Eetu Nousiainen ma za sobą świetną końcówkę sezonu zimowego, gdzie raz podczas konkursu lotów w Oberstdorfie wskoczył nawet do pierwszej dziesiątki zawodów Pucharu Świata. Jak 25-letni Fin ocenił swój występ w Wiśle i jak obecnie wygląda sytuacja w kadrze Suomi? – Nie mamy już wsparcia finansowego od Modeo – mówił po jednym z konkursów.

Eetu Nousiainen ma za sobą najlepszy w karierze sezon jeśli chodzi o występy w Pucharze Świata. 25-letni Fin w „generalce” pierwszoligowych zmagań zajął 40. miejsce, będąc jednocześnie najwyżej sklasyfikowanym reprezentantem kadry Kraju Tysiąca Jezior. Pierwszy ze skoków podopiecznego Janne Väätäinena na obiekcie im. Adama Małysza pozwolił mu na zajęcie 11. pozycji, ale kolejne z piątkowych prób były w jego wykonaniu bardzo słabe. Nousiainen zdołał poprawić się jednak na sobotnie zawody na wiślańskiej Malince, a 118 i 121 metrów pozwoliło ostatecznie na zajęcie 21. pozycji. W niedzielę udało mu się również zdobyć jeden punkt do klasyfikacji letniego cyklu, plasując się na 30. pozycji. Co Fin mówił po zawodach w Wiśle? – Szczerze powiedziawszy wszystkie moje skoki wyglądały w piątek tak samo. One nie były zbyt dobre, a po prostu w pierwszym z nich miałem więcej wiatru pod narty. To był dla mnie ciężki weekend – mówił po zawodach.
Już pod koniec zeszłego sezonu ponownie powrócił temat Modeo jako głównego sponsora kadry kraju Suomi. Fińska firma meblarska jeszcze rok temu nie chciała przedłużać umowy z federacją, ale po negocjacjach ustalono, że w sezonie olimpijskim na kaskach zawodników i zawodniczek ponownie znajdzie się ich logo. Umowa z Modeo dobiegła teraz jednak końca. Kadrowicze pozostali bez wsparcia finansowego, a jedynie trzech skoczków – Aalto, Kytösaho i Nousiainen otrzymało wsparcie od rodzimego Ministerstwa Edukacji i Kultury. Jak wygląda sytuacja podopiecznych Janne Väätäinena i czy Fiński Związek Narciarski znalazł już nowego sponsora dla kadr skoczków i skoczkiń? – Nie mamy już wsparcia finansowego od Modeo, nie mogę zbytnio mówić o tym czy związek znalazł już kogoś na ich miejsce, ale nie pozostaniemy bez sponsora. Niektórzy z moich kolegów mają również prywatne wsparcie, ja na razie nie mam, ale sytuacja pozostaje w tym momencie otwarta – zdradził zawodnik klubu Puijon Hiihtoseura.
Wydawać się mogło, że podczas gdy Antti Aalto i Niko Kytösaho nie prezentowali najwyższej formy sportowej podczas sezonu zimowego, to bez problemu w kadrze kraju Suomi na imprezę czterolecia znajdzie się miejsce dla Eetu Nousiainena. Niestety Fiński Komitet Olimpijski zadecydował inaczej, a 25-letni zawodnik nie wyleciał do Pekinu. Jak tamta sytuacja wpłynęła na kadrowicza kraju Tysiąca Jezior? – Oczywiście to, że nie pojechałem na igrzyska dodatkowo mnie zmotywowało. Decyzji tej nie podjęli trenerzy tylko komitet olimpijski, który miał swoje zasady i kryteria, które musiałeś spełnić, aby dostać się do tego składu. Mi się nie udało wywalczyć miejsca w drużynie na igrzyska, ba ja nie byłem nawet blisko wypełnienia tych kryteriów. To wszystko i tak nie ma większego znaczenia bo tuż przed Pekinem otrzymałem pozytywny wynik testu na koronawirusa – stwierdził fiński skoczek.
Dużą część zeszłego sezonu przygotowawczego zawodnicy Janne Väätäinena spędzili na… kempingach, a wiele z obozów treningowych odbyli w środkowej Europie. Nietypowa strategia kadry Suomi związana była z cięciem kosztów oraz z omijaniem obostrzeń jakie panowały wtedy w hotelach i innych ośrodkach noclegowych. Jak na takie rozwiązanie zaproponowane przez rodzimą federację zareagował Eetu Nousiainen i jak w tym roku wyglądają przygotowania Finów do sezonu zimowego? – Nasze przygotowania w tym roku nie różnią się dużo od tych zeszłorocznych. W tym momencie dużą część treningów odbywamy na miejscu, w Finlandii. Również w tamte lato trenowałem w domu. Przynajmniej w moim przypadku to dobrze się sprawdziło. Poza tym czeka nas parę obozów za granicą, ale nie jakoś bardzo dużo – skwitował 25-latek z Kuopio.
Weronika Brodowska,
korespondencja z Wisły