PŚ Ruka: Pierwsze zwycięstwo Anže Laniška, najsłabszy start Polaków za kadencji Doležala

Anze Lanisek wytrzymał nerwowe oczekiwanie na poprawę warunków na Rukatunturi (HS-142) i w fińskiej Ruce wygrał swój pierwszy konkurs Pucharu Świata w karierze. Polscy skoczkowie zanotowali z kolei najsłabszy start za kadencji trenera Michala Doležala. W finałowej serii było tylko dwóch Biało-Czerwonych – zarówno Jakub Wolny, jak i Piotr Żyła, wylądowali jednak dopiero w trzeciej dziesiątce stawki. Po raz drugi tej zimy już po pierwszej serii z rywalizacją pożegnał się Kamil Stoch.

Szalony przebieg miała niedzielna rywalizacja w fińskiej Ruce. Jeszcze przed konkursem z szansami na start pożegnał się wczorajszy zwycięzca i główny faworyt, Japończyk Ryoyu Kobayashi, który otrzymał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. W kwalifikacjach po fatalnym skoku przepadł z kolei Norweg Halvor Egner Granerud.

W pierwszej serii konkursowej najlepiej spisał się drugi zawodnik sobotnich zmagań, Anže Lanišek, który w pięknym stylu poszybował aż 147 metra, lądując zaledwie pół metra przed oficjalnym rekordem obiektu. Tuż przed swoim finałowym skokiem, Słoweniec musiał poczekać na nieco słabszy wiatr, do tego dochodziła presja wyniku, a także temperatura sięgająca momentami nawet -20°C. Podopieczny trenera Roberta Hrgoty, który do tej pory pięciokrotnie w karierze był drugi i dwukrotnie trzeci, w drugiej próbie uzyskał 135 metrów. Po chwili oczekiwania okazało się, że uzyskał 1,6 punktu przewagi nad drugim zawodnikiem i mógł się cieszyć z premierowego zwycięstwa.

Na drugiej pozycji wylądował ostatecznie Karl Geiger, który na półmetku był czwarty ze 138 metrową odległością. W finale lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata poszybował 142,5 metra i dzięki temu nie tylko awansował o dwie pozycje, ale także utrzymał w posiadaniu żółty plastron. Dla 28-letniego podopiecznego trenera Horngachera było to już 25. pucharowe podium w sportowym dorobku. Z 23. podium na koncie mógł się cieszyć także jego reprezentacyjny kolega, Markus Eisenbichler. W pierwszej rundzie 30-letni Niemiec doleciał do 145. metra, a w finale dołożył do tego 135,5 metrowy skok. To okazało się wystarczające, aby po raz drugi w czasie tego weekendu zameldować się na najniższym stopniu „pudła”.

Na półmetku niedzielnego konkursu w czołowej trójce znajdował się jeszcze Cene Prevc, który doleciał do 143. metra. Tym samym także i ten Słoweniec stanął przed szansą na „życiowy” wynik w Pucharze Świata. 25-letni przedstawiciel znanej narciarskiej familii w drugim skoku uzyskał 136 metrów i to nie wystarczyło do utrzymania świetnej lokaty. Mimo tego, „średni” (pod względem wieku) brat skaczący na nartach, wylądował ostatecznie na piątej pozycji, wyrównując tym samym swoje najlepsze w karierze osiągnięcie. Przed nim uplasował się jeszcze najmocniejszy z Norwegów w dzisiejszym konkursie, Marius Lindvik (138,5 / 138,5 m). Ponadto czołową szóstkę zamknął najstarszy z braci Prevc, Peter (142,0 / 134,0 m), który ostatnio w czołowej dziesiątce zawodów najwyższej rangi był w marcu 2020 roku.

Wśród pięciu reprezentantów Polski, którzy przystąpili do niedzielnego konkursu, ponownie tylko dwóm udało się awansować do serii finałowej, mimo że kwalifikacje mogły wzbudzić w kibicach pewne nadzieje. Po pierwszej serii dziewiąty był Piotr Żyła, który skacząc 140 metrów stanął przed szansą wylądowania po raz pierwszy tej zimy w czołowej dziesiątce. W finale mocniejszy wiatr w plecy i słabszy skok (112,0 m) spowodował spadek na… 27. pozycję. Pewnym optymizmem powiało w przypadku startu Jakuba Wolnego, który po skokach na 130 i 132 metry był 23. i po raz pierwszy w tym sezonie wywalczył pucharowe punkty. Niestety zawiedli dziś pozostali Biało-Czerwoni. Kamil Stoch uzyskując 121,5 metra był dopiero 41. i po raz drugi tej zimy wylądował poza serią finałową. Jego los podzielili Dawid Kubacki (125,5 m / 44. miejsce), a także Aleksander Zniszczoł (125,0 m / 42. miejsce).

Po weekendzie w Finlandii, liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata pozostał Karl Geiger, który ma na swoim koncie 305 punktów. Na drugie miejsce awansował Anze Lanisek (252 pkt), a na trzecie Markus Eisenbichler (192 pkt). Najwyżej sklasyfikowanym Polakiem pozostał Kamil Stoch, który z dorobkiem 77 punktów spadł na trzynastą pozycję. Na czele Pucharu Narodów umocnili się Niemcy (711 pkt), na drugie miejsce awansowali Słoweńcy (555 pkt), a na trzecie spadli Japończycy (416 pkt). Polacy nadal są na siódmej pozycji z dorobkiem 133 punktów.

Aktualna klasyfikacja PŚ 2021/2022 >>>
Aktualna klasyfikacja PN 2021/2022 >>>

Kolejne zawody Pucharu Świata odbędą się na skoczni im. Adama Małysza (K-120 / HS-134) w Wiśle w dniach 3-5 grudnia. Tam skoczków będzie czekać jeden konkurs drużynowy i jeden indywidualny.

Wyniki pierwszej serii >>>

Końcowe wyniki konkursu:

Bartosz Leja,
informacja własna