Sześciu skreślonych na normalnej skoczni. W tym gronie Cene Prevc

Po oficjalnych treningach w Zhangjiakou, trenerzy kilku reprezentacji musieli podjąć decyzję o skreśleniu z listy startujących niektórych swoich podopiecznych. Ostatecznie takie postanowienie było na barkach sześciu szkoleniowców, ponieważ niektórzy skoczkowie nie pojawią się na starcie sobotnich kwalifikacji olimpijskich ze względu na zakażenia koronawirusem. Wydaje się, że najmocniejszym z wycofanych jest Słoweniec Cene Prevc.

Na liście startowej treningów na normalnej skoczni od samego początku widniało 65 nazwisk skoczków z 20 krajów. Niemalże od początku czwartkowych treningów pewne jednak było, że ze względu na pozytywne przypadki testów na koronawirusa, nie pojawi się na nich pięciu skoczków. W tym gronie znaleźli się dwaj Czesi (Viktor Polášek i Radek Rýdl), jeden Fin (Niko Kytösaho) oraz dwaj Norwegowie (Johann André Forfang i Daniel-André Tande). Wśród nich jedynie Polášek zdołał dotrzeć do Chin, gdzie zdiagnozowano u niego wirusa SARS-CoV-2. 24-latek przebywa już w Chinach na kwarantannie. Rýdl, Kytösaho, Forfang i Tande czekają na komplet negatywnych testów w swoich krajach i dopiero wówczas będą mieli możliwość lotu do Pekinu. Ani razu w rundach treningowych na starcie nie pojawili się też dwaj Ukraińcy, Vitaliy Kalinichenko oraz Yevhen Marusiak. Ten drugi jednak jutro wystartuje.

Po oficjalnych treningach na skoczni HS-106, po jednym ze swoich podopiecznych skreślić musieli szkoleniowcy reprezentacji Austrii, Japonii, Niemiec, Polski, Rosji i Słowenii. Pierwszy z nich, czyli Andreas Widhölzl, zaufał swoim bardziej doświadczonym podopiecznym (Fettnerowi, Hörlowi, Huberowi i Kraftowi). i na boczny tor odsunął najmłodszego w drużynie 19-letniego debiutanta Daniela Tschofeniga, który w treningach plasował się na 19., 20., 30., 13., 23. i 14. miejscu. Wśród Japończyków szansy na siódmy olimpijski konkurs nie dostał od trenera Hideharu Miyahiry 36-letni Daiki Ito (miejsca: 32., 46., 36., 42., 48., 26.), który przegrał rywalizację z braćmi Kobayashim, Nakamurą i Sato. Dylematów nie miał raczej trener Stefan Horngacher, któremu decyzję po słabych treningowych skokach ułatwił Pius Paschke (miejsca: 33., 47., 33., 34., 33., 19.), który w aż pięciu z sześciu rund był najsłabszym ogniwem swojej reprezentacji. O medale dla Niemców powalczą za to Eisenbichler, Geiger, Leyhe i Schmid. Wśród Rosjan problemów z wyborem czwórki nie miał też Evgeniy Plekhov, którego nie przekonał Ilya Mankov (miejsca: 42., 50., 39., 36., 46., 39.). Dla Sbornej pod flagą olimpijską wystartują za to: Klimov, Nazarov, Sadreev i Trofimov.

Najbardziej kontrowersyjna wydaje się być decyzja trenera Słoweńców Roberta Hrgoty, który skreślił jednego z liderów swojej reprezentacji tej zimy, Cene Prevca. Skoczek, który niedawno w Willingen wywalczył swoje pierwsze pucharowe podium w karierze i był pewny startu w igrzyskach, przegrał (zdaniem szkoleniowca) rywalizację z Kosem, Laniškiem, Zajcem i swoim bratem Peterem. A w treningach spisywał się naprawdę solidnie, zajmując 3., 22., 20., 10, 43. oraz ponownie 3. miejsce. Decydująca mogła być w jego kwestii teoretycznie „spadkowa” dyspozycja, ponieważ Cene okazywał się odpowiednio pierwszym, dwukrotnie czwartym, trzecim, piątym i znowu trzeci ogniwem swojej drużyny. W przypadku słoweńskiej czwórki równie dobrze ze startem mogli się jednak pożegnać także inni zawodnicy. W kwestii polskiej drużyny, nie wydaje się, aby skreślenie Pawła Wąska było zaskoczeniem, ponieważ w wewnętrznym pojedynku ze Stefanem Hulą, to bardziej doświadczony z tej dwójki 35-latek, oddał w czterech treningach lepsze próby.

Lista startowa sobotnich kwalifikacji w Zhangjiakou:

Bartosz Leja,
informacja własna