You are currently viewing Austriacki junior pojedzie do Pekinu? Tschofenig: „Myśl o igrzyskach stale siedzi w mojej głowie”
Daniel Tschofenig (fot. Julia Piątkowska)

Austriacki junior pojedzie do Pekinu? Tschofenig: „Myśl o igrzyskach stale siedzi w mojej głowie”

Daniel Tschofenig, niespełna 20-letni skoczek z Austrii, jest aktualnie jednym z najmłodszych zawodników startujących w Pucharze Świata. W obecnym sezonie regularnie znajduje się w czołowej trzydziestce zawodów, podczas gdy jeszcze poprzedniej zimy zaledwie dwukrotnie zdobył punkty w pierwszoligowych zawodach. O tym, co wpłynęło na tak znaczny postęp u austriackiej rewelacji sezonu, mówi nam sam zainteresowany.

 

Anna Fergisz: Obecny sezon jest pierwszym w karierze, kiedy regularnie startujesz w Pucharze Świata i co za tym idzie – zdobywasz punkty. Czy jesteś w stanie wskazać, co w głównej mierze wpłynęło na tak znaczny postęp względem poprzedniego sezonu?

Daniel Tschofenig: Tak naprawdę nie umiem stwierdzić, co było kluczowe. W końcówce poprzedniego sezonu zauważyłem, że moje skoki są coraz lepsze, dlatego latem ciężko pracowałem, aby to podtrzymać. Myślę, że to zadziałało i w dalszym ciągu podążam w tym kierunku.

 

Austriacka drużyna ma bardzo mocne zaplecze juniorskie, z którego „przebić się” jest nie lada wyzwaniem. Masz niespełna 20 lat i jesteś jednym z młodszych zawodników w stawce. Czy startowanie z bardziej doświadczonymi skoczkami pomaga ci w ciągłym doskonaleniu się?

Z pewnością to pomaga. To niesamowite uczucie móc skakać z zawodnikami, którzy wygrywają konkursy Pucharu Świata. Jednak mamy też niesamowitą, mocną drużynę juniorów, wśród których wciąż się znajduję, co jeszcze bardziej pomogło mi stawać się coraz lepszym.

 

Wszedłeś do Pucharu Świata razem ze swoim trenerem z drużyny juniorów, Thomasem Thurnbichlerem. Czy to również pomogło ci odnaleźć się w zawodach najwyższej rangi?

Z pewnością. O wiele łatwiej jest, kiedy mam obok kogoś, z kim pracujemy już od dłuższego czasu.

 

Początek roku był bardzo intensywny i jednocześnie udany – Turniej Czterech Skoczni zakończyłeś na wysokim, osiemnastym miejscu, co dało ci czwarty wynik wśród Austriaków. Czy pod koniec tego maratonu czekałeś już na jego koniec, czy raczej wciąż byłeś głodny skakania?

To było niesamowite doświadczenie, ale szczerze mówiąc był to trudny czas, pełen wzlotów i upadków, a brak przerwy pomiędzy zawodami z pewnością nie ułatwiał sprawy. Jednak wciąż wyczekiwałem kolejnych zawodów, by móc jak najwięcej skakać. Aktualnie jestem bardzo zadowolony, nauczyłem się wielu nowych rzeczy, ale wciąż jest sporo miejsca na poprawę, tak jak w przypadku pierwszego konkursu w Bischofshofen [40. miejsce – przyp. red.]

 

Podczas konkursu indywidualnego w Zakopanem po pierwszej serii byłeś na drugim miejscu. Po drugiej serii nie udało ci się utrzymać tej pozycji, ale ostatecznie i tak odnotowałeś najlepsze w karierze, piąte miejsce. Czy ogólnie jesteś zadowolony z tego występu, czy jednak pozostaje niedosyt?

Myślę, że był to jeden z najważniejszych momentów w mojej karierze. Nie jest łatwo być tam na górze jednym z ostatnich, więc zawsze dobrze jest nauczyć się czegoś nowego. Podsumowując, jestem naprawdę zadowolony z mojego weekendu, nawet z tego, że tak niewiele brakowało do podium [2,4 pkt do trzeciego Anze Laniska – przyp. red.]

 

W Zakopanem nareszcie na trybunach pojawiła się publiczność. Czy zawody z udziałem kibiców powodują większą radość z oddawanych skoków?

To było niesamowite uczucie skakać po raz kolejny przed publicznością. W Polsce zawsze panuje niesamowita atmosfera i tak też było w tym roku. Jest też o wiele przyjemniej widzieć i cieszyć się dopingiem ludzi.

 

Czy ograniczona liczba zawodników, którzy mogą pojechać do Pekinu, przy równocześnie bardzo silnej austriackiej drużynie, ma negatywny wpływ na atmosferę w Twojej kadrze? Czy jednak zdrowo podchodzicie do tej kwestii? I czy… pojawia się gdzieś z tyłu twojej głowy myśl o starcie na Igrzyskach Olimpijskich?

Nie, to nie ma na nas żadnego wpływu. Wszyscy wiemy, że jest to ciężka walka, ale zawsze sprawiedliwa. W tej chwili myśl o igrzyskach stale siedzi w mojej głowie, ale staram się nie myśleć o tym za dużo.

 

Czy przygotowania w kadrze skupiają się już wyłącznie na igrzyskach, czy raczej jeszcze priorytetem są aktualne zawody?

Nadal skupiamy się na obecnych konkursach, ponieważ skład drużyny na igrzyska wciąż nie jest pewny. Ale oczywiście rozpatrujemy większość rzeczy pod kątem olimpiady, próbując przy tym nowych rzeczy.

 

Czy przed sezonem założyłeś sobie jakiś specjalny cel, do którego dążysz?

Oczywiście postawiłem sobie pewne cele, ale zawsze staram się patrzeć na siebie i na to, jak mogę się poprawić. Powiedziałbym, że obie te rzeczy są naprawdę ważne.

 

Czy zamierzasz wziąć udział w tegorocznych Mistrzostwa Świata Juniorów w Zakopanem? Czy jednak ze względu na świetne rezultaty w Pucharze Świata, będziesz kontynuował rywalizację w pierwszoligowych konkursach?

Wciąż nie jestem pewien, co mam zrobić. Myślę, że miałbym spore szanse w Mistrzostwach Świata Juniorów, ale zobaczymy jak to będzie.

 

rozmawiała Anna Fergisz

 

Dodaj komentarz