You are currently viewing Rosjanie planują zawody na kształt Pucharu Świata. Liczą na udział… światowej czołówki
Skocznie olimpijskie w Krasnej Polanie (fot. Акутагава / CC BY-SA 3.0)

Rosjanie planują zawody na kształt Pucharu Świata. Liczą na udział… światowej czołówki

Po szeroko zakrojonej izolacji rosyjskiego sportu spowodowanej rosyjską agresją militarną na Ukrainę, także w tamtejszych skokach narciarskich nadchodzi moment refleksji nad przyszłością. Refleksji nadzwyczaj zaskakującej i butnej. Póki co Międzynarodowa Federacja Narciarska podtrzymała zakaz startów reprezentantów Sbornej w zawodach FIS. Wiele wskazuje na to, że jesienią „ban” zostanie przedłużony także na sezon zimowy. Co na to sami zainteresowani? Planują zorganizować wewnętrzne konkursy i zaprosić zawodników z zagranicy kusząc ich sporym zarobkiem.

 

Zakaz startów rosyjskich (i białoruskich) sportowców w zawodach rangi FIS został wprowadzony u progu marca tego roku, po tym jak rosyjskie wojska zaatakowały niepodległą Ukrainę. Międzynarodowa Federacja Narciarska zrobiła to co powinna, jednak jej działaczy wcześniej uprzedzili autonomicznie Polacy i Norwegowie. Organizatorzy Mistrzostw Świata Juniorów, które pod koniec lutego odbywały się w Zakopanem, wykreślili z list startowych reprezentantów Rosji, a „Wikingowie” mający w niedalekiej perspektywie turniej Raw Air zagrozili, że ten może się nie odbyć w przypadku braku decyzji FIS. Jak pamiętamy, obyło się bez patowej sytuacji.

Na początku lipca międzynarodowi działacze ponownie przyjrzeli się sprawie i nie zmienili zdania. Tym samym w letnim sezonie 2022 na starcie znów nie zobaczymy podopiecznych trenerów Plechowa i Kierowa. Skazani na banicję Rosjanie liczą się z odsunięciem od międzynarodowych zmagań i jak się okazuje, przymierzają do zorganizowania… międzynarodowych zawodów na kształt Pucharu Świata. Jak napisał na łamach portalu Stadium.ru wiceprezydent Rosyjskiej Federacji Skoków Narciarskich i Kombinacji Norweskiej Władimir Sławskij, w planach są konkursy, w których wynagrodzenie dla najlepszych zawodników równałoby się temu z zawodów FIS.

W lipcu 2023 roku nasza federacja planuje zorganizować otwarte konkursy skoków narciarskich kobiet i mężczyzn na olimpijskich skoczniach w Krasnej Polanie [nieopodal Soczi – przyp.red.]. Spodziewamy się udziału najsilniejszych zawodników z całego świata. Wiemy, że światowa czołówka nie przyjedzie do nas ot tak, za same podziękowania, i biorąc pod uwagę aktualne okoliczności. Dlatego planujemy ustalić wysokość nagród na poziomie Pucharu Świata. Konieczne jest stworzenie takich warunków finansowych, które by ich zainteresowały – zapowiada, sygnalizując że koszt takiej imprezy (wraz z nagrodami, zakwaterowaniem i wyżywieniem sportowców) może wynieść nawet kilkaset tysięcy dolarów.

Rosyjski działacz poza kuszeniem bonifikatami finansowymi zaskakuje także opinią, wedle której sportowcy nie powinni zważać na sytuację geopolityczną. Sławskij twierdzi, że wielu zawodników samodzielnie i bez porozumienia z rodzimymi federacjami narciarskimi zdecyduje się na start w Rosji. – Trzeba wykorzystać fakt, że ignorują nas nieprzyjazne kraje, a nie sportowcy. I raczej nikt nie będzie mógł zawodnikom nic zabronić, jeśli określą oni swoje własne zdanie – twierdzi. Przedstawiciele Rosyjskiej Federacji Skoków Narciarskich i Kombinacji Norweskiej liczą przede wszystkim na pozytywny odzew sportowców z krajów obecnych w Szanghajskiej Organizacji Współpracy, BRICS oraz Wspólnocie Niepodległych Państw. Tym samym Rosjanie liczą na zmagania najwyższej światowej rangi z udziałem własnym, a także… Białorusinów, Chińczyków i Kazachów (bo tylko te państwa posiadają sensownych skoczków narciarskich lub warunki do ich wyszkolenia).

Dodajmy, że już teraz w rosyjskich środowisku sportowym pojawiły się głosy mówiące o konieczności zorganizowania własnych zimowych igrzysk olimpijskich, ponieważ jeśli wojna rosyjsko-ukraińska miałaby trwać znacznie dłużej, istniałaby możliwość przedłużenia zakazu startów reprezentantów Sbornej nawet w olimpijskich zmaganiach we Włoszech w 2026 roku. – Wezwania do alternatywnych igrzysk to przedwczesne skrajności, które mogą tylko zaostrzyć problem. Niepotrzebne jest bezsensowne machanie szabelką – studzi emocje Sławskij, podkreślając jednocześnie potrzebę zorganizowania serii regionalnych zawodów pozwalających na systematyczny postęp tamtejszych młodych skoczków.

Warto jednocześnie podkreślić, że nawet w przypadku powrotu Rosjan na międzynarodowe areny, już teraz zmagają się oni z wewnętrznymi problemami, które mogą ponownie zatrzymać ich sportowy rozwój. Według informacji docierających zza naszej wschodniej granicy, tamtejsi kadrowicze musieli odwołać zgrupowanie na skoczniach w Czajkowskim ze względów finansowych. Ponadto w Rosji systematycznie spadać ma liczba aktywnych skoczków, a także trenerów posiadających wystarczające kwalifikacje do szkolenia. – Nasze bieżące problemy wewnętrzne są powodowane beztroską i głupotą. Wyrządzają nam znacznie więcej szkody niż zagraniczne sankcje – mówi dobitnie wiceprezydent rosyjskiej federacji narciarskiej.

Przede wszystkim warto jednak podkreślić, że oficjalny przekaz Rosyjskiego Związku Narciarskiego, jak i Rosyjskiej Federacji Skoków Narciarskich i Kombinacji Norweskiej ani słowem nie wspomina o agresji militarnej na Ukrainie i podobnie jak tamtejsza państwowa propaganda, całkowicie omija narrację mówiącą o inwazji na niepodległy kraj. Działacze wciąż grzeją się za to w blasku sukcesu tamtejszej drużyny mieszanej, która podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie sensacyjnie wywalczyła srebrne medale.

 

Bartosz Leja,
źródło: informacja własna / stadium.ru

 

Czytaj więcej:

 

Dodaj komentarz