Norweżki triumfowały na dużej skoczni w Lillehammer. Dwa pierwsze miejsca zajęły Silje Opseth oraz Anna Odine Strøm, a w konkursie punktowały jeszcze Thea Minyan Bjørseth, Maren Lundby i Nora Midtsundstad. Dla Opseth to już drugie zwycięstwo w rozpoczętym w Wiśle sezonie zimowym.

Duża skocznia w Lillehammer opanowana przez przedstawicielki gospodarzy. Dzień wcześniej, na sąsiednim obiekcie normalnym, najlepszym wynikiem w gronie Norweżek było 10. miejsce powracającej do rywalizacji na skoczni Eirin Marii Kvandal. Pozostałe zawodniczki zajmowały w głównej mierze miejsca w drugiej dziesiątce. Na pewno można było się spodziewać lepszego występu po Silje Opseth, która zwyciężyła w jednym z dwóch konkursów inauguracyjnych w Wiśle, a w sobotniej rywalizacji na Lysgårdsbakken (HS-98) zajęła dopiero 20. lokatę. Dopiero przejście na skocznię HS-140 pozwoliło jej na pokazanie pełni umiejętności. Już w pierwszej serii oddała imponujący skok na odległość 137,5 metra i plasowała się na trzeciej pozycji, za plecami Anny Odine Strøm i liderującej Evy Pinkelnig. 133 metry w drugim skoku i jednocześnie słabsze próby rywalek dały jej drugie zwycięstwo tej zimy. – To naprawdę miłe uczucie. Stanie na podium z Anną to wspaniałe doświadczenie i udało nam się tego dokonać “w domu”. Największe atuty mam w locie i udało mi się je dzisiaj wykorzystać. Zdecydowanie wolę większe skocznie narciarskie i właśnie to pokazałam dzisiaj – mówiła po niedzielnych zmaganiach Silje Opseth.

Wspomnianej już Annie Odine Strøm ostatecznie przypadło drugie miejsce. Było to trzecie podium Pucharu Świata w karierze 24-latki. Poprzednie wywalczyła w sezonie 2018/2019 na skoczniach w Zao i Niżnym Tagile. Wciąż jednak brakuje jej indywidualnego zwycięstwa w najwyższej klasie rozgrywkowej. W niedzielę natomiast, oprócz miejsca na podium, mogła się pochwalić także najlepsza odległością konkursu. 140 metrów z pierwszej serii już na półmetku zmagań dawało jej 2. miejsce, które udało się utrzymać po drugiej próbie wynoszącej 129 metrów. – Czuję się wspaniale. To była naprawdę uczciwa rywalizacja, z dalekimi, dobrymi skokami. Cieszę się, że mogłam dzielić te chwile z Silje na podium. Teraz nadszedł czas, aby skoncentrować się przed kolejnymi zawodami i popracować nad moimi wynikami – opowiadała na koniec weekendu Anna Odine Strøm.
Zapewne nieco lepszych wyników na domowych obiektach oczekiwała Maren Lundby. W miniony weekend najpierw zajęła 19. miejsce, po skokach na 88 i 86 metrów, a w drugiej rywalizacji 114,5 metra oraz 126 metrów dało jej dopiero 21. pozycję i finalnie uplasowała się pomiędzy Anniką Belshaw i Agnes Reisch. Na starcie w Lillehammer mają się na pewien czas zakończyć występy utytułowanej Norweżki. Przerwa od występów w Pucharze Świata ma potrwać do końcówki stycznia. – Nie jestem jeszcze w tym miejscu, w którym chcę być. Zarówno pod kątem fizycznym, technicznym, jak i trochę sprzętowym. Czas przerwy wykorzystam na odpowiedni trening fizyczny, a także skokowy – tłumaczyła 28-latka w listopadzie. – Niezły weekend w Lillehammer i trzy solidne skoki z sześciu. Teraz czeka mnie półtora miesiąca treningów, które pewnie zaprowadzi mnie jeszcze dalej Do zobaczenia w 2023 roku! – napisała zawodniczka na swoim profilu na Instagramie po niedzielnym konkursie.
Po weekendzie na własnej ziemi, Norweżki zajmują drugie miejsce w tabeli Pucharu Narodów i tracą do Austriaczek 50 punktów. W klasyfikacji Pucharu Świata wysoko plasuje się Silje Opseth, bowiem zajmuje drugą lokatę ze stratą 53 punktów do liderującej Evy Pinkelnig. Trzy miejsca dalej znajduje Anna Odine Strøm, która przedzieliła Maritę Kramer i Nikę Križnar. Kolejną Norweżką w zestawieniu jest piętnasta Thea Minyan Bjørseth. Na następne udane występy przyjdzie szansa już w kolejny weekend, kiedy to zawodniczki wystartują w Titisee-Neustadt w konkursie indywidualnym oraz w mikście.
Wyświetl ten post na Instagramie
Karol Cześnik
Źródło: FIS / Instagram/ informacja własna