You are currently viewing Sara Takanashi poważnie rozważała zakończenie kariery. „Mam w pamięci dyskwalifikację z igrzysk”
Sara Takanashi (fot. Julia Piątkowska)

Sara Takanashi poważnie rozważała zakończenie kariery. „Mam w pamięci dyskwalifikację z igrzysk”

Sara Takanashi była jedną ze skoczkiń narciarskich, które podczas olimpijskiego konkursu mikstów w Zhangjiakou zostały zdyskwalifikowane za nieprzepisowy kombinezon. W dużej mierze właśnie to wydarzenie sprawiło, że ekipa z Kraju Kwitnącej Wiśni nie zdobyła medalu. 26-letnia Japonka potwierdziła ostatnio, że po feralnej sytuacji bardzo poważnie rozważała zakończenie sportowej kariery.

 

Był poniedziałek, 7 lutego. Japońska drużyna mająca w składzie Sarę Takanashi, Yukiyę Sato, Yuki Ito i Ryoyu Kobayashiego była wśród faworytów konkursu drużyn mieszanych w skokach narciarskich. Olimpijskie zmagania mikstów i złote medale wygrali jednak Słoweńcy, a skład podium uzupełnili sensacyjnie przedstawiciele Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego oraz Kanadyjczycy. Podopieczni trenerów Hideharu Miyahiry i Tomoharu Yokokawy znaleźli się na czwartej pozycji, tracąc do brązowych medali 8,3 punktu. Ich dramat rozegrał się jednak trochę wcześniej, kiedy w pierwszej serii za nieprzepisowy kombinezon zdyskwalifikowana została Takanashi.

W związku z tym, że polska kontrolerka z ramienia FIS, Agnieszka Baczkowska, nieregulaminowe stroje wypatrzyła także u Danieli Iraschko-Stolz (Austria), Anny Odine Strøm i Silje Opseth (Norwegia) oraz Kathariny Althaus (Niemcy), Japończycy awansowali do rundy finałowej i starali się gonić uciekających rywali mających komplet skoków. To się jednak nie udało. Po wylądowaniu finałowej próby, Sara Takanashi zdająca sobie sprawę z uciekającej szansy na medal zalała się łzami, co uchwyciły telewizyjne kamery. Warto jednocześnie wspomnieć, że dwa dni wcześniej utytułowana skoczkini zajęła czwartą lokatę także podczas rywalizacji indywidualnej.

Ostatnio wróciła do tych wydarzeń podczas wywiadu z rodzimym magazynem Sports Graphic Number. – Kiedy udałam się na kontrolę kombinezonu, doświadczyłam pomiaru, którego nigdy wcześniej nie wykonywaliśmy. Poprosiłam więc o kolejne sprawdzenie, ale moja prośba została odrzucona. Powiedziałam „nie może tak być, proszę sprawdzić to jeszcze raz”. Odpowiedź jednak cały czas brzmiała „nie”. Uznałam, że moje prośby na nic się nie zdadzą, więc wyszłam na zewnątrz. W tym momencie miałam w głowie całkowitą pustkę – wspomina.

Okazuje się, że trauma związana z tym wydarzeniem mocno odbiła się na czterokrotnej zdobywczyni Kryształowej Kuli. Jak przyznali przedstawiciele japońskiej kadry, zawodniczka była w tak wielkim szoku, że potrzebowała opieki psychologicznej. Dziewięć miesięcy po brzemiennej w skutkach dyskwalifikacji, Takanashi oglądając obrazki i nagrania z igrzysk wciąż mocno przeżywa tamte chwile. – Nadal mam je w pamięci i nawet starając się o nich nie myśleć, czasem pojawiają się w mojej głowie – przyznaje Japonka. Co więcej, właśnie z tego powodu 63-krotna zwyciężczyni zawodów Pucharu Świata tuż po olimpijskich zmaganiach poważnie rozważała zakończenie sportowej kariery. Poczucie winy wywołało u niej poważny kryzys mentalny.

Powrót do pucharowej rywalizacji w końcowej części sezonu 2021/2022 pomógł jednak filigranowej skoczkini wrócić na właściwe tory i odnaleźć radość w koronnej dyscyplinie sportu. Takanashi odpuściła co prawda lutowe zmagania w austriackim Hinzenbach, jednak już w marcu wygrała konkursy turnieju Raw Air w Lillehammer i Oslo, a w klasyfikacji generalnej norweskiego cyklu uplasowała się na drugiej pozycji. Takie rezultaty z pewnością pomogły jej podjąć decyzję o kontynuowaniu imponującej narciarskiej przygody.

Zawodniczka z Kraju Kwitnącej Wiśni niezmiennie twierdzi jednak, że sposób kontroli sprzętu (mimo wprowadzenia nowych pomiarów przez Międzynarodową Federację Narciarską) nie jest jednoznaczny i nadal może być powodem zaskakujących dyskwalifikacji. Tym bardziej, że wykluczenie ponownie przytrafiło jej się podczas finałowych zawodów tegorocznego Letniego Grand Prix w niemieckim Klingenthal. – Teraz wymiary naszego ciała są mierzone laserowo i rejestrowane przez FIS, ale sposób mierzenia kombinezonów podczas zawodów nie uległ zmianie. Ostatnio materiał na moich rękach i kolanach był o jeden centymetr za duży, ale widzę w tym pewne niejasności. Myślałam, że kolano będzie mierzone w jego górnej części, ale wtedy zmierzono kombinezon od jego dolnej części. Jeśli istnieje różnica w postrzeganiu przepisów między osobą kontrolującą strój a osobą, która go szyje, to naturalne jest, że różnica może wynosić około centrymetra – ocenia.

Dodajmy, że zimowy sezon 2022/2023, Sara Takanashi rozpoczęła od szóstego i piątego miejsca w Wiśle. W klasyfikacji generalnej PŚ Japonka zajmuje aktualnie siódme miejsce i wydaje się, że jej sportowy potencjał może pozwolić na dalsze powiększanie pucharowego dorobku. Obecnie ma ona na swoim koncie aż 113 podiów w cyklicznych zawodach najwyższej rangi. Szansa na kolejne przyjdzie już podczas konkursów w norweskim Lillehammer, które odbędą się 3 i 4 grudnia.

 

Bartosz Leja,
źródło: number.bunshun.jp / Twitter.com/makihypaja

 

Dodaj komentarz