You are currently viewing Thomas Thurnbichler już na pewno trenerem Polaków? PZN dementuje! [AKTUALIZACJA]
Thomas Thurnbichler (fot. Julia Piątkowska)

Thomas Thurnbichler już na pewno trenerem Polaków? PZN dementuje! [AKTUALIZACJA]

Jeszcze w południe wydawało się, że potwierdzą się spekulacje, które później przerodziły się w informacje o faworycie w wyścigu o stanowisko trenera kadry polskich skoczków narciarskich. W rozmowie z Eurosportem prezes Polskiego Związku Narciarskiego stwierdził, że nowym trenerem Biało-Czerwonych zostanie dotychczasowy asystent trenera kadry Austrii, Thomas Thurnbichler. 32-latek jako jeden z najlepszych trenerskich specjalistów młodego pokolenia ma być dla naszej reprezentacji powiewem świeżości i zupełnie nowym otwarciem. Kilka godzin później Polski Związek Narciarski… postanowił zdementować te informacje.

 

Aktualizacja (14:20)

 

O kandydaturze Thurnbichlera bardzo poważnie mówiło się już od co najmniej kilku dni, a postać Austriaka przewijała się w gronie potencjalnych następców trenera Michala Doležala od jeszcze dłuższego czasu. Przypomnijmy, że wcześniej Polski Związek Narciarski zrezygnował z kandydatur m.in. Miki Kojonkoskiego i Alexandra Pointnera, z którymi były nawet prowadzone rozmowy. Szczególnie zaawansowane były w tym drugim przypadku, co więcej, legendarny austriacki szkoleniowiec miał w gronie swoich asystentów wymienić… właśnie Thurnbichlera.

Teraz wszystko wskazywało na to, ze to właśnie on poprowadzi kadrę A polskich skoczków. Jeszcze wczoraj nieoficjalnie taką informację podał Piotr Majchrzak z portalu Sport.pl. Z kolei dyrektor sportowy PZN Adam Małysz pytany nas o decyzje związku, odparł: – Nie ma oficjalnej informacji na temat nowego trenera kadry A. Oczywiście tych spekulacji odnośnie trenera jest mnóstwo. Nie ukrywam, że Thomas też jest brany pod uwagę, ale jest jeszcze parę innych nazwisk, więc nie chciałbym się wypowiadać, dopóki nie podpiszemy kontraktu.

Mimo tego, że Polski Związek Narciarski zdawał się sprawiać wrażenie strony, która chce do końca (do oficjalnego ogłoszenia podczas konferencji) zachować to w tajemnicy, dzisiaj Kacper Merk z Eurosportu napisał na Twitterze, że prezes Apoloniusz Tajner w rozmowie z nim powiedział, że trenerem polskiej kadry skoczków faktycznie będzie Thurnbichler. Dotychczasowy asystent trenera Andreasa Widhölzla ma otrzymać kontrakt do kolejnych igrzysk olimpijskich, które odbędą się w 2026 roku we Włoszech (Mediolanie i Cortinie d’Ampezzo). Ponadto Tajner zapowiedział, że Austriak wyraził chęć mieszkania w Polsce (dokładnie w Krakowie), aby mieć możliwość jak najlepszego kontaktu z polskimi podopiecznymi, polskim systemem szkoleniowym, a także móc osobiście uczestniczyć we wszystkich zgrupowaniach kadry. Ponadto w Krakowie mieszka już jego przyszły asystent Mathias Hafele, który w sztabie ma pełnić funkcję specjalisty w zakresie sprzętu, w szczególności kombinezonów.

Wielu zaskakiwać może, że działacze zdecydowali się na kandydata w stosunkowo młodym wieku. 32-letni trener będzie miał wszak pod swoimi skrzydłami rocznikowo dwóch wielce utytułowanych 35-latków, trzykrotnego mistrza olimpijskiego Kamila Stocha, a także 35-letniego mistrza świata Piotra Żyłę. Wśród „weteranów” będzie także 32-letni mistrz świata i medalista olimpijski Dawid Kubacki. I to od ułożenia sobie współpracy z kadrową „starszyzną” zależeć będzie z pewnością bardzo wiele. Nie bez powodu mówi się jednak także o tym, że na świeżym trenerskim spojrzeniu skorzystają przede wszystkim młodsi, którzy będą mogli nareszcie w większej mierze rozwinąć skrzydła. Dodajmy, że w czasie swojej zawodniczek kariery, Thurnbichler zasłynął przede wszystkim jako bardzo zdolny junior. Na swoim koncie ma cztery medale Mistrzostw Świata Juniorów, w tym indywidualny brąz z 2007 roku. Ponadto czterokrotnie stawał na podium zawodów Pucharu Kontynentalnego (dwa razy wygrał). Tyle samo razy meldował się na „pudle” zawodów cyklu FIS Cup. W Pucharze Świata wystartował tylko raz, jednak nie zdołał zdobyć punktów.

Nie można jednak nie zauważyć, że w dość hermetycznym narciarskim środowisku, Thomas Thurnbichler ma bardzo dobra opinię. Według austriackiej strony jest jednym z najbardziej utalentowanych szkoleniowców młodego pokolenia, nie będącym wyłącznie menadżerem (jak choćby Pointner), ale trenerem z krwi i kości. 32-latek ma być specjalistą od kwestii technicznych i jak się nieoficjalnie mówi, sukcesy kadry narodowej Austrii, w której skaczą m.in. Jan Hörl, Daniel Huber, Stefan Kraft, czy Daniel Tschofenig, w dużej mierze są autorstwem nie tylko Widhölzla, ale też jego.

W tym wszystkim mocno może jednak zastanawiać… sposób przekazania tej informacji. W przypadku nie przedłużenia kontraktu z trenerem Michalem Doležalem, w mediach potwierdzenie tak ważnej kwestii nie nastąpiło ze strony Polskiego Związku Narciarskiego. Poinformował o niej sam trener. Wczoraj serwis Sport.pl stwierdził, że pewnym jest, że jego następcą zostanie Thomas Thurnbichler. Dzisiaj w Eurosporcie pojawiło się potwierdzenie tej informacji, którą jak można się domyślać, prezes Tajner przekazał w czasie całkowicie zakulisowej rozmowy. Z tym, że jak się dowiadujemy, obie strony w rzeczywistości nie podpisały jeszcze kontraktu, a rozmowy ponoć trwają. I tak duże przecieki do mediów mogą potencjalnego następcę… nawet zniechęcić w kwestii przejęcia reprezentacji Polski, z którą wszak ma pracować przez kolejne cztery lata.

 

Bartosz Leja,
źródło: Sport.pl / Eurosport / PZN / informacja własna

 

Dodaj komentarz