You are currently viewing Problemy Kamila Stocha w fińskiej Ruce. „Coś bardzo złego podziało się w technice”
Kamil Stoch (fot. Julia Piątkowska)

Problemy Kamila Stocha w fińskiej Ruce. „Coś bardzo złego podziało się w technice”

Jeszcze podczas nieoficjalnych treningów poprzedzających pucharową rywalizację w Ruce, forma Kamila Stocha wydawała się być bardzo solidna. Podczas jednej z prób na śnieżnej nawierzchni obiektu Rukatunturi (HS-142), Polak był blisko osiągnięcia 140 metrowej odległości. W piątek już tak dobrze nie było. – Coś bardzo złego podziało się w technice – przyznał przed kamerą Eurosportu.

 

Wspomniany nieoficjalny skok treningowy, 35-latek oddał jeszcze w czwartek. Wówczas Polakowi niewiele zabrakło do osiągnięcia wielkości obiektu w Ruce. Jego wyczyn na Twitterze umieścił zresztą jego japoński konkurent, Naoki Nakamura.

Piątkowe treningi ostudziły jednak nieco nadzieje polskich kibiców. Stoch w pierwszej rundzie musiał wprawdzie startować z obniżonej belki najazdowej, a ponadto trafił na niekorzystny wiatr w plecy (- 0,36 m/s). 114,5 metrowa odległość i dopiero 30. lokata nawet w takim przypadku nie były jednak pozytywem. Druga seria, mimo podmuchu pod narty (+ 0,37 m/s), nie przyniosła niestety poprawy. 115,5 metra dało naszemu reprezentantowi dopiero 33. lokatę. Nieco lepiej było w trzeciej kolejce, w której Polak przy słabszym wietrze z przodu skoczni (+ 0,11 m/s) uzyskał 132 metry i zameldował się na 10. miejscu.

W rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu, podopieczny trenera Thomasa Thurnbichlera nie ukrywał niezadowolenia. – Martwi mnie to, że coś bardzo złego podziało się w technice, i zamiast zabawy na śniegu jest „męczenie się z łopatą” – stwierdził. Warto zaznaczyć, że elementem, który sprawiał Stochowi najwięcej problemów, zazwyczaj była pozycja najazdowa. Zapytany o to, czy tak jest i tym razem, odparł: – Wszystko po kolei, to trochę efekt domina. Nie bardzo wiem od czego zacząć. Musimy to wszystko dobrze znowu pooglądać i zobaczyć co się złego dzieje.

Czasu na poprawę detali ze sztabem szkoleniowym nie było jednak dużo. Zaledwie kilkanaście godzin po zakończeniu piątkowych treningów, skoczkowie wezmą udział w sobotniej rywalizacji. Początek porannych kwalifikacji jest zaplanowany na godzinę 7:30, a start konkursu na 9:00. Przypomnijmy, że poza Stochem, fani Biało-Czerwonych największe nadzieje wiążą z Dawidem Kubackim. To właśnie 32-latek po dwóch inauguracyjnych zwycięstwach w Wiśle, jest liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Podczas treningów jednak i on nie zachwycał. Skoki na 100,5, 138 oraz 126,5 metra dały mu odpowiednio 37., 7. oraz 19. miejsce. Ponadto szósty w pucharowej „generalce” Piotr Żyła po próbach na 133, 135,5, a także 100 metrów zajmował 19., 9. i 42. lokatę. Obok wspomnianej trójki, nasz kraj w Finlandii reprezentują również: Tomasz Pilch, Paweł Wąsek, Jakub Wolny i Aleksander Zniszczoł.

Pełne wyniki piątkowych treningów w Ruce >>>

Zapowiedź PŚ w Ruce, składy kadr oraz relacja LIVE na SkokiPolska.pl >>>

Przypomnijmy, że dotychczas na Rukatunturi rozegrano trzydzieści indywidualnych konkursów Pucharu Świata. Polscy skoczkowie dziewięciokrotnie stawali w nich na podium. Trzy drugie miejsce w latach 2002-2003 zapisał na swoim koncie Adam Małysz, ponadto po dwa „pudła” mają na swoim koncie Dawid Kubacki, Kamil Stoch i Piotr Żyła, którzy plasowali się w czołowej trójce w 2018 i 2020 roku. Ani razu polski skoczek w Ruce jeszcze nie zwyciężył.

 

Bartosz Leja,
źródło: Eurosport

 

Dodaj komentarz