You are currently viewing Trzy polskie skoczkinie wystartują w inauguracji Pucharu Świata w Wiśle. Jest jedna debiutantka
Nicole Konderla (fot. Ewa Skrzypiec)

Trzy polskie skoczkinie wystartują w inauguracji Pucharu Świata w Wiśle. Jest jedna debiutantka

Dzień po składzie męskiej reprezentacji Polski na zawody Pucharu Świata w Wiśle, poznaliśmy żeńską ekipę Biało-Czerwonych, która wystartuje na skoczni im. Adama Małysza (HS-134). W dniach 4-6 listopada nasz kraj reprezentować będzie oczywiście aktualna mistrzyni kraju i liderka kadry kobiet, Nicole Konderla. Ponadto swój debiut w zawodach najwyższej rangi zanotuje jedna ze skoczkiń kadry młodzieżowej.

 

Mimo, że gospodarze zawodów Pucharu Świata mogą zgłosić do startu aż dwanaście zawodniczek, od początku było wiadome, że w Wiśle tyle polskich skoczkiń się nie pojawi. Póki co sytuacja żeńskich skoków narciarskich w naszym kraju wciąż nie jest kolorowa i wyróżniających się Pań, na miarę konkursów międzynarodowej rangi, nie mamy zbyt wiele.

Pewniaczką do składu była oczywiście Nicole Konderla, która ma za sobą całkiem udany letni sezon okraszony życiowymi rezultatami. W zawodach cyklu Grand Prix 20-latka dwukrotnie plasowała się na piętnastym miejscu (w Wiśle i Klingenthal) i dwukrotnie dokonała tego na dużych obiektach. To całkiem dobry prognostyk przed pucharową inauguracją na skoczni im. Adama Małysza. Podopieczna trenera Szczepana Kupczaka (korzystająca także nadal z rad byłego szkoleniowca kadry Łukasza Kruczka) w październiku nie pozostawiła szans krajowym rywalkom, zdobywając bardzo pewnie tytuł mistrzyni Polski na Średniej Krokwi (HS-105) w Zakopanem. Poprzedniej zimy Konderla zdobywała już punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, jednak jej 21. i 22. miejsce zajęte w Willingen, wynikało przede wszystkim z bardzo okrojonej liczby konkurentek. Wydaje się, że tej zimy zawodniczkę z Wisły stać na kolejny krok do przodu.

Na starcie w Beskidach pojawi się także wicemistrzyni Polski, Kinga Rajda. 21-latka jeszcze kilka sezonów temu była niekwestionowaną liderką kadry i jak się wydawało wielką nadzieją na przyszłość i miejsca w czołówce. 28. miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ w sezonie 2019/2020 i sensacyjna szósta pozycja wywalczona na dużej Schattenbergschanze (HS-137) w Oberstdorfie pokazywała, jak duży tkwi w niej potencjał. Niestety kolejne sezony nie były już tak udane. Poprzedniej zimy Rajda była jeszcze najmocniejszą z Polek, zajmując w „generalce” 42. miejsce (w czołowej trzydziestce była wówczas siedmiokrotnie). Tegoroczne letnie skoki w jej wykonaniu pozostawiały sporo do życzenia. W LGP zajęła 49. miejsce, a w mistrzostwach Polski była… dopiero dziesiąta. Zbliżający się Puchar Świata będzie dla niej bardzo ważnym testem aktualnych możliwości.

Dość niespodziewanie do wspomnianej dwójki dołączyła jedna ze skoczkiń kadry młodzieżowej, czwarta w mistrzostwach kraju Sara Tajner. Zaledwie 16-letnia zawodniczka ze Szczyrku rok i kilka miesięcy temu zadebiutowała w zawodach organizowanych pod egidą Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. W lipcu 2021 r. w konkursie FIS Cup w estońskim Otepää zajęła osiemnaste miejsce. Od tego czasu zanotowała siedem startów w „trzecioligowym” cyklu oraz dziesięć występów w „drugoligowym” Pucharze Kontynentalnym. Ponadto w marcu pojawiła się na Mistrzostwach Świata Juniorów w Zakopanem, kończąc indywidualną rywalizację na pierwszej rundzie. Po ostatnich treningach to jednak właśnie przedstawicielka słynnej narciarskiej familii zyskała uznanie trenerów i dostanie szansę debiutu w Pucharze Świata.

Na starcie zabraknie więc byłej już kadrowiczki Kamili Karpiel, która jesienią zawiesiła sportową karierę, nie będzie także liderki żeńskiej kadry z sezonu 2020/2021, Anny Twardosz. Szansy na premierowy start w zimowych zawodach najwyższej rangi nie otrzymała także brązowa medalistka zakopiańskiego czempionatu, Natalia Słowik.

 

Bartosz Leja,
źródło: PZN / informacja własna

 

Dodaj komentarz