Sezon 2022/2023 ma być pierwszym historii, w którym kobiety wystartują w konkursie lotów narciarskich. Toni Innauer, były austriacki skoczek narciarski, w liście otwartym do Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) przestrzega jednak przed rywalizacją pań na obiekcie „mamucim”. Jego główną obawą jest większe ryzyko urazów wśród kobiet w przypadku upadku. Skąd takie podejście?
Toni Innauer, były zawodnik i trener skoków narciarskich, a także dyrektor sportowy ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Austriackiej Federacji Narciarskiej, w liście otwartym do Międzynarodowej Federacji Narciarskiej wyraził swoje zaniepokojenie związane z lotami narciarskimi kobiet. Wiosną FIS opowiedział się za dopuszczeniem kobiet do startu w marcu, na skoczni w norweskim Vikersund. Według 64-latka pomysł ten nie jest do końca dobrym krokiem. Medalista olimpijski z 1976 i 1980 roku popiera swoje racje obawą o bezpieczeństwo zawodniczek.
Innauer wymienia „ważne argumenty biomechaniczne, medyczne i etyczno-moralne” przeciwko dopuszczeniu kobiet do rywalizacji na skoczniach do lotów narciarskich. – Istotna różnica w stosunku do ich męskich kolegów sportowych leży nie tyle w ich sportowej sprawności, ile w problemach, których można się spodziewać w sytuacji typowego upadku, jakich doświadczyli choćby Daniel Andre Tande czy Thomas Morgenstern – napisał Austriak. Przypomnijmy, że zarówno u Norwega jak i Austriaka, tuż po feralnych wypadkach podejrzewano nawet zagrożenie życia.
– Ciało kobiet, które w skokach narciarskich są bardzo lekkie, jest mniej wytrzymałe niż ciało mężczyzny. Wszystko ze względu na charakterystyczny dla tej płci niższy procentowy udział mięśni w ogólnej masie ciała – wyjaśnia Innauer. Dodajmy, że kobiety w porównaniu do mężczyzn oddają skoki ze zdecydowanie wyższych belek startowych, czego konsekwencją są zwiększone prędkości najazdu w porównaniu do ich kolegów po fachu. To z kolei może prowadzić do zwiększonej siły uderzenia w zeskok. Według eksperta taka sytuacja może mieć fatalne skutki. – Omawiana kwestia jest delikatna w kilku wymiarach, ale tym bardziej wymaga spokojnej i fachowej oceny, zwłaszcza na najwyższym szczeblu – dodał Austriak.
Innauer skrytykował również uleganie naciskom norweskiego lobby, które w największym stopniu wnioskowało o dopuszczenie kobiet do lotów narciarskich. Norweska strona uzasadniała swoje pomysły walką o równouprawnienie w skokach narciarskich, żądając zaprzestania dyskryminacji skoczkiń. W ostatnim czasie to właśnie między innymi norweski działacz Clas Brede Bråthen i skoczkini Maren Lundby byli mocno zaangażowani w powyższa sprawę. Norweska zawodniczka, która w poprzednim sezonie nie startowała w konkursach Pucharu Świata z powodu problemów z wagą, podawała loty kobiet jako główną motywację do powrotu na skocznię.
Specjalnie powołana podkomisja FIS jednogłośnie zdecydowała w kwietniu, że loty narciarskie kobiet będą miały swoją premierę podczas turnieju Raw Air w Norwegii wiosną 2023 roku. Zgodnie z nim 15 najlepszych zawodniczek w rankingu ma otrzymać szansę startu na ogromnej Vikersundbakken (K-200 / HS-240).
Anna Fergisz,
źródło: oe24.at