You are currently viewing Maren Lundby krytykuje górną granicę BMI w polskiej kadrze pań: „To dość druzgocące dla sportowców”
Maren Lundby (fot. Julia Piątkowska)

Maren Lundby krytykuje górną granicę BMI w polskiej kadrze pań: „To dość druzgocące dla sportowców”

Informacja o narzuceniu w polskiej kadrze kobiet górnej granicy BMI dotarła niedawno do Maren Lundby. Norweska skoczkini otwarcie krytykuje decyzję polskich szkoleniowców i sugeruje zastosowanie innego rozwiązania. Menedżer norweskich skoków – Clas Brede Bråthen również dziwi się tej decyzji.

 

Nieco ponad tydzień temu Mateusz Leleń (TVP Sport) poinformował na Twitterze o nowych kryteriach wprowadzonych w polskiej kadrze kobiet. Tylko skoczkinie mające BMI poniżej 21 będą miały finansowane prze PZN obozy centralne. Zawodniczki nie spełniające wymagań muszą szukać wsparcia finansowego w klubach, bądź opłacać zgrupowania z własnej kieszeni. Informację na łamach portalu sportowefakty.pl potwierdził Adam Małysz: – Wprowadziliśmy rygorystyczne zasady odnośnie kadry narodowej, bo to jest bardzo brutalny sport. Waga odgrywa bardzo dużą rolę, nie ma zmiłuj się. Z BMI 24/25 nie ma się szans w tej dyscyplinie. Od tego zaczyna się tabela w FIS, która ma zakres 21-18 – opowiadał prezes PZN.

Wieść o tym rozniosła się już po innych skokowych krajach, w tym w Norwegii. Do sprawy nie omieszkała się odnieść utytułowana skoczkini Maren Lundby, której ten pomysł, lekko mówiąc, nie przypadł do gustu. – To dość druzgocące dla sportowców z mojej perspektywy. Oczekuje się, że młodsze dziewczęta schudną, aby dostać się do drużyny narodowej. Wolałabym dać im szansę poprzez drużynę narodową i pomóc im „w terenie”. W moich oczach jest to krok wstecz – komentuje Norweżka. Lundby nie podoba się także fakt, że zasada ta dotyczy tylko kobiet, a mężczyźni nie są w niej uwzględnieni. – To sprawia, że temat jest jeszcze dziwniejszy. Jestem trochę zszokowana, że tak faktycznie jest – dodaje.

Menedżer norweskich skoków – Clas Brede Bråthen także jest do tego negatywnie nastawiony. Wyznaczenie górnej granicy BMI nie jest według niego najwłaściwszym kierunkiem działań. – Staram się to zrozumieć w kontekście tego, że uprawiamy sport, w którym chodzi o rozwój. Wygląda na to, że Polska ma wielką potrzebę rozwijania kobiecych skoków. Wolałbym jednak przekazać zawodniczkom swoją wiedzę i doświadczenie na temat tego, czego potrzeba, aby stać się lepszym sportowcem. Wskazywanie na jeden czynnik sprawia, że jest to dla mnie dziwne – mówi Bråthen. Norweg widzi także inne zagrożenia związane z wprowadzeniem tego kryterium: – Wprowadzenie górnej granicy może sprowokować niewłaściwe podejście, gdyż nie promuje osiągnięć.

 

Opóźnia się powrót Maren Lundby na skocznię

Jedna z ikon skoków kobiet nie powróci na skocznię w tym miesiącu. Jej powrót do czynnego skakania opóźni się najprawdopodobniej o kolejne cztery tygodnie. Norweżka nadal zmaga się z problemami natury przygotowania fizycznego. W sezonie 2021/2022 Lundby zrezygnowała z udziału w rozgrywkach z powodu zbyt dużej wagi. Dodatkowo po występie w norweskim odpowiedniku „Tańca z gwiazdami” zmagała się z przeciążeniem stóp. Przez pewien czas zmuszona była nawet poruszać się o kulach. Poza tym u zawodniczki pojawiły się problemy związane z motywacją do dalszego trenowania i uprawiania skoków. Lundby tłumaczyła to ogromną różnicą w wyglądzie kalendarza między rozgrywkami pań i panów. Teraz jednak wprowadzenie po latach walki lotów narciarskich pań w Vikersund i zaplanowanie pierwszego kobiecego Turnieju Czterech Skoczni na sezon 2023/2024 sprawiło, że Norweżka znalazła nowe chęci do rywalizacji na skoczni.

 

Karol Cześnik
Źródło: vg.no / nrk.no / sportowefakty.pl / informacja własna

Dodaj komentarz