You are currently viewing Maciej Maciusiak szykuje kadrę B. „Jestem chętny do ścisłej współpracy z trenerem kadry A”
Radek Žídek i Maciej Maciusiak (fot. Julia Piątkowska)

Maciej Maciusiak szykuje kadrę B. „Jestem chętny do ścisłej współpracy z trenerem kadry A”

Medialną burzę rozpoczętą w Planicy i rewolucję w sztabie szkoleniowym najlepiej przetrwał Maciej Maciusiak, który w kolejnym sezonie nadal będzie jednym z najważniejszych trenerów w polskich skokach. 40-latek obejmie kadrę B po ponownym podziale reprezentacji na dwie mniejsze grupy. Ma to przynieść większą efektywność w pracy z jednostkami. Niedawny asystent Michala Doležala jest jednym z istotniejszych elementów nowej układanki.

 

Maciusiak wraca do kadry B

Końcówkę sezonu naznaczyły wydarzenia w Planicy, gdzie po wypowiedziach odchodzącego trenera Michala Doležala oraz trójki Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła na antenie Eurosportu, doszło do prawdziwej medialnej burzy. Burzy, w której połączenie wszystkich punktów, które się na nią składają, dla postronnej osoby może być niemożliwe. Wniosek ogólny jest jeden – błędy komunikacyjne ze wszystkich stron i wiele nieporozumień wewnątrz kadry. Do tego można sprowadzić przyczynę konfliktu. Na dzień dzisiejszy nie mamy trenera głównego, Polski Związek Narciarski rozmawia z mocnym austriackim kandydatem na to stanowisko, a trójka wymienionych wyżej skoczków pozostaje zniesmaczona sposobem rozstania. Pozostała, młodsza część kadry już tak zdecydowanie swojej opinii nie wyrażała. Czyżby oczekiwała zmian?

Trudno stwierdzić jednoznacznie, jednakże podsumowując ostatnie wydarzenia, podziały w wizji co do pracy i składu sztabu szkoleniowego w kolejnych sezonach są nadto widoczne. Co o tym myśli będący w środku trener Maciej Maciusiak, który obejmie kadrę B? – Trzeba wyciągnąć wnioski z tego co się stało. Skoki muszą odzyskać moc wizerunkową, bo to, co się działo w Planicy podcięło skrzydła wszystkim – mówi szkoleniowiec naszego zaplecza, który polską kadrę B prowadził już w latach 2015-2016 oraz 2018-2020. Nam powiedział, że mimo iż prowadził rozmowy na temat innego trenerskiego scenariusza, to nie były to rozmowy z żadną z zagranicznych federacji.

W najbliższym czasie dojdzie ponownie do podziału reprezentacji mężczyzn na kadry A i B. Ma to sprawić, że praca trenerów nad poszczególnymi jednostkami będzie znacznie efektywniejsza, niż to miało miejsce w przypadku jednej jednej, dużej, kilkunastoosobowej kadry narodowej, w której, jak twierdził Doležal, zabrakło detali w pracy z zawodnikami, a zespół był zbyt szeroki. Jak się nieoficjalnie mówi, niejasny miał być także podział obowiązków między trenerami.

 

Kto w grupie nowego-starego trenera?

Z obecnego składu kadry, z Maciejem Maciusiakiem pracowała wcześniej zdecydowana większość skoczków. Nieoficjalnie mówi się, że do kadry B typowani są Andrzej Stękała, Jakub Wolny, Maciej Kot, czy Kacper Juroszek. W tym gronie są skoczkowie, którym formę już niejednokrotnie tenże trener odbudowywał i którzy sami chwalili sobie tę współpracę. Jak sam szkoleniowiec zapatruje się na dalsze personalne roszady?  – W przeszłości nie byłem głównym trenerem tylko dla Kamila Stocha i Piotra Żyły. Wszystkich pozostałych będących obecnie w kadrze miałem już okazję prowadzić przez przynajmniej jeden sezon. Teraz jeszcze doszedł Janek Habdas. Z każdym mi się dobrze współpracowało, było między nami zaufanie. Błędy zdarzają się i u mnie i u zawodników, ale jak wszyscy dążą do jednego celu, to można odnieść sukces. W niższych kadrach polega to głównie na budowaniu formy poprzez naprawę jakości skoków – mówi trener pochodzący z Chochołowa podkreślając, że Habdas jako dotychczasowy lider kadry juniorskiej, to naturalny kandydat na awans do kadry B. Zresztą z juniorami Maciusiak również ma już doświadczenie, ponieważ to za jego kadencji złoto Mistrzostw Świata juniorów zdobył Jakub Wolny i polska drużyna, a Krzysztof Biegun sensacyjnie został liderem Pucharu Świata po zwycięstwie w Klingenthal.

Do tej pory podopieczni Maciej Maciusiaka startowali zwykle w Pucharze Kontynentalnym, jednakże w przypadku słabszej formy zawodników wcześniej desygnowanych do Pucharu Świata, zwykle jeden lub dwóch najlepszych przedstawicieli „zaplecza” trafiało w środku sezonu do pierwszej kadry i zastępowało w Pucharze Świata najsłabszych przedstawicieli reprezentacji. Czy po podziale kadr ten system będzie dalej funkcjonował, czy też kadra „B” zostanie oddelegowana ponownie wyłącznie do drugiej ligi skoków? – Jednym z warunków współpracy jest to, żeby na zawody jeździli zawodnicy w obecnie najlepszej formie. To jeden z głównych punktów zdrowej rywalizacji w sporcie. Można się spodziewać wewnętrznych testów kadry B i A, jak już zostanie podpisany kontrakt z nowym trenerem głównym – zapowiada 40-latek, liczący na owocną współpracę z nowym trenerem kadry A. Warto zaznaczyć, że jeszcze na początku trenerskiej „giełdy” związanej ze spekulacjami o odejściu Michala Doležala, Maciusiak był wymieniany w gronie kandydatów na jego następcę. Jak wiemy, stało się inaczej. – Maciusiak to projekt na lata. Jest świetnym trenerem i organizatorem. Ma holistyczne spojrzenie, wyczucie, intuicję na skoczni i siłowni – powiedział nam niedawno sekretarz PZN Jan Winkiel.

 

Sztab i perspektywy współpracy z kadrą A

W mediach od dłuższego czasu pojawiały się nazwiska różnych kandydatów na stanowisko trenera kadry „A”, lecz w ostatnich dniach wyróżniła się postać Thomasa Thurnbichera, który jest obecnie asystentem Andreasa Widhölzla w reprezentacji Austrii. Choć prezes Apoloniusz Tajner w mediach ogłosił go już jako nowego szkoleniowca polskich skoczków, to niedługo później Polski Związek Narciarskich dementował te informacje zaznaczając jednak, że rozmowy z nim są wciąż prowadzone. Jak nastawia się do potencjalnej współpracy z młody Austriakiem sam Maciej Maciusiak? – Rozmawiałem wczoraj z Thomasem. Znamy się z widzenia. Do zakumplowania się nie było jeszcze okazji, ale sztaby kojarzą się z wyjazdów na Puchar Kontynentalny czy Puchar Świata. Jak już zostanie trenerem, to oczywiście jestem chętny do ścisłej współpracy. Zapewne jemu także na początku trzeba będzie w wielu kwestiach pomóc  – mówił nam 40-latek.

Warto podkreślić, że jednym z ustaleń na linii Maciej Maciusiak – PZN, jest posiadanie samodzielnie wybranego sztabu szkoleniowego kadry B. Jak można nieoficjalnie usłyszeć, część sztabowego zaplecza (z grona serwismenów i fizjoterapeutów) pracującego do tej pory pod zwierzchnictwem Doležala, może liczyć na angaż ze strony nowego trenera kadry B. Sam Maciusiak póki co nie wymienia jeszcze pełnego składu swojego sztabu szkoleniowego. Uchyla jednak rąbka tajemnicy. – W moim sztabie będą sami Polacy, z wyjątkiem pozostającego u nas Czecha Radka Žídka – wyjaśnia.

 

Karol Cześnik, Bartosz Leja,
informacja własna

 

Dodaj komentarz