You are currently viewing Thomas Thurnbichler: „Nie jestem zaskoczony. Wiedziałem, że już jesteśmy na dobrym poziomie”
Thomas Thurnbichler (fot. Tomasz Markowski)

Thomas Thurnbichler: „Nie jestem zaskoczony. Wiedziałem, że już jesteśmy na dobrym poziomie”

Tegoroczna inauguracja letniego sezonu w skokach narciarskich wydaje się być wymarzona dla podopiecznych Thomasa Thurnbichlera. Biało-Czerwoni już od pierwszych treningów na skoczni im. Adama Małysza sygnalizowali, że są w znakomitej dyspozycji. Podczas pierwszego konkursu tego lata na dwóch czołowych pozycjach znaleźli się dwaj podopieczni szkoleniowca z Austrii – Dawid Kubacki i Kamil Stoch.

 

220702TM 11 1 300x200 - Thomas Thurnbichler: "Nie jestem zaskoczony. Wiedziałem, że już jesteśmy na dobrym poziomie"
Dawid Kubacki i Thomas Thurnbichler (fot. Tomasz Markowski)

Zawirowania w polskiej kadrze skoczków narciarskich, które miały miejsce końcem poprzedniego zimowego sezonu nasuwały jedno pytanie – czy stosunkowo młody trener pochodzący z Austrii będzie w stanie odbudować polski zespół po jednym z najgorszych sezonów Biało-Czerwonych na przestrzeni ostatnich lat. Na rezultaty pracy Thomasa Thurnbichlera z polskimi skoczkami nie trzeba było długo czekać i już na pierwszym piątkowym treningu w Wiśle w czołowej szóstce znalazło się pięciu Biało-Czerwonych, a w drugiej serii pierwszych pięć miejsc należało do reprezentantów Polski. W kwalifikacjach było jeszcze lepiej – w najlepszej dziesiątce uplasowało się aż siedmiu podopiecznych Thurnbichlera, a sama wygrana padła łupem Piotra Żyły. – Był to bardzo dobry skok. Podobało mi się to, że Piotrek zaczął solidnie, może nie najlepiej, ale krok po kroku każdy skok był coraz lepszy. Ostatni skok [w kwalifikacjach – przyp. red.] był niemal perfekcyjny. Miał bardzo dobrą prędkość i pozycję w locie – przyznał.

Nowy trener Biało-Czerwonych miał sporo powodów do zadowolenia po pierwszym dniu zmagań. – Już od samego początku, od pierwszych skoków treningowych były to bardzo solidne próby. Zawodnicy zrobili spory progres i jestem z tego zadowolony. Pokazali również, że są w stanie dobrze skakać pod presją – przyznał 33-latek. Austriak mimo wyraźnego zachwytu, starał się nieco studzić emocje. – Wyniki teraz nie są najważniejsze. Zwłaszcza patrząc na fakt, że nie ma wielu zawodników ze światowej czołówki. Jednak dobrze, że są te wyniki, to budujące dla zespołu – podkreślał. Czy zatem tak dobra dyspozycja Polaków była pewnego rodzaju zaskoczeniem dla Thurnbichlera? – Nie jestem zaskoczony. Wiedziałem, że już jesteśmy na dobrym poziomie – przyznał po znakomitych kwalifikacjach.

LGPWisla2022 konferencjaPL fotJuliaPiatkowska ThomasThurnbichler 300x200 - Thomas Thurnbichler: "Nie jestem zaskoczony. Wiedziałem, że już jesteśmy na dobrym poziomie"
Trener Thomas Thurnbichler (fot. Julia Piątkowska)

Po udanym dniu kwalifikacyjnym oczekiwania względem sobotniego konkursu były spore. Polacy i tym razem nie zawiedli i już w serii próbnej w czołowej jedenastce znalazło się aż ośmiu Biało-Czerwonych, w tym aż pięciu na samym początku listy. Ponadto na najwyższej lokacie uplasował się niespodziewanie… podopieczny Macieja Maciusiaka z kadry B, Tomasz Pilch. W konkursie podopieczni pochodzącego z Austrii trenera również pokazali się z kapitalnej strony. W pierwszej „ósemce” znalazło się aż sześciu reprezentantów Polski,  z Jakubem Wolnym na czele. W drugiej serii z kolei czołowi zawodnicy pierwszej kolejki trafili na nieco mniej sprzyjające warunki, na czym skorzystał Dawid Kubacki, który z ósmego miejsca po pierwszej rundzie, w finale zaatakował skokiem na odległość 134,5 m i ostatecznie wygrał konkurs plasując się przed Kamilem Stochem i Niemcem Karlem Geigerem. – Pierwszy skok Dawida był nieco spóźniony. Po pierwszym skoku powiedziałem mu przez radio tylko to, żeby był pewny siebie. Zrobił to, trafił na dobre warunki i skończyło się dobrze – ocenił Thurnbichler.

Występ całego zespołu był bardzo dobry. W drugiej serii czołówka po pierwszej kolejce nie miała szczęścia do warunków, ale koniec końców osiągnęliśmy bardzo dobry wynik – podsumował Austriak. Oprócz znakomitej próby Dawida Kubackiego w drugiej serii konkursowej, zasługuje postawa Kamila Stocha, który mimo niesprzyjających warunków poradził sobie z zaistniałą sytuacją i w przeciwieństwie do pozostałych zawodników – utrzymał drugie miejsce z pierwszej rundy. – To, że Kamil umie sobie poradzić nawet w fatalnych warunkach, zdążyłem zauważyć na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat. Nigdy nie „walczy z nartami” w powietrzu, a to bardzo ważne, kiedy wiatr nie jest najlepszy. Jest w tym mistrzem – komplementował Thurnbichler trzykrotnego mistrza olimpijskiego.

Nie tylko kadrowicze z grupy „A” pokazali się z fenomenalnej strony. Wyniki chociażby Macieja Kota, czy Aleksandra Zniszczoła i Jana Habdasa również zasługują na uwagę. Członkowie kadry B w ciągu ostatnich dwóch dni na skoczni w Wiśle-Malince regularnie lądowali w czołowej dziesiątce poszczególnych serii. – Nasz system szkoleniowy bardzo dobrze funkcjonuje. Maciek pokazał, że jest w dobrej dyspozycji. Wykonał świetną robotę. Również pozostali zawodnicy z grupy B nie mieli najlepszych warunków, a poradzili sobie dobrze – podkreślał.

Zawody na skoczni im. Adama Małysza są pierwszą oficjalną próbą Thomasa Thurnbichlera w roli polskiego szkoleniowca. Debiut już teraz można ocenić za bardzo udany, co potwierdzali także zgromadzeni pod fani. – Polscy kibice są niesamowici. To cudowne uczucie móc być trenerem tego zespołu – zakończył Thomas Thurnbichler.

 

Anna Fergisz, Karol Cześnik
korespondencja z Wisły

 

Dodaj komentarz