You are currently viewing Planica: Stoch jest już „trochę zmęczony”, Kubacki: „To jeszcze może być fajny weekend”
Kamil Stoch (fot. Julia Piątkowska)

Planica: Stoch jest już „trochę zmęczony”, Kubacki: „To jeszcze może być fajny weekend”

Skoczkowie narciarscy oficjalnie rozpoczęli już zmagania w finałowych konkursach skoków narciarskich w sezonie 2021/2022. W czwartek zawodnicy oddawali swoje próby podczas treningów i kwalifikacji do piątkowego konkursu indywidualnego. Z reprezentantów Polski szczególnie dobrą postawą wykazali się Kamil Stoch i Dawid Kubacki, którzy zajmowali najwyższe pozycje wśród podopiecznych Michala Doležala. 

 

KamilStoch Oslo2022 fotJuliaPiatkowska 300x200 - Planica: Stoch jest już "trochę zmęczony", Kubacki: "To jeszcze może być fajny weekend"
Kamil Stoch (fot. Julia Piątkowska)

Kamil Stoch, który jeszcze przed tygodniem w Oberstdorfie nie do końca radził sobie na niemieckim mamucie i dobre próby przeplatał tymi gorszymi, w Planicy pokazuje się jak dotąd wyłącznie z tej lepszej strony. W jedynym skoku treningowym uzyskał odległość 222,5, co dało mu szóstą lokatę. Z kolei druga seria treningowa została przerwana po niebezpiecznej próbie Jana Hoerla, a kwalifikacje przesunięto z godziny 11 na 15 (szczegóły całej tej sytuacji opisaliśmy tutaj). Opóźnienie kwalifikacji nie wpłynęło jednak negatywnie na dyspozycję skoczka z Zębu, w których 34-latek uzyskał odległość 228,5 m i w efekcie czwarte miejsce, ze startą zaledwie 3,6 pkt do zwycięskiego Anze Laniska. 

Mimo udanych prób, na twarzy Kamila Stocha ciężko było dopatrzeć się uśmiechu, jednak jak twierdził trzykrotny mistrz olimpijski, było nieco inaczej. -Nie no, uśmiechnąłem się, w porządku. Dobry dzień dzisiaj, udany. Piękna pogada – przyznał w rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu. Ostatnie występy Kamila Stocha cechuje nierówność i niestabilność. Jedna próba danego dnia często pozwalała na zakręcenie się w czołówce serii, a już chwilę później drugi skok oznaczał spadek w klasyfikacji zawodów o nawet kilkanaście pozycji. -Jestem trochę wymęczony tym wszystkim i mam nadzieję, że tak z dnia na dzień będę czerpał z tego coraz więcej zabawy i radości – podkreślił z nadzieją Kamil Stoch.

Dwukrotny zdobywca Pucharu Świata zauważył, że skocznia w Planicy zdecydowanie bardziej mu odpowiada niż poprzednie dwa „mamuty” w Vikersund i Oberstdorfie. -Miałem pewną koncepcję na tę skocznię i to ruszyło od początku, nie trzeba było szukać jak przy poprzednich weekendach – wyznał.  Przypomnijmy, że Kamil Stoch ustanowił swój rekord życiowy właśnie na Velikance (HS-240) w 2017 roku, kiedy to poszybował na odległość 251,5 m, co stanowiło wówczas rekord skoczni. Dwa lata później jednak Ryoyu Kobayashi odebrał ten rekord Stochowi, skacząc 252 m na słoweńskiej skoczni do lotów. Kamil Stoch mimo nieco mniej udanych poprzednich startów nie składa broni i zamierza walczyć do samego końca. – Co się wydarzyło, to już tego nie zmienimy. Możemy mieć jedynie wpływ na to, co czeka nas w przyszłości. Postaram się zrobić co mogę i czerpać jak najwięcej – zakończył Stoch. 

DawidKubacki PSPlanica2022LOT fotJuliaPiatkowska 300x200 - Planica: Stoch jest już "trochę zmęczony", Kubacki: "To jeszcze może być fajny weekend"
Dawid Kubacki (fot. Julia Piątkowska)

Na uwagę zasługuje również postawa Dawida Kubackiego. W pierwszym treningu zajął 22. miejsce, skacząc 210 m. W kwalifikacjach z kolei oddał próbę na 227,5 m przy stosunkowo mocnym wietrze z tyłu skoczni, za który dostał rekompensatę w wysokości 10,5 pkt i w rezultacie zajął piąte miejsce, tuż za Kamilem Stochem. Przed tygodniem w niemieckim Oberstdorfie zawodnik z Szaflar wyrównał swój najlepszy wynik w zawodach Pucharu Świata, zajmując podobnie jak w fińskim Lahti siódmą lokatę. Brązowy medalista tegorocznych igrzysk pozytywnie ocenił swój kwalifikacyjny skok. -Warunki były całkiem przyzwoite. Skok w kwalifikacjach był bardzo fajny już z progu i leciało się OK. Wydawało mi się, że śmiało to powinno dużo dalej polecieć, ale ze względu na to, że wiaterku nie było, to brakowało tego wsparcia. Myślę jednak, że były to bardzo udane kwalifikacje – powiedział Kubacki w wywiedzie dla Eurosportu. 

Zdaje się, że dopiero pod koniec sezonu Polacy wskakują na właściwe tory i z konkursu na konkurs zajmują coraz wyższe pozycje w pucharowych zmaganiach… zupełnie inaczej niż przed rokiem, gdzie pod koniec sezonu Biało-Czerwoni znacząco obniżyli loty. Dawid Kubacki uważa, że to może być jeszcze bardzo owocny i udany czas dla podopiecznych Michala Dolezala. -Jak najbardziej to jeszcze może być fajny weekend. Myślę, że na podsumowania przyjdzie czas w niedzielę. Pół żartem, pół serio śmialiśmy się, że w zeszłym roku nam na końcówkę siadło, to teraz zmieniamy trochę przygotowania, żeby tym razem starczyło. Tylko nie przewidzieliśmy tego, że nam na początku braknie – dodał z uśmiechem Kubacki. 

 

Anna Fergisz,
źródło: Eurosport

 

Dodaj komentarz