You are currently viewing Dobra wiadomość dla Fridy Westman. Szwedzka skoczkini jednak bez poważnej kontuzji
Frida Westman (fot. Steffen Prössdorf / CC BY-SA 4.0)

Dobra wiadomość dla Fridy Westman. Szwedzka skoczkini jednak bez poważnej kontuzji

Młoda gwiazda szwedzkich skoków narciarskich Frida Westman, nabawiła się kontuzji kolana na zawodach otwierających obecny sezon zimowy. Niedługo po wywalczeniu premierowego podium w Wiśle, została poddana artroskopii stawu kolanowego. Zabieg przebiegł jednak pomyślnie, a skoczkini planuje powrót na arenę międzynarodową już na początku stycznia.

 

Frida Westman jest jedną z najbardziej obiecujących skoczkiń tego sezonu. Osiągane przez nią odległości podczas inauguracji Pucharu Świata na skoczni im. Adama Małysza (HS-134) były na miarę ścisłej czołówki. W pierwszym konkursie 21-latka znalazła się na czwartym miejscu, natomiast podczas niedzielnych zmagań wyskakała upragnione podium. Warto wspomnieć, że w kwalifikacjach oddała świetny skok na odległość 130,5 metra, który jest aktualnym żeńskim rekordem obiektu w zawodach PŚ.

Bardzo solidny występ i dobre odległości były jednak okupione problemami zdrowotnymi. Szwedka po występie w Polsce narzekała na problemy z kolanem, ponieważ lądowania z dużej wysokości bardzo je obciążyły. Tuż po weekendzie w Beskidach, kontynuacja jej zimowych startów stanęła nawet pod znakiem zapytania. Zawodniczka trenująca na co dzień w Norwegii, przez ostatnie kilka dni mocno obawiała się finalnej diagnozy lekarskiej. Pierwsze badania w Trondheim nie wykluczyły stuprocentowo urazu więzadeł w kolanie, więc dokładniejsze wykonano już w Sztokholmie.

Dziś poznała wyniki artroskopii. Szczęściem w nieszczęściu okazało się to, że Westman doznała jedynie pęknięcia łąkotki (która musi być zoperowana), ale więzadła nie zostały naruszone. – Czuję się tak, jakby zdjęto mi ogromny ciężar z barków. Oczywiście nie cieszę się z kontuzji, ale dwukrotnie miałam już zerwane więzadła krzyżowe i wiem jak dużą pracę musiałam włożyć w powrót na skocznię. Byłoby to więc gorzkie uczucie, szczególnie teraz, kiedy nareszcie potwierdziłam swoje możliwości. Teraz oddycham z ulgą – przyznała sama zainteresowana, która ze wspomnianymi urazami borykała się w latach 2018-2021. Szwedka doskonale wie, że takie kontuzje wykluczają sportowców na długi czas z rywalizacji i wiążą się ze żmudną oraz długotrwałą rehabilitacją.

W związku z lepszymi wiadomościami, szwedzka bohaterka pucharowego weekendu w Wiśle nie zamierza się poddawać i już zapowiada kolejne zimowe starty. Przed nią kilka tygodni rehabilitacji, która ma poprawić sprawność kolana. Wszystko po to, aby Westman mogła przygotowywać się do powrotu. Ten jest planowany na styczeń, a konkretnie na zawody Pucharu Świata w japońskim Sapporo w dniach 6-8 stycznia 2023 roku. – Wiem, że ja i moi trenerzy dobrze sobie z tym poradzimy. Mamy już doświadczenie z przeszłości. A po podium czuję, że wszystko jest możliwe – zaznacza.

 

Mirella Głowacz, Bartosz Leja,
źródło: skidor.com

 

Dodaj komentarz