You are currently viewing Przełamanie Uršy Bogataj. Słowenki wracają do gry? Zupančič: „Urša rzuciła iskrę”
Urša Bogataj (fot. Jure Makovec)

Przełamanie Uršy Bogataj. Słowenki wracają do gry? Zupančič: „Urša rzuciła iskrę”

Weekend w Titisee-Neustadt przyniósł przełamanie w kadrze Słowenek. Urša Bogataj jest pierwszą podopieczną Zorana Zupančiča, która stanęła w tym sezonie na podium. Zdobywczynie Pucharu Narodów od początku zimy prezentują się przeciętnie i nie mogą nawiązać do skoków, które prezentowały m.in. na ZIO w Pekinie. Dopiero piąty konkurs przyniósł pierwszą wizytę na podium skoczkini z Bałkanów.

 

UrsaBogataj Lillehammer2022 fotJuliaPiatkowska2 300x200 - Przełamanie Uršy Bogataj. Słowenki wracają do gry? Zupančič: "Urša rzuciła iskrę"
Urša Bogataj (fot. Julia Piątkowska)

Złoci medaliści konkursu mikstów z Pekinu poza podium sobotniej rywalizacji w tej samej kategorii. To scenariusz, którego mało kto się spodziewał po dotychczasowych specjalistach od zmagań w drużynach mieszanych. Nie da się jednak ukryć faktu, że Słoweńcom brakuje przynajmniej jeszcze jednego skoczka, który nie odstawałby zanadto od Anže Laniška, natomiast skoczkinie od początku sezonu zimowego prezentują się przeciętnie. Póki co wyraźnie brakuje im tej fantastycznej formy z ubiegłej zimy, kiedy drużynowo zdominowały rozgrywki i sięgnęły po Puchar Narodów, a dwie najsilniejsze armaty Zorana Zupančiča zajęły drugie i trzecie miejsce w klasyfikacji indywidualnej oraz wywalczyły krążki olimpijskie. Złota medalistka w miniony weekend nawet nie znalazła się w drużynie na konkurs mikstów. W jej miejsce wyznaczona została Ema Klinec, która była najlepszą Słowenką w ostatnim konkursie na dużej skoczni w Lillehammer. Ten ruch jednak na niewiele się zdał i drużyna z Bałkanów zajęła dopiero 4. miejsce. 

SiljeOpseth KatharinaAlthaus UrsaBogataj TitiseeNeustadt2022podium fotStefanieLinden 300x199 - Przełamanie Uršy Bogataj. Słowenki wracają do gry? Zupančič: "Urša rzuciła iskrę"
Podium konkursu, od lewej: S.Opseth, K.Althaus, U.Bogataj (fot. Stefanie Linden / Weltcupskispringen.com)

Pewien przełom nastąpił w niedzielnym konkursie indywidualnym. Po skoku na 129 metrów na drugie miejsce wysunęła się Urša Bogataj. Lepsza od niej była tylko skacząca metr dalej Niemka Katharina Althaus. Metr bliżej od złotej medalistki z Pekinu lądowała Nika Križnar, jednakże otrzymała także mniej punktów dodatnich za wiatr i na półmetku znalazła się pod koniec pierwszej dziesiątki. Kolejna ze Słowenek, Ema Klinec, po lądowaniu 4 metry przed punktem „K” była dopiero siedemnasta. Nika Prevc natomiast zajmowała odległe, 26. miejsce. W drugiej serii 17-latka poprawiła się o 2 metry, lecz finalnie spadła w klasyfikacji o… dwie lokaty. Z lepszej strony zaczęły się pokazywać starsze koleżanki. Klinec przekroczyła punkt konstrukcyjny Hochfirstschanze o pół metra i zyskała pięć pozycji. Nika Križnar wyraźnie odżyła w drugim skoku, osiągając 132 metry i awansując na 6. miejsce. O metr dalej od swojej przyjaciółki skoczyła Bogataj, która jednak spadła na najniższy stopień podium, gdyż nieco lepiej od 27-latki zaprezentowała się w drugiej części konkursu Silje Opseth (129 m/134 m). Bezkonkurencyjna była na własnym terenie Katharina Althaus, która pewnie pokonała rywalki i odniosła drugie zwycięstwo w sezonie. – NareszcieNie rozwiązaliśmy jeszcze wszystkich problemów, ale nawet jeśli nie jesteśmy idealni, udowodniliśmy, że możemy walczyć o podium, którego tak długo pragnęliśmy. Pozostałe dziewczyny były dziś trochę lepsze niż wcześniej, ale to jeszcze nie nasze skoki. Prawdą jest jednak, że dzisiejsze podium tobandaż na ranie” – podsumował Zoran Zupančič w niedzielę. –  Mam nadzieję, że lód z podium został skruszony, że Urša rzuciła iskrę i że ogień zapłonie. Wierzę w dziewczyny, mają jeszcze wiele do udowodnienia – powiedział w poniedziałek w rozmowie z portalem Siol.net. Mieszane uczucia wciąż ogarniają indywidualną brązową medalistkę z Pekinu, która zdaje sobie sprawę z błędów w swoich próbach oraz śledzi poczynania świetnie spisującego się kolegi. – Jestem częściowo zadowolona z dzisiejszych skoków, ponieważ drugi był taki, jaki chciałam oddać. Pierwszy był, jak to mówię, „w kwiatki. To nie jest to, czego chcę. Jestem natomiast stabilna, zawsze zajmuję lokaty w okolicach piątego miejsca. Nie jestem tak wysoko jak Anže, który radzi sobie naprawdę dobrze. Wszystko musi Ci się dobrze układać w konkursie, gdzie trzeba pokazać swoje skoki z treningów. Tylko te nie takie złe. Wydaje mi się, że potrzebujemy po prostu więcej pewności siebie, aby móc wskoczyć na podium, a to jest dla nas najistotniejsze. Teraz Urša udowodniła, że możemy wskoczyć do najlepszej trójki i wydaje mi się, że w kolejnych konkursach będzie nam łatwiej – komentowała Nika Križnar. 

Na kolejną rywalizację Słowenkom przyjdzie poczekać do 28 grudnia, kiedy to w Villach rozpocznie się czteroetapowy Turniej Sylwestrowy. Po dwóch konkursach w Austrii wystartują przed własną publicznością w Ljubnie, gdzie w ubiegłym sezonie Nika Križnar stanęła na najwyższym stopniu pierwszych z dwóch zawodów, lecz ostatecznie w całym turnieju triumfowała Marita Kramer. Drugiego dnia natomiast na drugim miejscu zameldowała się Urša Bogataj. Aktualnie najwyżej sklasyfikowaną Słowenką jest piąta Križnar. Siódmą lokatę zajmuje Bogataj, natomiast dwie pozycje niżej plasuje się Ema Klinec. Na odległym, 22. miejscu znajduje się Nika Prevc. – O ile mi dobrze wiadomo, dziś była pierwsza noc z naśnieżaniem w Ljubnie. Mam nadzieję, że skocznia będzie gotowa jak najszybciej. Mamy w planach potrenować tam. Wcześniej czekają nas mistrzostwa kraju w Planicy na dużej skoczni – powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej Zoran Zupančič.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Urša Bogataj (@ursabogataj)

 

Karol Cześnik
Źródło: Sloski.si / Siol.net

Dodaj komentarz