You are currently viewing Co ma Austria, a nie ma Polska? Austriacka dominacja w skokach narciarskich
Austria MŚJ Zakopane od lewej Müller, Haagen, Schuster, Tschofenig (fot. Anna Karczewska / PZN)

Co ma Austria, a nie ma Polska? Austriacka dominacja w skokach narciarskich

W skokach narciarskich od zawsze dominuje zaledwie kilka nacji. Niemalże od samego początku wśród najlepszych państw znajduje się Austria. Od sezonu 1979/1980 Austriacy tylko sześciokrotnie nie stanęli na podium Pucharu Narodów” Jaki zatem jest ich przepis na sukces i długowieczność w skokach? Kiedy w ostatnich latach seniorzy znajdowali się nieco niżej w tabeli, dominacja austriackich juniorów była widoczna gołym okiem. Na efekty młodych skoczków długo nie trzeba było czekać i już sezonie 2021/2022 Austria po ośmiu latach przerwy sięgnęła po Puchar Narodów.   

 

Austriacka potęga w skokach narciarskich

Slowenia Austria Norwegia MSJZakopane2022mikst fotAnnaFergisz 300x201 - Co ma Austria, a nie ma Polska? Austriacka dominacja w skokach narciarskich
Podium konkursu mikstów, od lewej: Słoweńcy, Austriacy, Norwegowie (fot. Anna Fergisz)

Największa dominacja austriackiego zespołu przypada od zimy 2004/2005 do 2011/2012. Osiem sezonów z rzędu, to podopieczni Alexandra Pointnera sięgali po drużynowy Puchar Narodów. Za jego kadencji Austria stała się niekwestionowaną potęgą w konkursach drużynowych. Austriacy siedmiokrotnie zdobyli mistrzostwo świata (2005, 2007, 2009, 2011, 2013), dwukrotnie mistrzostwo olimpijskie (2006, 2010), a także trzykrotnie mistrzostwo świata w lotach (2008, 2010, 2012). Do Austrii należy również inny rekord –  aż 256-krotnie zawodnicy tego kraju wygrywali indywidualnie konkursy Pucharu Świata, wyprzedzając pod tym względem drugą Finlandię (151 triumfów) i trzecią Norwegię (129 razy). W ostatnich sezonach Austriacy, mimo iż wciąż znajdowali się w czołówce, mieli ośmioletnią „przerwę”, zajmując miejsca na podium, bądź plasując się tuż za nim.

Haagen Tschofenig Mueller MSJZakopane2022 fotPZN 300x200 - Co ma Austria, a nie ma Polska? Austriacka dominacja w skokach narciarskich
Medaliści konkursu, od lewej: Haagen, Tschofenig, Müller (fot. Polski Związek Narciarski)

Przechodząc do zawodów drugo i trzecioligowych, Austriacy konsekwentnie od kilku lat nie mają sobie równych. Pokazują to chociażby ostatnie Mistrzostwa Świata Juniorów, gdzie wśród mężczyzn na podium indywidualnie znalazło się trzech reprezentantów tego kraju – Daniel Tschofenig, David Haagen i Markus Müller, a w konkursie drużynowym wspomniana trójka wraz z Jonasem Schusterem nie miała sobie równych i pewnie sięgnęła po złoty krążek. W „mikście” Daniel Tschofenig i David Haagen z Vanessą Moharitsch i Julią Mühlbacher również stanęli na najwyższym stopniu podium.

W drugoligowym Pucharze Kontynentalnym w nieoficjalnej klasyfikacji generalnej Austria wyprzedziła drugą Norwegię o niemal 1700 punktów, a punktowało aż 21 zawodników, przy chociażby jedenastu Bialo-Czerwonych. W cyklu FIS Cup Austriacy jeszcze dobitniej pokazali swoją dominację. Zdobyli aż 8473 punkty w nieoficjalnej klasyfikacji drużynowej, czyli więcej niż… wszystkie pozostałe nacje razem wzięte. W zawodach tej rangi punktowało z kolei 31 skoczków, a Polaków – trzynastu.

 

Co ma Austria, a nie ma Polska? 

Habdas Schuster Bayer EYOFLahti2022 fotJyrkiPaavoEYOFVuokatti2022 300x199 - Co ma Austria, a nie ma Polska? Austriacka dominacja w skokach narciarskich
Medaliści EYOF: Jan Habdas, Jonas Schuster, Ben Bayer (fot. Jyrki Paavo / EYOF Vuokatti 2022)

Pierwsze, co może przyjść na myśl, to odpowiednia infrastruktura, warunki szkoleniowe, sztab trenerski i znaczna ilość miejsc, gdzie można trenować. – W Austrii mamy odpowiednie plany, które rozpoczynają się  już od najmłodszych lat. Mamy też szkoły, takie jak w Stams, gdzie mamy doskonałe możliwości, aby się rozwijać. Również trenerzy są na bardzo wysokim poziomie, których mieliśmy w ostatnich latach nawet w grupach młodzieżowych. To z pewnością jest kluczowa kwestia – mówi David Haagen, dwukrotny indywidualny srebrny medalista juniorskiego czempionatu. Podobnego zdania jest inny Austriacki junior, Markus Müller. – Myślę, że w Austrii jest wiele klubów dla początkujących. Kiedy zaczynałem, otrzymałem dobre wsparcie, aby zacząć skakać – podkreśla.

Jednak jak się okazuje, mimo że infrastruktura wydaje się być wystarczająca, nie w całej Austrii są równe szanse na rozwój. – Możliwości treningu zależą od tego, w jakim miejscu w Austrii się znajdujesz. Powiedziałbym, że w zachodniej i środkowej części Austrii jest wiele miejsc, w których można zacząć skakać na nartach i co roku w każdym z tych miejsc organizowane są szkolenia dla osób, które chcą zacząć skakać na nartach, więc można tam po prostu pojechać i spróbować. Na wschodzie Austrii jest to trudniejsze, ponieważ nie ma tam zbyt wielu ośrodków, więc trzeba trochę pojeździć. Z tego powodu w Austrii jest dużo więcej skoczków z zachodu – przyznaje Jonas Schuster, który wraz z drużyną zdobył złoto podczas Mistrzostw Świata Juniorów w Zakopanem.

Norwegia Austria Niemcy MSJZakopane2022 fotAnnaFergisz 300x200 - Co ma Austria, a nie ma Polska? Austriacka dominacja w skokach narciarskich
Medaliści MŚJ, od lewej: Norwegowie, Austriacy, Niemcy (fot. Anna Fergisz)

Nazwisko „Schuster” kojarzone jest głównie ze znakomitym trenerem, który przez wiele lat prowadził reprezentację Niemiec. Jak się okazuje, nie jest to przypadek, bo Jonas jest synem Wernera. Młody Austriak jednak nieco inaczej rozpoczął swoją przygodę z nartami, niż większość rówieśników. – W moim przypadku było trochę inaczej, ponieważ zacząłem skakać z dziadkiem, który mieszka dwie godziny drogi ode mnie i na początku nie trenowałem, tylko jeździłem do niego kilka razy w zimie i brałem udział w kilku zawodach. Po trzech latach przeniosłem się do miejsca, w którym mieszkam i zacząłem trenować i robić to bardziej poważnie. Mój tata nie chciał, abym traktował skoki narciarskie zbyt poważnie w młodym wieku. Chciał, żebym na początku tylko się trochę bawił, a potem, po pewnym czasie, powiedział, że nie ma problemu, jeśli będę traktował to poważniej – dodaje Jonas Schuster, który minionej zimy oprócz medalu w Zakopanem, do swoich zdobyczy dorzucił złoto EYOF z Vuokatti.

Tak silna drużyna z pewnością staje się motorem napędowym i powoduje większą rywalizację w zespole o miejsca w drużynie na zawody. Jednak często limity miejsc na dane konkursy powodują, że ci „słabsi” względem kolegów austriaccy zawodnicy nie startują w zawodach, mimo że mieliby szansę nawet na punkty w zawodach drugiej, czy trzeciej ligi, a niekiedy nawet w pierwszoligowych zmaganiach. Niestety, dla niektórych, w zespole znajdują się skoczkowie, którzy na dany moment mają jeszcze lepszą dyspozycję i to oni zostają powołani na zawody.

DanielTschofenig Zakopane2022zloto fotAnnaFergisz 300x200 - Co ma Austria, a nie ma Polska? Austriacka dominacja w skokach narciarskich
Daniel Tschofenig (fot. Anna Fergisz)

– Oczywiście nie jest tak łatwo jak w innych krajach, aby ciągle być w Pucharze Świata, ponieważ mamy wielu skoczków na bardzo wysokim poziomie. Dla mnie osobiście jest to motywacja, aby zawsze starać się być lepszym od innych. Wtedy można być pewnym, że kiedy jest się dobrym na treningu, jest się również na dobrym poziomie w porównaniu z innymi narodami– przyznaje Haagen. Markus Müller obiera niemal identyczne stanowisko. – To, że w Austrii jest tak wielu dobrych skoczków, ma swoje dobre i złe strony, ale myślę, że to dobrze, ponieważ możemy się wzajemnie motywować i zmuszać do przekraczania granic. Nikt nie chce siedzieć w domu w weekend podczas zawodów i myślę, że to czyni nas silnymi – dodaje.

Jak się okazuje, wparcie klubowe jest najbardziej istotne, kiedy zawodnicy dopiero zaczynają skakać na nartach. Później są pod okiem kadr lub samodzielnie trenują. – Z mojego punktu widzenia nie ma powiązania szkolenia z klubem po ukończeniu 14 lat, ponieważ wtedy trenowałem głównie w Stams, a od zeszłego roku przeniosłem się i trenuję w centrum treningowym w Salzburgu/Rif, gdzie trenuje wielu naszych skoczków. Kiedy jestem w domu, przeważnie trenuję sam, a kiedy skaczę, jadę z moim starszym bratem, który jest teraz także trenerem w moim klubie, ale zawsze pozostajemy w kontakcie z naszym głównym trenerem – przyznaje Haagen.

DavidHaagen MSJZakopane2022 fotPZNLOT 300x199 - Co ma Austria, a nie ma Polska? Austriacka dominacja w skokach narciarskich
David Haagen (fot. Polski Związek Narciarski)

Adam Małysz wielokrotnie podkreślał, że zawodnicy stopniowo muszą przechodzić z poszczególnych rang zawodów, by stale się rozwijać i nie „spalić” zbyt wcześnie. – W Austrii jest tak samo jak w Polsce. Najpierw trzeba koniecznie startować w niższych ligach, a dopiero gdy odniesie się sukces, można wskoczyć do Pucharu Świata. Ja również podzielam tę opinię, uważam, że jedynym sposobem jest najpierw osiąganie dobrych wyników w FIS-Cupie i Pucharze Kontynentalnym, a dopiero potem można spróbować swoich sił w Pucharze Świata, jeśli jest się wystarczająco dobrym – zauważa Jonas Schuster.

W Austrii utworzone są cztery główne grupy – kadra narodowa oraz grupy A, B i C. W tym sezonie powołanie do wspomnianych zespołów otrzymało 32 zawodników. Do pierwszej grupy trafili najlepsi skoczkowie poprzedniego sezonu – medalista olimpijski z Zhangijakou Manuel Fettner, Jan Hörl, Daniel Huber oraz najbardziej utytułowany z obecnie skaczących Austriaków Stefan Kraft, który poprzedni sezon zakończył na piątym miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Poza kadrą narodową, w kadrze A, znaleźli się chociażby doświadczony Michael Hayböck, czy 20-letni Daniel Tschofening, który w poprzednim zimie znalazł się w pięcioosobowej drużynie na igrzyska w Pekinie, a ponadto zdobył trzy złote medale podczas Mistrzostw Świata Juniorów w Zakopanem.

Podział na te umowne grupy nie ma jednak większego znaczenia, jeśli chodzi o późniejsze nominacje na zawody. – Drużyny są tworzone na podstawie wyników z poprzedniego sezonu, więc jeśli skaczesz wystarczająco dobrze, również będziesz miał miejsce – zauważa Haagen.

 

Czy w Austrii można się skupić wyłącznie na skokach? 

Haagen Lacker Raimund PKZakopane2022 fotWeronikaBrodowska 300x199 - Co ma Austria, a nie ma Polska? Austriacka dominacja w skokach narciarskich
Podium konkursu PK w Zakopanem: Haagen, Lackner, Raimund (fot. Weronika Brodowska)

W Polsce dużo mówi się o niekorzystnych warunkach rozwoju dla młodych zawodników, którzy muszą dodatkowo pracować, aby się utrzymać, a ci młodsi zdani są na pomoc rodziców. Jak to wygląda z kolei w Austrii? – Dzięki programowi sportowemu naszego wojska mogę skupić się tylko na skokach narciarskich, więc nie muszę pracować poza nimi. Jeśli chodzi o sprzęt, związek narciarski pokrywa prawie wszystko, czego potrzebujemy. Tylko za niektóre rzeczy musimy zapłacić, ale myślę, że nie jest źle – podkreśla Haagen.

Ci nieco młodsi, uczący się Austriacy nie mają łatwo pod względem ilości obowiązków, jednak większość z nich doskonale sobie z tym radzi. – Połączenie sportu ze szkołą nie jest łatwe, ale na szczęście w Austrii mamy trzy specjalne szkoły sportowe dla sportów zimowych i jest to najlepsze rozwiązanie. To z pewnością najlepsza w Austrii możliwość połączenia sportu ze szkołą. Oczywiście czasami nie jest to łatwe, ale jeśli jest się dobrze zorganizowaną osobą i potrafi się uczyć samodzielnie bez pomocy, to nie jest to duży problem – mówi Jonas Schuster.

ThomasThurnbichler KamilStoch fotPZN 300x200 - Co ma Austria, a nie ma Polska? Austriacka dominacja w skokach narciarskich
Thomas Thurnbichler i Kamil Stoch (fot. PZN)

Po sezonie zawodnicy również znajdują czas na odpowiednią regenerację. Dla tych młodszych jednak, oznacza to powrót do szkolnych ławek. – Po sezonie zawsze mamy krótką, około trzytygodniową przerwę, po której zaczynamy przygotowania do kolejnego sezonu, ale najpierw tylko na siłowni. Na skoczni robimy dwumiesięczną przerwę. Jest to jednak również czas, w którym musimy skupić się nieco bardziej na szkole. Zazwyczaj między kwietniem a lipcem mamy najwięcej egzaminów i testów w szkole, więc musimy się najwięcej uczyć – dodaje Schuster.

A jak juniorzy zapatrują się na przyszłość po tak licznie odnoszonych sukcesach? – Udało mi się osiągnąć pewne cele sezonowe w Zakopanem [dwa złota drużynowe podczas MŚJ i srebro indywidualnie oraz drugie miejsce w zawodach PK – przyp. red.] i oczywiście chcę to kontynuować, a poza tym w skokach narciarskich wszystko może się szybko zmienić. Dlatego jestem dość optymistycznie nastawiony do nadchodzącego sezonu, ale zobaczymy, co przyniesie – kończy David Haagen. 

 

Co na to Polska?

Polskie skoki narciarski po minionym sezonie przeszły ogromną rewolucję, a wszystko za sprawą nowego szkoleniowca pochodzącego właśnie z Austrii – Thomasa Thurnbichlera. Stosunkowo młody trener stawia na rozwiązanie, które od wielu lat przynosi sukces w austriackich skokach. Oprócz kadr A i B oraz młodzieżowej, utworzono dwa ośrodki bazowe w Szczyrku i Zakopanem, które mają wspomóc rozwój zwłaszcza tych młodszych zawodników, którzy na przestrzeni ostatnich lat zostali nieco zaniedbani. Czy ten plan powiedzie się w Polsce? Na pierwsze efekty musimy poczekać jeszcze co najmniej kilka miesięcy. 

 

Anna Fergisz,
informacja własna

 

Dodaj komentarz