You are currently viewing Klemens Murańka i Decker Dean na kwarantannie. „Mówili jedź do Rosji będzie fajnie”
Decker Dean (fot. Julia Piątkowska)

Klemens Murańka i Decker Dean na kwarantannie. „Mówili jedź do Rosji będzie fajnie”

Obok zdyskwalifikowanego w niedzielę Ryoyu Kobayashiego, największymi pechowcami zawodów w Niżnym Tagile trzeba określić Klemensa Murańkę i Deckera Deana. Podczas gdy Japończyk został zdyskwalifikowany w niedzielnych kwalifikacjach, Polak i Amerykanin w ogóle w nich nie wystartowali. Co więcej, w związku z pozytywnymi wynikami testów na obecność koronawirusa, obaj muszą zostać w Rosji na kwarantannie.

 

Dodatkowy, nieprzewidziany wcześniej test na obecność wirusa SARS-CoV-2 w Niżnym Tagile, był spowodowany pogarszającą się sytuacją pandemiczną w obwodzie swierdłowskim. Okazuje się, że wprowadził on także sporo zamieszania w planach dwóch reprezentacji. Pozytywny wynik otrzymali Klemens Murańka, a także Decker Dean. Co ciekawe, w przypadku polskiego skoczka była to już druga taka sytuacja, niespełna rok po zamieszaniu w trakcie 69. Turnieju Czterech Skoczni. Wówczas wyniki testu u Zakopiańczyka początkowo wykluczyły całą polską kadrę z udziału w kwalifikacjach do pierwszego konkursu w Oberstdorfie, a co za tym idzie, Biało-Czerwoni zostali pozbawieni szans na odegranie kluczowych ról w prestiżowym tournee. Starania, które podjęli wówczas nawet polscy oficjele, doprowadziły jednak do ponownego testu, który ostatecznie okazał się negatywny. Kwalifikacje anulowano i na Schattenbergschanze wystartowała cała zgłoszona wówczas stawka, łącznie z Murańką i pozostałymi Polakami.

Tym razem całe zamieszanie nie miało już takiego happy endu. Pozytywny wynik testu pozbawił 27-latka szansy startu w niedzielnych kwalifikacjach, co po piątkowym 51. miejscu (i braku udziału w sobotnim konkursie), stanowiło kolejną złą wiadomość uzyskaną w Rosji. Zarówno podopieczny trenera Michala Doležala, jak i Amerykanin Decker Dean, zostali odizolowani od pozostałej pucharowej stawki i poddani kwarantannie. „Mówili jedź do Rosji będzie fajnie, a tu taka niemiła sytuacja… No cóż w Rosji już nie polatam ale sezon dopiero wystartował, trzymamy kciuki za naszych orłów!!” – napisał jeszcze przed niedzielnym konkursem Murańka. Do pewnego momentu wydawało się, że powtórny test przyniesie podobne rozwiązanie jak przed rokiem, jednak taki scenariusz się nie ziścił. Wynik przebadany w trzech laboratoriach był pozytywny, a sam zawodnik został przetransportowany do kliniki w Jekaterynburgu. Tym samym będąc na kwarantannie, będzie musiał oczekiwać na dwa następujące po sobie negatywne wyniki testów i dopiero wtedy będzie mógł opuścić miejsce izolacji. Szczęściem w nieszczęściu jest sam stan zdrowia głównego bohatera całej historii. „Jak by się ktoś pytał jak się mam, mam się dobrze” – poinformowł dziś na Instagramie. W Rosji z Murańką pozostanie trener techniczny polskiej kadry, Radek Razem z Murańką w Rosji pozostanie trener Radek Židek. Dodajmy, że już w środę, z lotniska w Jekaterynburgu do Finlandii (na kolejne zawody PŚ) wyleci pozostała część polskiej kadry, która otrzymała negatywne wyniki testu na COVID-19.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Klimek Murańka (@klems221.5)

Więcej o sytuacji polskiej kadry pisaliśmy TUTAJ >>>

Mocno nieprzewidziane trudności przeżywa także drugi z pechowców, czyli Decker Dean. 21-latek podobnie jak Klemens Murańka nie przebrnął piątkowych kwalifikacji i w sobotę oczekiwał niedzielnej szansy na rehabilitację. Niestety, zamiast niej, nadeszła do niego informacja o pozytywnym wyniku testu na obecność koronawirusa. I tam samo jak reprezentant Polski, skoczek ze Stanów Zjednoczonych przebywa obecnie na kwarantannie w jekaterynburskiej klinice.

Pierwszy weekend sezonu był tak zły, jak tylko to było możliwe. (…) Czuję się zdrowy, ale będę postępować ostrożnie, zwłaszcza że pokazuje to, że w pełni zdrowy i zaszczepiony sportowiec, nadal może być dotknięty tym cholernym wirusem. Jestem teraz bardzo przygnębiony, zły i smutny i delikatnie mówiąc, już pierwszego dnia czułem zdenerwowanie. (…) Moi trenerzy i ja sam, wiemy, że mam za sobą najlepszy jak dotąd okres treningowy w mojej karierze i jestem gotowy, aby wszystkim do zaprezentować. Najpierw muszę jednak przetrwać izolację i zachować dobre mentalne samopoczucie na tej drodze. Mam nadzieję, że wkrótce zobaczymy się z powrotem na skoczni” – napisał w mediach społecznościowych, dziękując jednocześnie za wsparcie swoim słoweńskim trenerom, a także kanadyjskiej skoczkini Abigail Strate, która prywatnie jest partnerką 21-latka.

Przypomnijmy, że trzecią osobą w pucharowej stawce, u której w Niżnym Tagile zdiagnozowano wirusa SARS-CoV-2, jest jeden z członków niemieckiego sztaby szkoleniowego. Jak poinformował nas oficer prasowy Niemieckiego Związku Narciarskiego, Ralph Eder, pechowiec nie narzekał na dolegliwości zdrowotne, a ponadto wszyscy podopieczni trenera Stefana Horngachera otrzymali w ostatnich dniach negatywne wyniki testów.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Klimek Murańka (@klems221.5)

 

Bartosz Leja,
źródło: Instagram / PZN

 

NOINN baner1 - Klemens Murańka i Decker Dean na kwarantannie. "Mówili jedź do Rosji będzie fajnie"

 

 

Dodaj komentarz