You are currently viewing Kamil Stoch i Dawid Kubacki zadowoleni po kwalifikacjach. „Pokazaliśmy się z dobrej strony jako cała nacja”
Polscy skoczkowie, od lewej: Stoch, Żyła, Kubacki (fot. UVB Hinzenbach / Dietmaier)

Kamil Stoch i Dawid Kubacki zadowoleni po kwalifikacjach. „Pokazaliśmy się z dobrej strony jako cała nacja”

Dawid Kubacki i Kamil Stoch wraz z Piotrem Żyłą i Aleksandrem Zniszczołem zabunkrowali się we wczorajszych kwalifikacjach w pierwszej czwórce. Przyjemnie jest być w takim drużynowym gronie. Dzisiaj pokazaliśmy się z dobrej strony jako cała nacja – mówił ucieszony Kamil Stoch. Dawid Kubacki mówi jednak, że jego występ, choć dobry, nie był szczytem możliwości.

 

Z bardzo dobrej strony pokazali się podopieczni Thomasa Thurnbichlera we wczorajszych kwalifikacjach, zajmując siedem miejsc w pierwszej dziesiątce. Najbardziej wyróżnili się Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Aleksander Zniszczoł i Kamil Stoch, którzy znaleźli się w pierwszej czwórce rywalizacji.  – Może nie jestem tym bardzo zaskoczony, ale przyjemnie jest być w takim drużynowym gronie. Dzisiaj pokazaliśmy się z dobrej strony jako cała nacja – mówił Kamil Stoch po kwalifikacjach. 35-latek z Zębu swój skok wylądował na punkcie „K” wiślańskiej skoczni. Choć utytułowanego skoczka znamy przede wszystkim z dalszych skoków, to patrząc na przebieg zmagań i postawę rywali jego występ można uznać za całkiem udany. Sam z resztą swój wynik ocenia dość wysoko. – Skok oceniłbym na 7/10 dlatego, że zaskoczył mnie wynik i odległość po tym, co zrobiłem na progu, bo odbiłem się ze 3 metry za późno. Poczułem to aż w dolnej części kręgosłupa – oceniał lider polskiej kadry.

Dawid Kubacki w piątkowych kwalifikacjach przegrał jedynie z Piotrem Żyłą. Swoją próbę oddawał przy niemal zerowym wietrze, co było pewnym wyzwaniem dla Mistrza Świata z Seefeld. Do tego nie pomagała niezbyt wysoko ustawiona belka. – Belka była dość niska. Po całej stawce widać było, że trudno było w kwalifikacjach z tego odlecieć. Nie wiem czy mój skok był tak fajny czy tylko mi się wydawało, ale spodziewałem się odległości o co najmniej pięć metrów dalszej. Wsparcia wiatru nie było, co nie zmienia faktu, że było fajnie – mówił 32-latek. Powrót do oczekiwanej, wysokiej formy wymaga ciężkiej pracy i zrozumienia się z trenerem. Na ten moment wiele wskazuje na to, że problemy udaje się rozwiązać, a współpraca na linii skoczkowie-trener układa się jak należy. Doświadczony reprezentant Polski potwierdza, że wszystko zmierza w należytym kierunku, lecz nadal nie jest na tym etapie przygotowań, by być już teraz w najlepszej dyspozycji. – Wzięliśmy się ostro do roboty. Po dzisiejszych skokach widać, że została dobrze wykonana. Czuję, że to nie jest szczyt moich możliwości i mam nad czym pracować. Widać, że to, co zrobiłem do tej pory, przynosi fajne efekty. Mimo trudnych warunków dość dobrze się leciało. To jest coś, co mi wskazuje, że jest ok. Technika się poprawiła na tyle, że narty są oparciem mimo trudnych warunków – tłumaczył Dawid Kubacki.

 

Karol Cześnik
Korespondencja z Zakopanego

Dodaj komentarz