m), które zdaniem trenera kadry podczas treningów prezentowały się najlepiej. – Ich skoki z pierwszej serii były nieco słabsze, co miało przełożenie na końcowy wynik. Wszystko zależy od dnia i od skoczni, na której się skacze. Wspomniana dwójka od długiego już czasu jest najlepsza w grupie i aktualnie poziomem bliska siebie. Na większych skoczniach przewaga Kingi i Nicole jest jeszcze wyraźniejsza – podkreśla trener Polek. Zapytany o nieudaną pierwszą konkursową próbę głównej faworytki, czyli Rajdy, odparł: – Nie do końca chodziło o spóźnienie wybicia, po prostu pociągnęła za bardzo tułowiem w górę, co wyhamowało ją tuż za progiem. Czasami się to zdarza i przeszkadza, ale jest do opanowania.

Największym zaskoczeniem ostatnich dni w polskich skokach narciarskich kobiet jest jednak nie tyle tytuł mistrzowski Kamili Karpiel, co decyzja Joanny Szwab, która ogłosiła za pośrednictwem mediów społecznościowych, że po sezonie olimpijskim 2021/2022 zakończy sportową karierę. Jak się okazuje, o postanowieniu 24-latki nie wiedział nawet jej trener. – Dowiedziałem się o tym z mediów. Nie był to temat, o którym byliśmy wcześniej poinformowani. Mam w planie z Asią o tym porozmawiać przy okazji najbliższego zgrupowania. Na pewno nie jest to sytuacja, która nie ma kompletnie wpływu na najbliższe miesiące – przyznał w rozmowie z Michałem Paskiem z Wirtualnej Polski. Zapytany przez nas o to, czy istnieje szansa na zmianę decyzji podopiecznej, odparł: – Myślę, że w tej kwestii decyzja nigdy nie jest właściwa. Wiem też jaka jest ciężka. Mnie zaskoczył bardzo moment, gdyż jeśli chodzi o skoki, to nie spotkałem się nigdy z taką deklaracją przed sezonem. Wiadomo, że skoki maja w sobie nutkę nieprzewidywalności, a takie postawienie sprawy może spowodować nieco zamieszania. Ja pozostawiam sprawę otwartą i zobaczymy co będzie dalej.

Dodajmy, że na starcie mistrzostw Polski pojawiło się pięć z sześciu zawodniczek kadry narodowej. Poza wspomnianą czwórką (Karpiel, Konderla, Rajda, Szwab) na skoczni pojawiła się też Anna Twardosz. Zabrakło natomiast najmłodszej, 17-letniej Wiktorii Przybyły, która po niełatwym letnim sezonie zdecydowała się naładować akumulatory… podczas zagranicznych wojażów w Dubaju. – Tu akurat najmniej była to decyzja Wiktorii. Już wcześniej jej rodzice mieli zorganizowany wyjazd. Trzeba pamiętać, że ten termin był wcześniej wolny, a mistrzostwa Polski planowo miały być początkiem lipca – tłumaczy Łukasz Kruczek.

 

Bartosz Leja,
źródło: informacja własna / sportowefakty.wp.pl

 

Ten post ma 2 komentarzy

  1. Lydka Grubasa

    Licze na Wiktorie Przybyle 😉

  2. Lydka Grubasa

    Dobra decyzja Szwabowej. Smieszny Kruczek, ze nie wiedzial, albo udaje, ze nie wie :)))

Dodaj komentarz