You are currently viewing Agnieszka Baczkowska o dyskwalifikacjach: „Byli pod obserwacją. Plotki zaczęły same drużyny”
Katharina Althaus (fot. Evgeniy Votintsev)

Agnieszka Baczkowska o dyskwalifikacjach: „Byli pod obserwacją. Plotki zaczęły same drużyny”

Na jaw wychodzą zaskakujące kulisy aż pięciu dyskwalifikacji za kombinezony, które pozbawiły cztery faworyzowane ekipy medali olimpijskich w konkursie mikstów. Jak się dowiedzieliśmy, każda z ekip otrzymała już wcześniej ostrzeżenia i widziała, że jest pod obserwacją kontrolerów FIS. – Plotki zaczęły same drużyny, a te kontrole i dyskwalifikacje, to była nasza reakcja na nie – mówi nam Agnieszka Baczkowska, która decydowała o wykluczeniu czołowych zawodniczek.

 

Letnie Grand Prix Courchevel2021 Panie kwalifikacje fotJuliaPiatkowska AgnieszkaBaczkowska 300x200 - Agnieszka Baczkowska o dyskwalifikacjach: "Byli pod obserwacją. Plotki zaczęły same drużyny"
Kontroler sprzętu FIS Agnieszka Baczkowska (fot. Julia Piątkowska)

Jeszcze przed konkursem drużyn mieszanych wydawało się, że Austriacy, Japończycy, Niemcy i Norwegowie, razem ze Słoweńcami będą się liczyć w walce o olimpijskie medale, a losy poszczególnych miejsc na podium mogą się rozstrzygnąć dopiero pod koniec zawodów. Później okazało się, że był to jeden z najbardziej sensacyjnych konkursów olimpijskich w skokach narciarskich. Z wymienionej „piątki” bardzo pewnie po złoto sięgnęli Słoweńcy. Pozostałych ekip zabrakło w czołowej trójce, a srebrne i brązowe krążki niespodziewanie wywalczyli reprezentanci Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego i Kanady.

Takie rozstrzygnięcia były konsekwencją dyskwalifikacji Sary Takanashi (Japonia), Danieli Iraschko-Stolz (Austria), Kathariny Althaus (Niemcy), a także Anny Odine Stroem i Silje Opseth (Norwegia). Mimo jednego liczonego skoku mniej, do końca o medal walczyli przedstawiciele Kraju Kwitnącej Wiśni, jednak finalnie wylądowali oni na czwartej pozycji. Piąte miejsce zajęli Austriacy, a ósme Norwegowie. Wspomniani Niemcy zakończyli swój udział w zawodach po pierwszej serii, na dziewiątej pozycji. – Powodem były nieprzepisowe kombinezony, niestety bardziej szczegółowego komentarza udzielić mogą jedynie drużyny poszczególnych zawodniczek. Nie było oficjalnych protestów w żadnej ze spraw – mówi nam Agnieszka Baczkowska, która zajmowała się dzisiaj kontrolą sprzętu skoczkiń z ramienia FIS.

SaraTakanashi Klingenthal2021 fotJuliaPiatkowska 300x200 - Agnieszka Baczkowska o dyskwalifikacjach: "Byli pod obserwacją. Plotki zaczęły same drużyny"
Sara Takanashi (fot. Julia Piątkowska)

Dodała jednocześnie, że wielki żal o takie decyzje mieli dyrektorzy sportowi austriackiej i niemieckiej ekipy. O konkretny komentarz ekip nie jest jednak łatwo. Dyrektor sportowy norweskiej drużyny, Clas Brede Braathen, otwarcie napisał nam: – Powód dyskwalifikacji znajduje się na liście wyników [dyskwalifikacja za kombinezon – przyp.red.]. My jednak, podobnie jak inne nacje, nie będziemy się dzielić szczegółami.

Dyskwalifikacje tak klasowych zawodniczek zaskoczyły narciarski światek, jednak jak się okazuje… w pewnym sensie można się ich było spodziewać. Jak powiedziała nam Baczkowska, czołowe zespoły zdawały sobie sprawę z balansowania „na granicy”. Co więcej, sygnały dotyczące potencjalnych naruszeń przepisów (szczególnie w kwestii zbyt obszernych kombinezonów) krążące w środowisku miały docierać do FIS… właśnie od najmocniejszych nacji. Wiele wskazuje więc na to, że nieoficjalnie wypowiadane oskarżenia w kierunku mocnych rywali, zemściły się na wszystkich „aktorach” tego przedstawienia. Koniec końców okazało się wszak, że każdy z nich ma coś na sumieniu.

Najlepsze teamy zawsze są „na limicie” jeśli chodzi o sprzęt. Niektóre z nich te limity przekraczają, a wtedy trzeba się liczyć z dyskwalifikacją. Nie spodziewałam sią jednak aż takich problemów. Tym bardziej, że były sygnały, że te drużyny są pod obserwacją, więc mieli szansę. Plotki zaczęły same drużyny, a te kontrole i dyskwalifikacje, to była nasza reakcja na nie – tłumaczy nam Baczkowska. Zapytana o to, z której strony nadeszły owe „plotki”, potwierdziła tylko, że były one autorstwa najmocniejszych ekip, które same postanowiły wykonać dyskretny „donos” na rywali.

AnnaOdineStroem SiljeOpseth fotPavelSemyannikov 300x201 - Agnieszka Baczkowska o dyskwalifikacjach: "Byli pod obserwacją. Plotki zaczęły same drużyny"
Anna Odine Stroem i Silje Opseth (fot. Pavel Semyannikov)

Kontrowersje dotyczące sprzętu, a także reakcji kontrolerów na jego modyfikacje i następujących po nich dyskwalifikacji, nasilają się właściwie z każdym tygodniem tego sezonu. W Willingen burzę wywołał trener Niemców Stefan Horngacher, który złożył protest w sprawie butów polskich skoczków, które jego zdaniem były nieprzepisowo zmodernizowane. Skończyło się dyskwalifikacją Piotra Żyły i Stefana Huli. Później za zbyt szerokie narty wykluczono Japończyka Yukiyę Sato, a autorem protestu znowu miał być Horngacher. Teraz okazało się, że „kto mieczem wojuje, od miecza ginie”. Dyskusja dotycząca systematyzacji sprzętu skoczków narciarskich, która mogłaby wykluczyć podobne sytuacje w przyszłości, dopiero się pewnie rozkręca. Trudno się spodziewać tego, aby każdy zawodnik skakał na takim samym sprzęcie. Jak ujawnia nam jednak Agnieszka Baczkowska, FIS od początku sezonu przygląda się sprzętowi skoczków wyjątkowo dokładnie i to nie bez przyczyny. – Pracujemy od początku sezonu nad tym, aby skatalogować sprzęt, żeby było w końcu jasne, co jest dozwolone, a co nie – mówi.

Co nam ten temat sądzi przedstawiciel jednej z najmocniejszych nacji, Norweg Braathen? – Za to, że nasz sport znalazł się w takiej sytuacji, odpowiada wyłącznie FIS. Przede wszystkim kontrola musi być spójna przez cały sezon. Za to odpowiadają kontrolerzy sprzętu. Wierzę, że zawsze musimy szukać rozwoju, ale nie wielkich zmian, bo ktoś popełnia ostatnio dużo błędów. Wierzę, że nasz sport może być takim, jakim jest teraz, ale z rozwojem krok po kroku. Gdzie wtedy skończymy? Tylko czas nam to pokaże – skwitował.

 

Bartosz Leja,
informacja własna

 

Ten post ma 4 komentarzy

  1. Tolik Petrov

    Ta dama to prosta oszustka, sama stwierdziła, że ​​drużyny miały problemy z kostiumami od początku sezonu i ukradła brązową nagrodę Słoweńkom. Nie odebrała srebra Niemcom, a teraz specjalnie powołała do pomocy Okr drużyny.

  2. dar61

    Wreszcie jakiś pogłębiony osąd nabrzmiałego problemu – dzięki wielkie Autorowi. Inne redakcje i portale czynią z tego tylko napędzacze klików.
    Chyba trzeba na Wasz portal zaglądać częściej…
    ****
    Łyżka dziegciu: spis wad redakcyjnych – ku uwadze autorów.
    Seria zbędnych przecinków:
    '…Mimo jednego liczonego skoku mniej, do końca o medal walczyli…’
    >>> …mniej do…
    .
    Nie oddziela się, Autorze, podmiotu od orzeczenia przecinkami:
    '…oskarżenia w kierunku mocnych rywali, zemściły się […] kontrole i dyskwalifikacje, to była…’
    >>> …rywali zemściły […] dyskwalifikacje to…
    .
    Autor nie zna reguły cofania przecinka?
    '…Tym bardziej, że były…’
    >>> …Tym bardziej że…
    .
    '…zajmowała się dzisiaj kontrolą sprzętu skoczkiń z ramienia FIS…’
    To skoczkinie są z ramienia FIS?
    >>> …zajmowała się dzisiaj z ramienia FIS kontrolą sprzętu skoczkiń…

    1. Bartosz Leja

      Tekst był pisany faktycznie na szybko, bo i temat był „gorący”, przecinki lubią sobie wtedy „zatańczyć”…

  3. felix,

    Czas szanowna kontrolo postawić to na rozumie a nie na klepisku okładanym cepami . Kontrola podczas odprawy, strój ponumerowany jak katabin w biathlonie i zabezpieczony przed zmianami nie musi być luźny może być przy ciele .Normalna skocznia ,wielka wystarczyło by loty krótkie ale sprawiedliwe bez tych krawców i szewców bez podkładania świni i się okładania .to już za długo trwa .Pani kontroler z kraju wiodącego, gdzie ta mania wyższości i wielkości w banie napompowane przebite zostały i sycząca para uszła

Skomentuj Bartosz Leja Anuluj pisanie odpowiedzi