You are currently viewing Powracająca kontuzja Iraschko-Stolz. Start 38-latki w igrzyskach pod znakiem zapytania
Daniela Iraschko-Stolz (fot. Evgeniy Votintsev / LOC World Cup stage in Nizhny Tagil)

Powracająca kontuzja Iraschko-Stolz. Start 38-latki w igrzyskach pod znakiem zapytania

Występ austriackiej weteranki Danieli Iraschko-Stolz w Pekinie wciąż jest pod znakiem zapytania. Doświadczona skoczkini już od początku sezonu zmagała się z problemami z kolanem, które pogłębiły się po noworocznym turnieju w Ljubnie. U 38-latki pojawiły się obrzęki w okolicy kości udowych. Mimo otrzymania olimpijskiej nominacji, dopiero w weekend zapadnie ostateczna decyzja o udziale Austriaczki na tegorocznych igrzyskach. 

 

Kontuzja, z którą Daniela Iraschko-Stolz zmaga się już od początku sezonu, po konkursach w Ljubnie jeszcze bardziej się pogłębiła. Na kości udowej i obu podudziach pojawiły się obrzęki przez które weteranka nie mogła w pełni trenować. Dopiero w weekend zapadnie ostateczna decyzja, czy 38-latka poleci na swoje trzecie igrzyska. Kobieca reprezentacja Austrii uda się do Chin już w najbliższy poniedziałek, 31 stycznia. Już pięć dni później, piątego lutego, zaplanowany jest pierwszy konkurs indywidualny na skoczni normalnej (HS-106) w Zhangjiakou. – Jest opcja, że nie polecę z kadrą. Jeśli się nie uda, ktoś inny dostanie szansę. Zawsze jestem sprawiedliwa, kiedy widzę, że coś nie ma sensu, a poziom jest wyrównany – powiedziała w wywiadzie dla austriackich mediów. – Jeśli jednak polecę do Pekinu, na pewno tam wystartuję – dodała. 

Niestety, sytuacja na chwilę obecną nie wygląda optymistycznie. – Próbowaliśmy wszystkiego, aby stan kolana uległ poprawie. Muszę obserwować sytuację z dnia na dzień. Mam wrażenie, że coś idzie do przodu, ale zbyt wolno… – przyznała z rozgoryczeniem Iraschko-Stolz. Niestety, w przypadku Austriaczki, czas działa na jej niekorzyść. Leczenie takiej kontuzji w „normalnych” warunkach trwa nawet kilka miesięcy, na co zdecydowanie w aktualnej sytuacji nie ma czasu. Przez długi czas srebrna medalistka igrzysk olimpijskich z 2014 roku nie mogła nawet wykonywać treningu siłowego, czy rekreacyjnej jazdy na rowerze, nie mówiąc o skokach. 

Najbardziej doświadczona zawodniczka w międzynarodowej stawce próbuje wielu opcji, aby jak najszybciej wyleczyć kontuzję. – Musze upewnić się, że utrzymam formę dzięki treningowi tułowia i terapii wodnej, aby nie stracić siły mięśni – ujawnia. – W tym tygodniu postaram się jeszcze bardziej się w to zaangażować. Będę wykonywać terapię codziennie. Próbujemy wszystkiego. To bardzo długotrwała i bolesna kontuzja – przyznała 38-latka. Jednocześnie zapewnia, że jeśli tylko uda jej się wystartować, dołoży wszelkich starań, aby odegrać kluczowe role w rywalizacji. – Jeśli wystartuję, na pewno będę konkurować na najwyższym poziomie – zapewniła ambitnie.

Austriacki sztab szkoleniowy przygotował awaryjny plan, jeśli doświadczonej Iraschko-Stolz nie uda się wylecieć do Pekinu. Miejsce weteranki ma wtedy zająć prawdopodobnie Lisa Eder. Pewna udziału podczas igrzysk jest natomiast liderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Sara Marita Kramer, a także Ewa Pinkelnig i Jacqueline Seifriedsberger. Wspomniana drużyna olimpijska kobiet będzie rywalizować po niemal czterotygodniowej przerwie podczas zawodów Pucharu Świata w niemieckim Willingen (28-30 stycznia), gdzie oprócz konkursu indywidualnego, odbędzie się konkurs drużyn mieszanych. Z męskiej kadry Austrii do Niemiec udadzą się jedynie dwaj zawodnicy – Stefan Kraft i Daniel Huber. Pozostała trójka nominowanych na olimpiadę – Daniel Tschofenig, Jan Hoerl i Manuel Fettner odpuszczają starty w Willingen.

 

Anna Fergisz, 
źródło: krone.at

 

Dodaj komentarz