You are currently viewing Jan Habdas w Pucharze Świata? „To moje marzenie, jednak skupiam się na tym, co jest tu i teraz”
Jan Habdas (fot. Ewa Skrzypiec)

Jan Habdas w Pucharze Świata? „To moje marzenie, jednak skupiam się na tym, co jest tu i teraz”

Jan Habdas w bardzo dobrym stylu rozpoczął zimowy sezon 2021/2022. Polski junior wywalczył podium w zawodach FIS Cup w szwedzkim Falun czym jeszcze bardziej rozbudził apetyty polskich kibiców przed zbliżającą się inauguracją Pucharu Świata. Czy 17-latek już niebawem otrzyma szansę debiutu w zawodach najwyższej rangi? – To moje marzenie, jednak skupiam się na tym co jest tu i teraz – studzi emocje sam zainteresowany.

 

Już latem Jan Habdas sygnalizował, że w poprzednich miesiącach poczynił bardzo duży sportowy progres. Dotychczas jego najlepszym rezultatem osiągniętym w zawodach FIS Cup, była 11. pozycja w Szczyrku w lutym 2021 roku. Za granicą najwyżej uplasował się w Rasnovie w 2019 roku, gdzie zajął 18. miejsce. Już tego lata ośmiokrotnie meldował się w czołowej dziesiątce, a dwukrotnie wylądował na podium. Trzecie miejsca w słoweńskim Ljubnie i fińskim Lahti wzbudziły spore nadzieje, że coś w polskiej kadrze juniorów nareszcie „ruszyło”.

I już w pierwszym zimowym konkursie „trzeciej ligi” rozgrywanym w sobotę w Falun, Habdasowi do podium zabrakło zaledwie 0,4 punktu. W niedzielę po pierwszej serii 17-latek był szósty z 98,5 metrową odległością. W finale mimo trudnych warunków wietrznych uzyskał 94,5 metra, co pozwoliło mu awansować na drugie miejsce, na którym uplasował się wraz z Austriakiem Clemensem Aignerem. Do triumfującego Maximiliana Ortnera stracił zaledwie 1,3 punktu. – Szczerze mówiąc, na początku myślałem ze zabraknie mi nawet do podium. Dopiero później koledzy uświadomili mnie, że tak niewiele brakło do wygranej – przyznaje.

Warto podkreślić, że dla wszystkich skoczków rywalizujących w czasie minionego weekendu na skoczni Lugnet (HS-100), był to pierwszy w tym sezonie weekend spędzony „na śniegu”. To właśnie szwedzki obiekt jeszcze przed konkursami zaoferował możliwość zaznajomienia się z zimowymi warunkami. – Skoki treningowe nie wyglądały zbyt dobrze i pierwszy kontakt ze śniegiem był ciekawy. Pierwsze skoki na pewno były zachowawcze, napawały niepewnością, zresztą jak zawsze kiedy skaczę po raz pierwszy w zimę. Z każdym kolejnym skokiem, a także jak zwykle na zawodach wyglądało to już zdecydowanie pewniej i lepiej, jednak po notach sędziowskich można zauważyć ze telemark to coś, nad czym muszę mocno pracować – podkreśla, nawiązując do słabszych od najgroźniejszych rywali not sędziowskich. – W drugim dniu skoki były już naprawdę dobre. Staram się wykorzystywać dużą siłę odbicia, bo jest to mój największy atut. Czasem powoduje to niestety drobne błędy przy wyjściu z progu. Zawsze staram się wykorzystywać wszelkie rezerwy i skakać jak najlepiej potrafię – dodaje. Ponadto wcześniej podopieczny trenera Daniela Kwiatkowskiego wspominał nam o zaawansowanej pracy nad poprawieniem aerodynamicznej pozycji w locie.

Po sporych sukcesach w zawodach niższej rangi, a także świetnym występie w mistrzostwach Polski, w których meldując się w czołowej szóstce wyprzedził nawet samego Kamila Stocha, Jan Habdas coraz częściej jest wymieniany w gronie zawodników, którzy już niebawem powinni zadebiutować w Pucharze Świata. Jak wiemy, trener Michal Doležal nie nominował 17-latka do startu w rosyjskiej inauguracji w Niżnym Tagile, nie będzie go także podczas kolejnego weekendu w fińskiej Ruce. Wydaje się jednak, że całkiem możliwy jest start młodego skoczka w zawodach w Wiśle (3-5 grudnia), podczas których polski sztab szkoleniowy będzie mógł wystawić do startu łącznie aż 13 skoczków (razem z grupą narodową). Jak na znaczny wzrost medialnego zainteresowania swoją osobą reaguje sam zainteresowany? – W mediach zrobiło się dużo nazwiska „Habdas” i muszę przyznać, że widząc moje imię w wielu nagłówkach artykułów, czuję lekki stres. Nic nie jest pewne. Wiadomo, że moim marzeniem jest wystartowanie w zawodach Pucharu Świata, jednak skupiam się na tym co jest tu i teraz – zaznacza, wspominając ogromną rolę „chłodnej głowy” w podejściu do swoich startów.

Jak co roku, dla kadry juniorskiej głównym celem będą jednak nie starty w Pucharach Świata, a nabieranie doświadczenia w zawodach drugiej i trzeciej ligi, a przede wszystkim Mistrzostwa Świata Juniorów. Te odbędą się w Zakopanem na przełomie lutego i marca 2022 roku, na doskonale znanej już naszym reprezentantom Średniej Krokwi (HS-105). – Skacząc w Zakopanem nie myślę nad tym, że to właśnie tam rozgrywane będą juniorskie mistrzostwa. Choć w porównaniu do moich zagranicznych rywali, na pewno przewagą jest częstszy dostęp do tej skoczni. Ze swojej strony mogę dodać tylko tyle, że postaram się oddać wtedy najlepsze skoki, na jakie mnie będzie stać – kwituje drugi zawodnik klasyfikacji generalnej cyklu FIS Cup.

 

 

rozmawiał Bartosz Leja

 

Dodaj komentarz