You are currently viewing Daniela Iraschko-Stolz zapowiada powrót na skocznię. „Chcę spróbować jeszcze raz”
Daniela Iraschko-Stolz (fot. Daniel Maximilian Milata)

Daniela Iraschko-Stolz zapowiada powrót na skocznię. „Chcę spróbować jeszcze raz”

Daniela Iraschko-Stolz była jedną z wielkich nieobecnych inauguracji Pucharu Świata w Wiśle. Najbardziej doświadczona skoczkini w międzynarodowej stawce wciąż boryka się z konsekwencjami kontuzji kolana, która trapi ją od kilku lat. Jak sama zapowiada, zamierza jednak dać sobie jeszcze jedną szansę powrotu. – Chcę spróbować jeszcze raz – zapowiada.

 

Narciarska weteranka już od kilku sezonów zmaga się z nawracającymi problemami z kolanami. Wieloletnie skakanie na najwyższym światowym poziomie zostawiło piętno na organizmie 38-latki. Z tego powodu Iraschko-Stolz od dłuższego czasu była nieobecna na skoczni, a swoje ostatnie międzynarodowe starty zanotowała 5 i 7 lutego tego roku podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Na skoczniach w chińskim Zhangjiakou zajęła dwunaste (indywidualnie) i piąte (drużynowo) miejsce. W rywalizacji zespołowej znalazła się zresztą w gronie kilku zdyskwalifikowanych za nieprzepisowy kombinezon faworytek, co pozbawiło Austriaków szans na medal.

DanielaIraschkoStolz Mistrzostwa Swiata Oberstdorf2021 konkurskobiet normalhill fotJuliaPiatkowska 300x200 - Daniela Iraschko-Stolz zapowiada powrót na skocznię. "Chcę spróbować jeszcze raz"
Daniela Iraschko-Stolz (fot. Julia Piątkowska)

Jak jednak doskonale pamiętamy, znakomita skoczni z Innsbrucka ma na swoim koncie szereg spektakularnych sukcesów. W swoim dorobku ma choćby tytuł mistrzyni świata (Oslo 2011), srebrny medal olimpijski (Soczi 2014), Kryształową Kulę za Puchar Świata (sezon 2014/2015), trzykrotnie wygrywała także klasyfikację Pucharu Kontynentalnego, który był najwyższą ligą kobiet przed erą PŚ. Ponadto jest rekordzistką świata kobiet w długości lotu. W 2003 roku podczas nieoficjalnego treningu na Kulm-Skiflugschanze (HS-200) w Bad Mitterndorf poszybowała 200 metrów. Kontuzja kolana sprawiła jednak, że podopieczna trenera Haralda Rodlauera przedwcześnie zakończyła sezon 2021/2022. Poza olimpijskim startem w Chinach, jej nieobecność w narciarskiej elicie trwa od początku stycznia.

Austriaczka nie pojawiła się też w żadnych międzynarodowych zawodach tego lata, a wieści dotyczących jej potencjalnego powrotu było niewiele. Przez pewien czas nie brakowało nawet informacji mówiących o tym, że sama zastanawia się czy kontynuować karierę. Wszystko przez to, że na skutek uszkodzenia chrząstki stawu kolanowego, problemy sprawiały jej nawet ruchy przy wykonywaniu codziennych czynności.

Teraz okazuje się, że jej rehabilitacja nareszcie zaczyna przynosić oczekiwane rezultaty, a Iraschko-Stolz planuje porów na skocznię. – To trudne, ale sytuacja jest rozwojowa. To sprawia, że ​​z każdym dniem jestem coraz bardziej pozytywnie nastawiona. Jest naprawdę coraz lepiej – przyznała w rozmowie z austriacką telewizją ORF.

Wciąż nie jest jeszcze pewne, kiedy 38-latka pojawi się na skoczni i odda swoje powrotne próby. – Czekam, aż spadnie śnieg, wtedy chcę spróbować poskakać w Seefeld. Chcę spróbować jeszcze raz – zapowiedziała. Dodajmy, że po inauguracyjnych konkursach Pucharu Świata w Wiśle, na czele klasyfikacji generalnej znajduje się jej 34-letnia reprezentacyjna koleżanka, Eva Pinkelnig. Ona z kolei podkreślała jeszcze latem, jak ważną rolę pełni Iraschko-Stolz w żeńskich skokach narciarskich i jak dużą była dla niej samą inspiracją. – Dani była dla mnie ważną osobą już wtedy, kiedy skakałam hobbystycznie – powiedziała.

 

Bartosz Leja,
źródło: Krone.at / Laola1.at / ORF

 

Dodaj komentarz