Niklas Bachlinger, czyli mistrz świata juniorów z 2021 roku z Lahti, po znakomitej zimie stał się jednym z członków austriackiej kadry A. Po kiepskich wynikach w lecie, 19-letni zawodnik klubu WSV Schoppernau został jednak wyrzucony z grupy treningowej Andreasa Widhölzla, gdzie ćwiczył ze skoczkami z drużyny narodowej. – Na początku byłem brutalnie rozczarowany – zdradził Bachlinger.
Poprzedni sezon zimowy dla młodego Austriaka był wręcz wymarzony. Niklas Bachlinger kilkukrotnie meldował się na podium konkursów rangi Pucharu Kontynentalnego i FIS Cup. Z docelowej imprezy sezonu w fińskim Lahti przywiózł indywidualne oraz drużynowe mistrzostwo świata juniorów. W sezonie 2020/2021 dostał również szansę pokazania się w zawodach najwyższej rangi. Austriak podczas swojego debiutu w Pucharze Świata zajął 38. miejsce Willingen. 19-latek wskoczył również na 32. lokatę w rumuńskim Rasnovie.

Poprzednia zima sprawiła, że Bachlinger został członkiem austriackiej kadry A, ale na co dzień trenował z najlepszymi skoczkami Andreasa Widhölzla, w tym m.in. ze Stefanem Kraftem czy Danielem Huberem. Sezon letni w wykonaniu Austriaka nie był jednak udany. Bachlinger nie miał zbyt dużo okazji do pokazania się na arenie międzynarodowej, a w swoich dwóch występach w drugoligowym cyklu zdobył zaledwie 3 punkty. 19-latek dostał również szansę w domowych zawodach Letniego Grand Prix w Hinzenbach, ale w kwalifikacjach nie został dopuszczony do startu ze względu na nieprawidłowy kombinezon. Gwoździem do trumny Bachlingera był jednak występ w letnich mistrzostwach kraju. 19-latek zarówno w Stams jak i w Innsburcku zameldował się dopiero w trzeciej dziesiątce zawodów, meldując się odpowiednio na 23. i 29. pozycji. Tak słabe wyniki sprawiły, że mistrz świata juniorów z Lahti został… wyrzucony z elitarnej grupy treningowej Andreasa Widhölzla. – Oczywiście na początku byłem brutalnie rozczarowany. Nie tyle z powodu decyzji trenera, co bardziej z powodu tego, że nie byłem w stanie występować w zawodach latem – przyznał Niklas Bachlinger.
Źródła słabszej formy dwukrotny mistrz świata juniorów doszukuje się w… podstawowym szkoleniu wojskowym i zdanej maturze. 19-latek zdradza, że zmagał się również z problemami mentalnymi nie wytrzymał również przeprowadzki do Innsbrucka. – Może to było po maturze, może po podstawowym przeszkoleniu wojskowym i przeprowadzce do Innsbrucka. Mentalnie było tego za dużo – mówi 19-latek.
Po wyrzuceniu z grupy treningowej Andreasa Widhölzla, Niklas Bachlinger wrócił do swojego poprzedniego szkoleniowca. Skoczek jest bardzo zadowolony z współpracy z Matthiasem Troyem i chce odnaleźć luz, który pozwolił mu odnosić życiowe wyniki w zeszłym sezonie zimowym. – Działa to bardzo dobrze. Może musiałem zrobić krok w tył, aby zrobić dwa kroki do przodu. Puchar Świata nie jest obecnie celem, będzie też trudno jeśli chodzi o Puchar Kontynentalny. Teraz ważne jest to, aby znaleźć ten luz, który wyróżnił mnie w zeszłym sezonie – kończy swoją wypowiedź zawodnik.
Wyświetl ten post na Instagramie
Weronika Brodowska,
źródło: krone.at