You are currently viewing Kamil Stoch w nowym kombinezonie: „Po wynikach trudno to stwierdzić, ale jest zdecydowanie lepiej”
Kamil Stoch (fot. Julia Piątkowska)

Kamil Stoch w nowym kombinezonie: „Po wynikach trudno to stwierdzić, ale jest zdecydowanie lepiej”

Niedzielny konkurs indywidualny na Gross-Titlis-Schanze, mimo trzech reprezentantów Biało-Czerwonych w serii finałowej, nadal może pozostawiać niedosyt. Najlepszym Polakiem okazał się Piotr Żyła, który ukończył zmagania na 15. miejscu. – Dzisiaj robiłem, co mogłem. Wiem nad czym mam pracować – przyznał 34-latek, który jeszcze w piątek nie zdołał przebrnąć kwalifikacji do sobotniego konkursu.

 

PiotrZyla Engelberg2021 fotJuliaPiatkowska 300x200 - Kamil Stoch w nowym kombinezonie: "Po wynikach trudno to stwierdzić, ale jest zdecydowanie lepiej"
Piotr Żyła (fot. Julia Piątkowska)

W finałowej serii niedzielnego konkursu w Engelbergu, znalazło się trzech podopiecznych Michala Doležala – Piotr Żyła, Kamil Stoch i Paweł Wąsek. Kwalifikacji nie zdołali przebrnąć Andrzej Stękała (52. miejsce / 107,5 m) i Jakub Wolny (55. miejsce / 105,5 m), a na pierwszej serii zmagania zakończyli 39. Klemens Murańka (110,0 m) i 42. Dawid Kubacki (110,5 m). Po pierwszej serii z reprezentantów Polski dosyć nieoczekiwanie najwyżej znajdował się Paweł Wąsek, który ze skokiem na odległość 131,5 metra zajmował solidną jedenastą lokatę. W serii finałowej niestety nie udało mu się powtórzyć tak dobrej próby i w rezultacie skok na 117,5 metra spowodował spadek na 19. pozycję. Kamil Stoch, który wczoraj był jedynym Biało-Czerwonym w drugiej serii, dzisiaj odnotował słabszy występ. W pierwszym skoku uzyskał odległość 125,5 m, co dawało mu 14. wynik. Próba na 128,5 m w finale oznaczała spadek lidera polskiej kadry o kolejne dwie pozycje i w rezultacie 16. miejsce w konkursie. Wśród Biało-Czerwonych najlepiej spisał się Piotr Żyła, który po pierwszej serii zajmował 15. pozycję. W obu seriach konkursowych uzyskał identyczną, 128 metrową odległość, co pozwoliło mu utrzymać lokatę z pierwszej kolejki.

Podobnie jak w drugim konkursie w Engelbergu, Piotr Żyła zajmował do tej pory głównie miejsca pod koniec drugiej lub trzeciej dziesiątki. Wyjątkiem były inauguracyjne zawody w Niżnym Tagile, w których zajął 32. pozycję, a także pierwszy konkurs na Gross-Titlis-Schanze, w którym 34-latka po przegranych kwalifikacjach w ogóle zabrakło. Najlepszy wynik w sezonie olimpijskim uzyskał podczas drugiego konkursu w Klingenthal, w którym uplasował się na 14. pozycji. Brak awansu do pierwszego konkursu w Engelbergu z pewnością podkreślił narastający kryzys w polskiej kadrze skoczków. Mimo, że w drugim konkursie znalazł się w połowie drugiej dziesiątki, nadal nie można mówić o powrocie do optymalnej dyspozycji „Orła z Wisły”, który jest aktualnym Mistrzem Świata ze skoczni normalnej. Piotr Żyła jednak zdaje sobie sprawę, że musi włożyć sporo pracy, aby powrócić na swoje właściwe tory. – Dzisiaj robiłem, co mogłem. Mogłoby być dużo lepiej, ale no co zrobić. Wiem nad czym mam pracować. W zasadzie nic się nie zmieniło – stwierdził mocno lakonicznie 34-latek w rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu.

Wczorajsze szóste miejsce Kamila Stocha i trzecie miejsce w dzisiejszych kwalifikacjach (135,0 m), z pewnością mogły napawać sporym optymizmem przed drugim konkursem indywidualnym w Szwajcarii. Niestety, dosyć niekorzystne warunki w połączeniu z błędem na progu spowodowały, że w pierwszej serii konkursowej Kamil Stoch uzyskał 125,5 metra, co dało mu 14. wynik. W drugiej serii po raz kolejny 34-latek trafił na jedne z gorszych warunków i w rezultacie spadł o dwie pozycje, plasując się ostatecznie na 16. miejscu. – Trudny dzień, bo szczerze mówiąc zabrakło mi trochę energii na sam koniec. Próbowałem wykrzesać z siebie ile mogłem, ale zabrakło tego paliwa – wyjaśniał na antenie Eurosportu.

PawelWasek Engelberg2021 fotJuliaPiatkowska 300x200 - Kamil Stoch w nowym kombinezonie: "Po wynikach trudno to stwierdzić, ale jest zdecydowanie lepiej"
Paweł Wąsek (fot. Julia Piątkowska)

Podobnie jak we wczorajszym konkursie, do prób Stocha wkradły się błędy, które uniemożliwiły uzyskanie lepszych rezultatów. – Ten skok z kwalifikacji był bardzo dobry. Później, w pierwszej serii pojawił się błąd zaraz za progiem. Obiło mi jedną nartę o drugą. Z tego powodu trochę mnie wykrzywiło i wytraciłem trochę prędkości oraz wysokości. W ostatnim skoku było już totalnie za późno. Nie dało się nic z tego zrobić – ocenił skoczek z Zębu. Po wczorajszym nieudanym konkursie w wykonaniu podopiecznych Michala Doležala, sztab szkoleniowy szukał przyczyny w sprzęcie kadrowiczów. Przed drugim konkursem zostały wymienione kombinezony, o które został zapytany Kamil Stoch. – Po wynikach trudno to stwierdzić, ale jest zdecydowanie lepiej. W kwalifikacyjnym skoku, mimo że spóźniony, to leciałem daleko. Szkoda mi, bo trenerzy pracowali bardzo mocno, żebyśmy mieli dobre warunki do skakania i takie mieliśmy. Żal mi dzisiejszego dnia – odpowiedział.

Na uwagę zasługuje również postawa Pawła Wąska, który jako jeden z trzech Polaków awansował do finałowej serii drugiego konkursu w Engelbergu. Mimo, iż względem pierwszej serii spadł o osiem pozycji, jest to drugi najlepszy rezultat 22-latka w karierze. Lepszy występ odnotował przed rokiem w Niżnym Tagile, kiedy ukończył zmagania na szóstym miejscu. Swoją postawą Paweł Wąsek znalazł uznanie u czeskiego szkoleniowca, który ogłosił, że obok Kamila Stocha i Piotra Żyły, pojedzie on na Turniej Czterech Skoczni do niemieckiego Oberstdorfu. Kolejne decyzje co do składu Biało-Czerwonych zostaną podane po środowym treningu na Wielkiej Krokwi i czwartkowych Mistrzostwach Polski.

Polacy w dalszym ciągu zajmują szóste miejsce w klasyfikacji Pucharu Narodów z dorobkiem 594 punktów. Liderami są Niemcy (1761 pkt) , przed Austrią (1445 pkt) i Norwegią (1342 pkt). Indywidualnie najwyżej z Polaków jest Kamil Stoch jedenasty (216 pkt).

 

źródło: eurosport.tvn24.pl

 

Dodaj komentarz