You are currently viewing Jarosław Krzak: „Moje ambicje czasem sięgają za wysoko. Muszę popracować nad cierpliwością”
Jarosław Krzak (fot. Ewa Skrzypiec)

Jarosław Krzak: „Moje ambicje czasem sięgają za wysoko. Muszę popracować nad cierpliwością”

Jarosław Krzak od zeszłego sezonu należy do kadry narodowej, a w zawodach najwyższej rangi zadebiutował podczas zeszłorocznego Pucharu Świata w Wiśle. Wówczas nie przebrnął kwalifikacji, jednak trenerzy wciąż podkreślają potencjał tkwiący w 21-latku. Czy tej zimy uda mu się go uwolnić? Jak swoją dyspozycję u progu sezonu zimowego ocenia reprezentant Polski i czym zajmuje się… poza skocznią? Sprawdźcie!

 

Emilia Kryzel: Lato zacząłeś od zawodów Grand Prix, później był Puchar Kontynentalny, a we wrześniu FIS Cup. Czy to oznacza, że forma szła w dół, czy raczej się tym nie niepokoisz?

Jarosław Krzak: Powiedziałbym tak, forma szła w górę i w dół dosłownie z tygodnia na tydzień, także wszystko było bardzo niestabilne. Natomiast ja sam muszę szukać tej formy, bo wiem, że skakać umiem. Czasem trzeba się trochę pomęczyć, żeby to ustabilizować i właśnie takiej stabilizacji na razie mi brakuje. 

 

JaroslawKrzak LOTOSCupZakopane2021 2 fotEwaSkrzypiecLOGO 300x200 - Jarosław Krzak: "Moje ambicje czasem sięgają za wysoko. Muszę popracować nad cierpliwością"
Jarosław Krzak (fot. Ewa Skrzypiec)

Patrząc też na wyniki Mistrzostw Polski, w których zająłeś 21. miejsce, można stwierdzić, że wewnętrzna rywalizacja w Polsce mocno się zagęściła? Czy czujesz ten napór?

Myślę, że cały czas się zagęszcza, bo na przykład Jasiek Habdas czy reszta chłopaków z grupy juniorskiej dosyć mocno „wyskoczyli” w tym sezonie. Robi się coraz ciaśniej. Oczywiście dla naszej dyscypliny jest to bardzo dobra rzecz, bo nie mieliśmy do tej pory takiej sytuacji jak mają Austriacy czy Norwedzy, że możemy sobie wybierać w zawodnikach, mając takie mocne zaplecze. Teraz zaczyna się to coraz bardziej budować i mam nadzieję, że będzie tak dalej.  

 

Jakie masz odczucia po wejściu na tory lodowe? Jest lepiej, gorzej? 

Dla mnie jest lepiej. Jakoś na torach lodowych skacze mi się wygodniej niż na tych letnich, porcelanowych czy tych z innych tworzyw. Osobiście bardziej wolę lodowe i faktycznie lepiej mi się skakało w Zakopanem na Wielkiej i na Średniej Krokwi. W porównaniu z latem tam było lepiej. Trenujemy jednak tak, jak cały czas dotąd. Mamy ten sam plan treningowy do zrealizowania i trzeba robić swoje po prostu, nic specjalnego. 

 

Nad czym obecnie w Twoich skokach musisz się skupiać najbardziej?

Cały czas jest dużo myślenia o dojeździe, ale też o odbiciu. Brakuje po prostu paru takich elementów, żeby to wszystko „kliknęło” w jedno miejsce. Myślę, że jak dojazd jest ustabilizowany, to wtedy wszystko dobrze idzie. 

 

Mówiłeś nam już, że nie nakładasz na siebie presji i że trenerzy widzą w Tobie potencjał. Obecność w kadrze narodowej na pewno sprawia jednak, że masz ambicje na wysokim poziomie. Jak wysoko one sięgają?

Czasem te ambicje sięgają niestety za wysoko i trochę dało się to odczuć latem, momentami było ciężko. Trochę za bardzo robiłem sobie wyrzuty z tego powodu, że mi nie idzie, zamiast robić swoje. Miałem też na ten temat rozmowę z trenerem, bo widzieli, że się bardzo denerwowałem. Po prostu muszę dać sobie trochę więcej czasu i popracować nad tą cierpliwością, bo wchodząc w zeszły sezon zimowy miałem takie poczucie, że nic mnie nie interesuje, że jak będzie tak będzie… Później zaczęło się to coraz bardziej zmieniać i chyba mimo wszystko muszę dać sobie trochę czasu i mieć więcej spokoju.

 

Możesz zdradzić nam z kim aktualnie współpracujesz i jak oceniasz tą współpracę?

Końcówkę tego lata skakałem z Krzyśkiem Miętusem, także nie miał on łatwego zadania, bo dali mu takiego zawodnika, który raczej ma ostatnimi czasy dużo problemów (śmiech). Bardzo dobrze mi się jednak z nim trenuje. Fajnie się dogadujemy, także myślę, że będzie to wychodzić na dobre w zimie. Byle tylko się nie poddawać i myślę, że będzie okej.

 

Stawiasz sobie konkretne cele na przyszły sezon?

Dalej myślę, że to jest to samo co w zeszłym sezonie, bo wypadałoby w tym Pucharze Kontynentalnym być regularnie i regularnie punktować. Nie za bardzo udało mi się to osiągnąć poprzedniej zimy, ale pojedynczymi skokami pokazuję, że jestem w stanie się w tych zawodach utrzymać. Najważniejszą kwestią jest ustabilizowanie formy na takim „kontynentalnym” poziomie i bazując na tym poziomie, pracować na coś więcej.

 

W zeszłym sezonie warunki często dyktował koronawirus i wiele konkursów się nie odbyło. Teraz z dnia na dzień sytuacja znowu się pogarsza. Myślisz, że w tym sezonie uda się przeprowadzić wszystkie konkursy na dodatek z kibicami? I czy obecność kibiców na skoczni jest dla ciebie pomocna?

Nie chcę się bawić w jasnowidza, bo nie mam pojęcia jak sytuacja się będzie rozwijać. Mam nadzieję, że będzie na tyle dobrze, że będzie się dało te konkursy rozegrać z kibicami, bo jednak jest to zupełnie inna atmosfera. Przy pustych trybunach czułem się trochę jak na treningu i nie ma tego ducha zawodów, szczególnie w Polsce. Na przykład w Zakopanem nie wyobrażam sobie, żeby nie było kibiców, mimo, że nie miałem okazji skakać tam na Pucharze Świata. To nie jest to samo, kiedy zawody można oglądać tylko w telewizji, więc chciałbym, żeby konkursy rozgrywały się bez żadnych ograniczeń i żeby wirus nie przerywał nam znowu konkursów.

 

LGP Wisla2021 kwalifikacje mezczyzn fotJuliaPiatkowska JaroslawKrzakLOGO 300x200 - Jarosław Krzak: "Moje ambicje czasem sięgają za wysoko. Muszę popracować nad cierpliwością"
Jarosław Krzak (fot. Julia Piątkowska)

Poza skokami masz jeszcze kilka innych pasji, grasz na instrumentach, śpiewasz… Zamierzasz się rozwijać w tym kierunku czy to tylko odskocznia od wszystkiego?

Póki co, jest to bardziej odskocznia. Natomiast jak jest możliwość to staram się uczyć czegoś nowego. Nie zawsze jest rewelacyjnie z motywacją, ale chciałbym w tym kierunku też się rozwijać. Bardziej hobbystycznie, nie iść w jakąś karierę, ale żeby nie stać w miejscu, bo to fajne hobby. 

 

W jakich klimatach muzycznych najlepiej się odnajdujesz?

Ciężko mi to zawsze określić. Myślę, że najwięcej słucham i też w konsekwencji śpiewam muzykę pop. Mam paru artystów i parę zespołów, których słucham najwięcej i z reguły oni też eksperymentują, więc co mi wpadnie w ucho, to akurat gram czy śpiewam.

 

A zdradzisz nam swój ulubiony zespół lub wykonawcę?

To zmienia się przez lata, choć aktualnie mój ulubiony zespół to zdecydowanie FINNEAS. Słucham też dużo innych, jak Coldplay, One Republic, Billie Eilish… Z polskich to Dawid Podsiadło, ostatnio też coraz więcej jest w moich głośnikach Bitaminy, więc jest tego trochę.  

 

Słyszałam też że projektujesz w 3D. Możesz nam coś o tym opowiedzieć? Skąd pojawiła się ta pasja?

To pojawiło się w latach technikum, bo wtedy obracałem się praktycznie cały czas w kółku ludzi myślących tylko o śrubkach i wkrętach (śmiech), także tak naturalnie to weszło. A że druk 3D bardzo się z tym łączy, to chciałem zacząć się w to bawić. Projektowałem sobie jakieś rzeczy, później więc chciałem je wydrukować. W to też bawię się hobbystycznie, żeby jakoś zabić czas. Lubię sobie czasem pomajsterkować i wymyślać nowe rzeczy, to kolejna odskocznia.

 

rozmawiała Emilia Kryzel

 

Dodaj komentarz