Eva Pinkelnig zdominowała pierwszą połowę Turnieju Sylwestrowego, która rozgrywana była w Villach. Austriacka skocznia przysłużyła się austriackiej zawodniczce, która zwyciężyła obydwa konkursy. Przed kolejnymi dwoma rywalizacjami, których gospodarzem jest Ljubno, 34-latka wydaje się być główną faworytką do zgarnięcia Złotej Sowy.

Druga edycja Turnieju Sylwestrowego rozpoczęła się dla Evy Pinkelnig wręcz znakomicie. Austriaczka na własnej ziemi zwyciężyła obydwa konkury rozgrywane na Alpenarenie (HS-98). Już w pierwszej serii pierwszego dnia objęła prowadzenie, kiedy to uzyskała 91,5 metra i o punkt wyprzedzała Annę Odine Strøm, choć ta lądowała 2 metry dalej. W drugiej serii 34-latka lądowała 4 metry dalej niż w pierwszym skoku i jednocześnie 3 metry dalej od Norweżki, dzięki czemu pewne zwyciężyła inauguracyjną rywalizację o Złotą Sowę. – Już na progu byłam pewna, że to będzie dobry skok. Nie uważam się za faworytkę. Po prostu za każdym razem daję z siebie wszystko. Teraz wszystko wychodzi mi bardzo dobrze. To moja pierwsza domowa wygrana i świetnie jest usłyszeć hymn swojego kraju na własnej ziemi – powiedziała po środowej rywalizacji Eva Pinkelnig. Dzięki temu zwycięstwu powróciła na szczyt klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Pań, strącając jednocześnie na drugie miejsce Katharinę Althaus. Do podium niewiele zabrakło drugiej z Austriaczek, Maricie Kramer (92,5 m/93,5 m). Zdobywczyni Kryształowej Kuli z ostatniej zimy zajęła 5. miejsce ze stratą zaledwie 0,6 pkt. do trzeciej Niki Križnar. – Wszystko idzie w dobrym kierunku, a to daje mi motywację do dalszej rywalizacji. To był bardzo fajny konkurs – podsumowała swój występ Kramer.
Czwartkowy konkurs także był pokazem mocy doświadczonej zawodniczki. Ponownie wyszła na prowadzenie już w pierwszej serii i utrzymała pozycję liderki po drugim skoku. Austriaczka była wyjątkowo równa w swoich próbach, które zakończyła na odległości 94,5 metra. Druga w konkursie Katharina Althaus (92 m/92,5 m) straciła do niej blisko 6 pkt. Trzecią Nikę Križnar z triumfatorką dzieliło 9,1 pkt. – Dziękuję wszystkim, którzy byli dziś na skoczni lub trzymali kciuki przed telewizorem. Każdy dzień ma swoje własne wyzwania, a my, jako zespół, poradziliśmy sobie z nimi jak należy. To były udane dwa skoki i zakończyłam zmagania w Villach w idealny sposób. To niesamowite uczucie, kiedy widzisz zieloną linię, a potem zdajesz sobie sprawę, że ją przekroczyłaś. To czysta przyjemność – komentowała drugą rywalizację Eva Pinkelnig. Drugą najlepszą Austriaczką była tego dnia Chiara Kreuzer (89 m/91,5 m), która zajęła 8. lokatę. Tuż za nią, wspólnie z Alexandrią Loutitt, uplasowała się Marita Kramer (89 m/96,5 m).
Do kolejnych dwóch konkursów Turnieju Sylwestrowego, które rozegrane zostaną w słoweńskim Ljubnie, Eva Pinkelnig przystąpi z pozycji liderki Pucharu Świata Pań, z zapasem 87 punktów nad drugą Kathariną Althaus. Podopieczna Haralda Rodlauera na ten moment wydaje się być też największą faworytką do zwycięstwa w całym sylwestrowo-noworocznym cyklu. W dzisiejszych kwalifikacjach jednak spisała się poniżej oczekiwań i zajęła dopiero 29. miejsce po skoku na 82 metry, tym samym lądując 3 metry przed punktem K. W pierwszej serii w systemie KO zmierzy się z Finką Jenny Rautionaho. Jutrzejsze i noworoczne zmagania przyniosą odpowiedź, czy taki występ był wyłącznie wypadkiem przy pracy, czy też Logarska Dolina mocno namiesza w układzie sił i po Złotą Sowę sięgnie inna skoczkini.
Wyświetl ten post na Instagramie
Karol Cześnik
Źródło: oesv.at / krone.at