Robert Johansson ma za sobą niezły występ na inaugurację sezonu w Wiśle. Norweg w obu konkursach zajął lokaty na początku drugiej dziesiątki i obecnie plasuje się na 11. miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Na zawodniku z Lillehammer wielkie wrażenie zrobiła dyspozycja Dawida Kubackiego, o którym wypowiada się z dużym szacunkiem.
Robert Johansson nie najlepiej rozpoczął sobotni konkurs, bowiem po skoku na 116,5 metra zajmował dopiero 26. lokatę i niewiele brakowało, a 32-latka byśmy nie oglądali w następnej serii. W drugiej części zmagań Norweg spisał się o wiele lepiej. Wykorzystał sprzyjające warunki wietrzne, a także był o kilometr szybszy na progu i lądował za sto trzydziestym metrem. Taka próba zacznie wywindowała go w klasyfikacji sobotniej rywalizacji i finalnie zajął miejsce otwierające drugą dziesiątkę. W niedzielę skoki podopiecznego Alexandra Stöckla były znacznie bardziej równe, niż poprzedniego dnia. 126 metrów i 126,5 metra dały skoczkowi z Lillehammer 13. miejsce. – Jestem całkiem zadowolony ze startu. Niewiele skakałem latem, za to mocno skupiłem się na przygotowaniach do zimy. Dwie lokaty w najlepszej piętnastce zawodów są w porządku, ale nie jestem nadmiernie usatysfakcjonowany. Jest jeszcze wiele do zrobienia – mówił Johansson w rozmowie z portalem Dagbladet.no.
Dwunasty zawodnik poprzedniego sezonu wrócił do skoków na przełomie sierpnia i września, po przerwie spowodowanej kontuzją pleców i operacją, którą miała być rozwiązaniem problemów z nękającymi go dolegliwościami. W efekcie w letnim cyklu skoków Johansson wystąpił tylko raz, w Klingenthal, gdzie zajął 6. lokatę. Wszystko wskazuje na to, że problem związany z bólem pleców wreszcie został zażegnany, bowiem po skokach na igielicie w Wiśle nie odczuł już żadnego dyskomfortu.
Robert Johansson jest kolejnym zawodnikiem, na którym świetna forma Dawida Kubackiego zrobiła ogromne wrażenie. O Polaku z podziwem wypowiadał się wcześniej choćby Anže Lanišek: – Dawid jest bardzo mocny i nawet jeśli popełnia błędy techniczne, to nadrabia siłą i był bez wątpienia najlepszy w ten weekend – zachwalał po konkursach w Wiśle Słoweniec. Podobnie o skokach podopiecznego Thomasa Turnbichlera wyraził się też jego rówieśnik z Norwegii. – Kubacki skacze fantastycznie. Jest świetny technicznie i pewny siebie skokach. Tego lata był w rewelacyjnej formie, którą utrzymał też na zimę – komentował 32-latek.
Zawodnika z Lillehammer i jego kolegów z kadry czeka teraz przerwa od rywalizacji trwająca do ostatniego weekendu listopada. Wtedy to rozpocznie się drugi weekend zmagań o Puchar Świata, którego organizatorem jest Ruka w Finlandii. Ubiegłej zimy wąsaty skoczek zajął tam najpierw 12. miejsce, a kolejnego dnia był… ostatni. Czy tym razem zaprezentuje tam znacznie równiejszą formę?
Wyświetl ten post na Instagramie
Karol Cześnik
Źródło: Dagbladet.no
