You are currently viewing Sara Takanashi rozważa zakończenie kariery? „Muszę pomyśleć o kolejnych zawodach”
Sara Takanashi (fot. Julia Piątkowska)

Sara Takanashi rozważa zakończenie kariery? „Muszę pomyśleć o kolejnych zawodach”

Sara Takanashi była jedną z zawodniczek, które zostały zdyskwalifikowane we wczorajszym konkursie drużyn mieszanych. Utytułowana Japonka bardzo emocjonalnie zareagowała na decyzję kontrolerki Międzynarodowej Federacji Narciarskiej i pogrążyła się we łzach. – To moja wina – miała krzyknąć zawodniczka.

 

Washizawya: „To był dokładnie taki sam kostium jaki miała na sobie podczas konkursu indywidualnego”

Sara Takanashi w pierwszej serii konkursu drużyn mieszanych popisała się świetnym skokiem na odległość 103 metrów, wyprowadzając jednocześnie kadrę Japonii na drugie miejsce po pierwszej grupie zawodniczek. Kilka minut później w systemie Międzynarodowej Federacji Narciarskiej pojawił się jednak komunikat o dyskwalifikacji reprezentantki kraju kwitnącej wiśni. W przerwie pomiędzy skokami panów kamera wychwyciła Sarę Takanashi, która zachłysnęła się łzami i była pocieszana przez członków sztabu szkoleniowego. –  To nie jej wina. To z powodu braku potwierdzenia ze strony sztabu… Nosi tylko kombinezon, który dostała, więc jest pewna, że jest dobry. To był dokładnie taki sam kostium jaki miała na sobie podczas konkursu indywidualnego – mówi Toru Washizawa, asystent trenera japońskiej kadry kobiet.

Washizawa tłumaczy, że sylwetka sportowca może zmienić się z dnia na dzień, zwłaszcza przy tak dużej wysokości na jakiej znajdują się skocznie w Zhangjiakou oraz przy stresie, który towarzyszy igrzyskom olimpijskim. Według Japończyków obwód kombinezonu Takanashi był o 2 cm za szeroki w udach w stosunku do ustalonych norm. Zdanie asystenta podziela również trener główny japońskiej reprezentacji kobiet. – Trudno jest utrzymać wagę, ponieważ temperatura jest bardzo niska, a znajdujemy się na ogromnych wysokościach. Podejmujemy działania, aby utrzymać wagę poprzez picie wody – zdradza Hideharu Miyahira. Japoński sztab nie rozumie jednak dlaczego na górze skoczni, przed samym skokiem Takanashi została dopuszczona do startu, skoro kombinezon był nieregulaminowy. 

 

Takanashi przeprasza za dyskwalifikację. „Nie obwiniajcie Sary” – apeluje Yukiya Sato

Japonka mimo wielu negatywnych emocji pojawiła się na starcie drugiej serii zawodów. Sara Takanashi oddała przyzwoity skok na odległość 98 metrów, jednak tuż po wylądowaniu ponownie zalała się łzami i w geście przeprosin zaczęła kłaniać się w stronę kamery. Podczas serii finałowej kilkukrotnie kamera pokazywała czterokrotną zdobywczynię kryształowej kuli, którą próbowali pocieszać kadrowi koledzy i koleżanki oraz członkowie sztabu szkoleniowego. Jak informuje Michał Chmielewski, 25-latka kłaniała się również w stronę rodzimych mediów i przepraszała za dyskwalifikację, która pozbawiła medalu kadrę kraju kwitnącej wiśni. – Sara Takanashi w asyście trenera przechodzi przez strefę wywiadów zapłakana. Staje przed japońską telewizją i przez dobre dziesięć sekund pokłania się, przepraszając za dyskwalifikację – czytamy we wpisie dziennikarza.

 

 

Sara Takanashi najpierw honorowo pokłaniała się przed rodzimymi mediami, a później udzieliła kilku wywiadów, ponownie zrzucając całą winę za porażkę drużyny na siebie. Jedna z najlepszych skoczkiń w historii bardzo przejęła się swoją dyskwalifikacją i przepraszała nie tylko dziennikarzy, ale również kadrowych kolegów, z którymi zmagania drużyn mieszanych ukończyła ostatecznie na czwartej lokacie. Yuki Ito, Yukiya Sato i Ryoyu Kobayashi starali się jak najmocniej wspierać utytułowaną koleżankę. – Sara oddała dobry skok w drugiej serii. Ona jest naprawdę silna. Długo ją przytulałem – mówił Kobayashi. – To nie jej wina. Nigdy nie widziałam konkursu z taką liczbą dyskwalifikacji – dodała Ito. – Nie obwiniajcie Sary – prosił w japońskich mediach Sato.

 

 

Takanashi rozważa zakończenie sportowej kariery? „Muszę pomyśleć o nadchodzących zawodach”

Mimo wsparcia ze strony kolegów i sztabu szkoleniowego, 25-letnia Japonka miała zasugerować, że być może powinna rozważyć swoją przyszłość, a może nawet wycofać się z międzynarodowej rywalizacji i zakończyć sportową karierę. – Muszę pomyśleć o kolejnych zawodach – mówiła Takanashi po pierwszym w historii olimpijskim konkursie mieszanym. Na jednym ze swoich profili w mediach społecznościowych zawodniczka ponownie przeprosiła, że zawiodła wszystkich, którzy wspierali kadrę kraju kwitnącej wiśni. – Bardzo mi przykro, że odebrałam japońskiej drużynie szansę na medal i że spowodowało to głębokie rozczarowanie wszystkich, którzy kibicowali naszej drużynie i wszystkich, którzy byli w to zaangażowani i nas wspierali. To niezaprzeczalny fakt, że moja dyskwalifikacja zmieniła życie każdego z nas – pisze na Instagramie czterokrotna zdobywczyni kryształowej kuli. 

W emocjonalnym poście Japonka ponownie zasugerowała, że być może naprawdę rozważa zakończenie swojej kariery. Sara Takanashi podziękowała również kolegom z drużyny za wsparcie, jakie okazali jej tuż po konkursie mikstów. – Nawet jeśli przeproszę, medal nie zostanie zwrócony. Muszę pomyśleć o nadchodzących zawodach. Chciałbym podziękować Yuki, Yukiyi, Ryoyu, członkom zespołu japońskiego i personelowi, który wspierał mnie do samego końca, mimo że to właśnie nie przez mnie nie mogliście zdobyć medalu. Bardzo mi przykro. Głęboko żałuję, że zrobiłam coś takiego. Mam szczerą nadzieję, że skoki narciarskie i inne dyscypliny nie będą bałaganem, ale miejscem, w którym zawodnicy i drużyny będą mogli cieszyć się sobą nawzajem – kończy swój wpis Sara Takanashi.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Sara Takanashi / 高梨沙羅 (@sara.takanashi)

 

Weronika Brodowska,
Źródło: Instagram / news.yahoo.co.jp / huffingtonpost.jp/ hochi.news

Dodaj komentarz