You are currently viewing Daniel-André Tande rezygnuje z finałowych lotów. „Potrzebuję więcej czasu”
Daniel-André Tande (fot. Julia Piątkowska)

Daniel-André Tande rezygnuje z finałowych lotów. „Potrzebuję więcej czasu”

Daniel-André Tande przełamał swoją niepewność i awersję do lotów narciarskich po zeszłorocznym dramatycznym upadku w Planicy. Norweg wystartował w Mistrzostwach Świata na „mamucim” obiekcie HS-240 w Vikersund, zajmując w nich 20. miejsce, a wraz z kolegami zdobywając w drużynie brązowy medal. Przed kolejnymi lotami, które w ramach Pucharu Świata mają się odbyć w Oberstdorfie i właśnie Planicy, 28-latek postanowił wcześniej zakończyć jednak swój sezon. „Potrzebuję trochę więcej czasu przed kolejnymi lotami narciarskimi” – przyznał.

 

DanielAndreTande MSLVikersund2022 fotJuliaPiatkowska2 300x199 - Daniel-André Tande rezygnuje z finałowych lotów. "Potrzebuję więcej czasu"
Daniel-André Tande (fot. Julia Piątkowska)

Wszyscy kibice pamiętają z pewnością koszmarnie wyglądający upadek Daniela Andre Tande, który przytrafił mu się podczas finałowego weekendu z Pucharem Świata w Planicy w 2021 roku. Podczas jednej z treningowych prób Norweg tuż po wyjściu z progu stracił panowanie nad nartami, po czym z impetem zderzył się z bulą. Skoczek natychmiastowo stracił przytomność i bezwładnie zsunąć się na sam dół zeskoku Letalnicy. Jeszcze na skoczni służby medyczne walczyły o życie Norwega przeprowadzając konieczną resuscytację krążeniowo-oddechową. Konsekwencje upadku na szczęście nie okazały się tam groźne, jak można się tego było spodziewać – zawodnik doznał złamania obojczyka i przebicia płuca i finalnie po czasie spędzonym w szpitalu mógł się poddać rehabilitacji. Jeszcze latem powrócił na skocznię, a później był solidnym punktem swojej drużyny w zawodach Pucharu Świata.

Jeszcze przed marcowymi Mistrzostwami Świata w lotach w Vikersund, Tande przyznawał jednak, że czuje związany z lotami stres. Ten przełamał jednak w najlepszy możliwy sposób, bo już w pierwszej treningowej próbie na Vikersundbakken poszybował 222 metry zajmując trzecie miejsce. Później nie było już aż tak dobrze, jednak najważniejszym było to, że każdym lot zakończył się dla Norwega w pełni bezpiecznie. W rywalizacji indywidualnej uzyskując 197,5, 201,5, 207,5 oraz 215 metrów skoczek z Kongsbergu zajął dwudzieste miejsce. W zmaganiach drużynowych Tande wniósł wprawdzie do norweskiego dorobku najmniej punktów, jednak i jego próby na 201,5 i 192,5 metra nie były bez znaczenia przy zdobywaniu brązowego medalu.

Tuż po czempionacie w Vikersund zaczęły się jednak spekulacje, czy podopieczny trenera Alexandra Stöckla zdecyduje się na udział w kolejnych konkursach Pucharu Świata, które odbędą się również na skoczniach do lotów w niemieckim Oberstdorfie i słoweńskiej Planicy. A to wszak na Letalnicy przed rokiem Tande zanotował upadek, który zagroził jego życiu.  – – Nie czuję jeszcze, że skaczę na takich skoczniach wystarczająco dobrze. Biorąc pod uwagę, jak długo zajęło mi rozgoszczenie się na obiekcie do lotów w Vikersund, myślę, że potrzebuję trochę więcej niż dwa weekendy, zanim będę mógł czuć się komfortowo – mówił sam zawodnik w rozmowie z portalem Nettavisen.no.

Jego niepewność w pełni rozumiał sztab szkoleniowy, na czele z trenerem Alexandrem Stöcklem. – Daniela kosztowało wiele energii, aby prezentować dobre loty po tym, co wydarzyło się w Planicy. Z pewnością nie było dla niego łatwe, aby utrzymać energię podczas całego weekendu. Popełnił kilka błędów technicznych, przez co nie skakało mu się dobrze – nie ukrywał w rozmowie z Krzysztofem Wichowskim z naszego portalu. Ponadto norweskim mediom Austriak zaznaczył, że loty w Planicy są o wiele bardziej niebezpieczne, niż w Vikersund. – W Planicy skoczkowie znajdują się na zdecydowanie większej wysokości nad bulą, a wiatr często jest tam bardziej niespokojny. Trzeba to wziąć pod uwagę – ostrzegł.

Dzisiaj wątpliwości potwierdził sam Daniel-André Tande. Norweg umieścił wpis na Instagramie, w którym poinformował, że sezon 2021/2022 już się dla niego zakończył. „Ostatni sezon dał mi o wiele więcej, niż śmiałem marzyć. Wszystko skończyło się kolejnym drużynowym medalem w mistrzostwach świata w lotach narciarskich! Zdecydowałem, że mój sezon się skończył. Nadal uważam, że potrzebuję trochę więcej czasu przed kolejnymi lotami narciarskimi” – czytamy.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Daniel-André Tande (@daniel_a24)

 

Bartosz Leja,
źródło: Nettavisen / Instagram / informacja własna

 

Dodaj komentarz