You are currently viewing Paweł Wąsek z niedosytem na półmetku TCS. „W drugiej serii pojawiają się błędy”
Paweł Wąsek (fot. Julia Piątkowska)

Paweł Wąsek z niedosytem na półmetku TCS. „W drugiej serii pojawiają się błędy”

Paweł Wąsek od początku sezonu 2022/2023 bardzo regularnie gromadzi punkty w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Poza wpadką z niedopiętym kombinezonem i dyskwalifikacją w Engelbergu, 23-latek w każdym konkursie meldował się w finałowej trzydziestce. Po niemieckiej części 71. Turnieju Czterech Skoczni, Polak zamyka w klasyfikacji generalnej tej imprezy czołową dwudziestkę. Sam ocenił, że aby wskoczyć na wyższy poziom, musi zachowywać większą koncentrację podczas drugiego konkursowego skoku.

 

19. pozycja wywalczona na Schattenbergschanze (HS-137) w Oberstdorfie oraz 22. zajęta na Grosse-Olympiaschanze (HS-142) w Garmisch-Partenkirchen – to dotychczasowy dorobek Pawła Wąska w 71. TCS. Najmłodszy podopieczny trenera Thomasa Thurnbichlera przyznał, że jego wyniki mogą być lepsze. Wystarczy zauważyć, że po pierwszych seriach konkursowych w Niemczech, zawodnik z Wisły plasował się kolejno na 18. i 13. lokacie. – Często błędy techniczne biorą się z błędów mentalnych. Teoretycznie to pierwsza seria powinna być najbardziej stresująca ze względu na to, czy pojedynek KO się uda. A to wtedy zazwyczaj wychodzi mi najlepszy skok. W drugiej serii kiedy wydaje mi się, że mam spokój i chcę się zabawić skokiem, pojawiają się błędy. Podczas Turnieju Czterech Skoczni jest trochę inaczej, bo mamy system KO, ale zasada jest ta sama – trzeba skakać swoje najlepsze skoki i na tym trzeba się skupić. Może po prostu mam wówczas za mało uwagi… Muszę to obgadać z psychologiem i znaleźć idealny sposób na skakanie – mówił jeszcze przed wtorkową rywalizacją na austriackiej Bergisel (HS-128).

Dla Wąska jest to drugi w karierze start w prestiżowej niemiecko-austriackiej imprezie. Przed rokiem jako zawodnik szerokiej kadry A, młody zawodnik zajął finalnie 48. miejsce i ani razu nie zdołał zmieścić się w finałowej trzydziestce. W tym roku zanotował zdecydowany progres, który już teraz przyniósł mu najwięcej punktów Pucharu Świata wywalczonych w trakcie jednej zimy. Jak sam zainteresowany na ten moment porównuje oba te turnieje? – Na pewno dużo bardziej się cieszę będąc na tym Turnieju Czterech Skoczni. W zeszłym roku roku atmosfera w drużynie była kiepska, teraz mamy fantastyczną, a i moje skoki wyglądają dużo lepiej. W końcu jestem w stanie rywalizować i zdobywać punkty. Ale nastawienie się nie zmieniło, dalej chodzi o to samo.

Ponadto w 70. edycji TCS, Wąsek był najmłodszym reprezentantem Polski. Tym razem najmłodszy jest 19-letni Jan Habdas, który w Oberstdorfie był 49., a w Garmisch-Partenkirchen nie zdołał zakwalifikować się do konkursu. Wtedy w oczach juniora pojawiły się łzy rozczarowania. – Rozmawialiśmy z Jankiem po Ga-Pa, bo w szatni był załamany. Staraliśmy się podnieść go na duchu, ale przed konkursem raczej z nim nie rozmawiałem, bo nie uważam się za dobrego psychologa i nie byłbym pewny, czy to co powiem, jeszcze bardziej by go nie zestresowało. Raczej starałem się trzymać luźną atmosferę w pokoju, żeby nie myśleć o skokach. Z Jankiem trochę dłużej się znamy, więc jeśli nie miał obycia ze starszymi kolegami to na pewno łatwiej jest mu nawiązać kontakt z kimś młodszym. Myślę, że chwilę z nami pobędzie i świetnie się w drużynie zadomowi. W ogóle zresztą nie patrzymy na to ile mamy lat, jesteśmy po prostu drużyną. No chyba, że na Stefana, bo jest stary… – powiedział ze śmiechem Wąsek.

Jeszcze przed skokami w Innsbrucku, polscy skoczkowie mieli okazję do dnia przerwy. Na co go spożytkowali? – Byliśmy na platformie dynamometrycznej i sprawdzaliśmy w jakiej jesteśmy dyspozycji. Po teście niektórzy zrobili lekki trening, inni regenerację. Później była praca z fizjoterapeutą i psychologiem – wyjawił 23-latek. Dodał jednocześnie, że sztab szkoleniowy na czele z Thomasem Thurnbichlerem dbają o atmosferę w kadrze i nastrój mentalny zawodników również za pomocą integracyjnych aktywności. Wśród nietypowych pomysłów trenera głównego oraz jego asystenta Marca Nölke znalazło się budowanie wieży z papieru, a także konkurs… w zrzucaniu jajka z balkonu. – Fajnie, że spędzamy wolny czas razem, jest przy tym dużo zabawy i śmiechu. Dobrze urozmaicać czas, bo jednak dużo spędzamy go razem i zazwyczaj kończyło się tak, że siedzieliśmy z kolegą w pokoju i w coś graliśmy – skwitował.

Po rozluźniających aktywnościach, nadszedł oczywiście czas na najważniejsze, czyli skoki. Podczas oficjalnych treningów Paweł Wąsek uzyskał 118 i 113,5 metra, meldując się na 23. i 36. miejscu. W kwalifikacjach poszybował 114 metrów, co dało mu 22. pozycję. W środowym konkursie w Innsbrucku jego rywalem w pojedynki systemu KO będzie Kazach Danil Vassilyev.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez PZN | Od Deski Do Deski (@pzn_oddeskidodeski)

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez PZN | Od Deski Do Deski (@pzn_oddeskidodeski)

 

Bartosz Leja, Julia Piątkowska,
źródło: informacja własna / PZN

 

Dodaj komentarz