You are currently viewing OFICJALNIE: Thomas Thurnbichler nowym trenerem polskiej kadry skoczków!
Thomas Thurnbichler (fot. Julia Piątkowska)

OFICJALNIE: Thomas Thurnbichler nowym trenerem polskiej kadry skoczków!

Polski Związek Narciarski jednak nie czekał. Przed chwilą otrzymaliśmy oficjalne potwierdzenie, że nowym trenerem polskiej kadry skoczków został Thomas Thurnbichler. 32-letni Austriak, aby mieć lepszy kontakt z kadrą narodową zgodnie z zapowiedziami przeprowadzi się do Krakowa. Jego kontrakt ma obowiązywać do igrzysk olimpijskich we Włoszech w 2026 roku.

 

Długie spekulacje podsycane licznymi przeciekami nareszcie mają swój finisz. Po tym, jak Austriacki Związek Narciarski, a później Międzynarodowa Federacja Narciarska poinformowali, że Thomas Thurnbichler odchodzi z funkcji asystenta trenera austriackiej kadry, Andreasa Widhölzla, było juz niemal pewne, że 32-latek nawiąże współpracę z Polakami. Zresztą już w ciągu ostatnich dni to właśnie on wyrósł na faworyta do roli następcy trenera Michala Doležala.

Wielu zaskakiwać mogło jednak, że działacze zdecydowali się na szkoleniowca w tak młodym wieku. 32-letni trener będzie miał wszak pod swoimi skrzydłami rocznikowo dwóch wielce utytułowanych 35-latków, trzykrotnego mistrza olimpijskiego Kamila Stocha, a także 35-letniego mistrza świata Piotra Żyłę. Wśród „weteranów” będzie także 32-letni mistrz świata i medalista olimpijski Dawid Kubacki. I to od ułożenia sobie współpracy z kadrową „starszyzną” zależeć będzie z pewnością bardzo wiele. Nie bez powodu mówi się jednak także o tym, że na świeżym trenerskim spojrzeniu skorzystają przede wszystkim młodsi, którzy będą mogli nareszcie w większej mierze rozwinąć skrzydła. Dodajmy, że w czasie swojej zawodniczej kariery, Thurnbichler zasłynął przede wszystkim jako bardzo zdolny junior. Na swoim koncie ma cztery medale Mistrzostw Świata Juniorów, w tym indywidualny brąz z 2007 roku. Ponadto czterokrotnie stawał na podium zawodów Pucharu Kontynentalnego (dwa razy wygrał). Tyle samo razy meldował się na „pudle” zawodów cyklu FIS Cup. W Pucharze Świata wystartował tylko raz, jednak nie zdołał zdobyć punktów.

Nie można jednak nie zauważyć, że w dość hermetycznym narciarskim środowisku, Thomas Thurnbichler ma bardzo dobra opinię. Według austriackiej strony jest jednym z najbardziej utalentowanych szkoleniowców młodego pokolenia, nie będącym wyłącznie menadżerem (jak choćby Pointner), ale trenerem z krwi i kości. 32-latek ma być specjalistą od kwestii technicznych i jak się nieoficjalnie mówi, sukcesy kadry narodowej Austrii, w której skaczą m.in. Jan Hörl, Daniel Huber, Stefan Kraft, czy Daniel Tschofenig, w dużej mierze są autorstwem nie tylko Widhölzla, ale też jego.

Już wczoraj finalizowanie rozmów z Austriakiem zasygnalizował nam sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego, Jan Winkiel. – Jeżeli mówimy o Thomasie Thurnbichlerze, bo nie ma co ukrywać, że do niego jest nam zdecydowanie najbliżej, on już od siedmiu lat pracuje z austriacką kadrą. To nie jest więc nowy trener i ktoś, kogo bierzemy znikąd. Myślę, że sztab, który przyjdzie z potencjalnym trenerem też będzie dużym wzmocnieniem. Jakość pracy, którą prezentuje nasz nowy trener jest wystarczająco duża i na pewno przekona do siebie zawodników. Wiem, że Kamil Stoch, Piotr Żyła czy Dawid Kubacki są pełnymi profesjonalistami i jeśli dostaną trenera profesjonalistę, to będę się tylko i wyłącznie rozwijać. Potrzebne są nowe impulsy i bodźce. Michal Doležal jest świetnym trenerem, ale widzieliśmy, że coś się wypaliło. Nie oszukujmy się, przed nimi nie jest jeszcze dziesięć lat kariery, tylko raczej tych lat jest coraz mniej. Trzeba wycisnąć ile się da. Ze strony tych, którzy przyjdą jest świadomość, że nie chcemy z Kamila, Piotrka czy Dawida budować nowych zawodników, ale szukać rezerw – mówił w rozmowie z Krzysztofem Wichowskim z naszego portalu.

Teraz wiemy, że Thurnbichler jest już po pierwszych rozmowach z osobami, z którymi przyjdzie mu współpracować. – Na wideokonferecji spotkał się z trenerami i zawodnikami, żeby potwierdzić objęcie funkcji, żeby nikt się już tym nie denerwował. Od około tygodnia domykaliśmy temat Thomasa i dogrywaliśmy szczegóły. Przekonał nas wizją i opinią, którą ma w środowisku. Jest dobrze wyedukowany i ma bardzo dużą wiedzę na temat fizjologii sportu. Jest bardzo ambitny i zmotywowany. Ma koncepcję, która patrzy na wszystkie grupy, żadnej z grup nie zamierza wykluczać. Czuje różnicę między współpracą z zawodnikami doświadczonymi, a współpracą z młodymi. Zresztą jego sztab będzie składał się z takiego połączenia doświadczenia i młodości – mówi nam po ogłoszeniu decyzji Winkiel. – W jego sztabie będą Marc Nölke [specjalista ws. przygotowania motorycznego i neurocoachingu – przyp.red.] oraz Mathias Hafele [specjalista ws. sprzętu – przyp.red.]. Reszta sztabu będzie zbudowana z naszych krajowych trenerów, ale to wszystko powinniśmy poznać po 20 kwietnia. Można sie spodziewać też asystenta z Polski – dodaje.

Kontrakt Thomasa Thurnbichlera ma obowiązywać do zakończenia cyklu olimpijskiego, czyli do końca sezonu 2025/2026, kiedy odbędą się Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Mediolanie i Cortinie d’Ampezzo. W tym okresie na udaną współpracę z trenerem kadry A liczy też trener kadry B, Maciej Maciusiak, który jak się nieoficjalnie mówiło, jeszcze kilka tygodni temu był przymierzany nawet do poprowadzenia kadry A. – Rozmawiałem już z Thomasem. Znamy się z widzenia. Do zakumplowania się nie było jeszcze okazji, ale sztaby kojarzą się z wyjazdów na Puchar Kontynentalny czy Puchar Świata. Jak już zostanie trenerem, to oczywiście jestem chętny do ścisłej współpracy. Zapewne jemu także na początku trzeba będzie w wielu kwestiach pomóc. Jednym z moich warunków współpracy z kadrą było to, żeby na zawody najwyższej rangi jeździli zawodnicy w obecnie najlepszej formie. To jeden z głównych punktów zdrowej rywalizacji w sporcie. Można się spodziewać wewnętrznych testów kadry B i A, jak już zostanie podpisany kontrakt z nowym trenerem głównym – mówił nam jeszcze w ostatnim dniu marca Maciusiak. Jak się dowiedzieliśmy Thurnbichler rozmawiał już dwukrotnie z Maciusiakiem, a w przyszłym tygodniu obaj mają się spotkać osobiście, aby dograć szczegóły przyszłej współpracy.

 

Bartosz Leja,
źródło: informacja własna / PZN

 

Dodaj komentarz