You are currently viewing Spór o orła i sowę, czyli krytyka Turnieju Sylwestrowego. Co z żeńskim Turniejem Czterech Skoczni?
Złota Sowa za Turnieju Sylwestrowy i Złoty Orzeł Za Turniej Czterech Skoczni (fot. Jure Makovec / Julia Piątkowska)

Spór o orła i sowę, czyli krytyka Turnieju Sylwestrowego. Co z żeńskim Turniejem Czterech Skoczni?

Podczas gdy mężczyźni rywalizowali o Złotego Orła w Turnieju Czterech Skoczni, kobiety toczyły narciarską batalię o Złotą Sowę w Turnieju Sylwestrowym. I niby wszystko było w porządku, ponieważ zarówno skoczkowie jak i skoczkinie w sylwestrowo-noworocznym okresie zmierzyli się w zawodach najwyższej rangi. Nie brakuje jednak głosów, że wciąż nie jest to pełne równouprawnienie, a niektórzy wypominają nawet sam… gatunek ptaka, o który walczyły panie.

 

EvaPinkelnig Ljubno2023 fotKO 300x200 - Spór o orła i sowę, czyli krytyka Turnieju Sylwestrowego. Co z żeńskim Turniejem Czterech Skoczni?
Eva Pinkelnig ze Złotą Sową (fot. Ljubno FIS Ski Jumping World Cup Women)

Na przełomie 2022 i 2023 roku skoczkinie pojawiły się na drugiej edycji Turnieju Sylwestrowego rozgrywanego w ramach Pucharu Świata. Tym razem do aren imprezy, obok normalnej skoczni HS-94 w słoweńskim Ljubnie, dołączył 98-metrowy obiekt w austriackim Villach. Tym samym kobiety, tak jak mężczyźni w trakcie Turnieju Czterech Skoczni, zmierzyły się w czterech konkursach, które wyłoniły zwyciężczynię klasyfikacji generalnej cyklu. Okazała się nią 34-letnia Austriaczka Eva Pinkelnig, która trzykrotnie wygrała, a raz była druga.

Mimo przeprowadzenia takiego wydarzenia, nie brakuje słów krytyki pod adresem Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, a także samych organizatorów. Zdaniem dyrektora sportowego norweskich kadr, Clasa Brede Bråthena, już w kolejnych sezonach powinien zostać zainaugurowany żeński Turniej Czterech Skoczni. Według wcześniejszych planów, zawody w niemieckim Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen oraz austriackim Innsbrucku i Bischofshofen powinny być rozgrywane w podobnych terminach znanych z męskiego kalendarza PŚ. Póki co, skorzy do przeprowadzenia takich konkursów są jedynie Niemcy. Włodarze Schattenbergschanze (HS-137) oraz Grosse-Olympiaschanze (HS-142) zapowiadają, że byliby gotowi już na przyszły sezon 2023/2024. Takiego entuzjazmu nie podzielają jednak Austriacy, którzy na razie milczą w tym temacie i mówią raczej o zimie 2024/2025.

Niedawno skoczkinie miały okazję do sylwestrowo-noworocznej rywalizacji na normalnych obiektach w Villach i Ljubnie, które pozwalają na skoki około 90-100 metrowe. Nagrodą za triumf w Turnieju Sylwestrowym jest nie Złoty Orzeł, a Złota Sowa. Oba te fakty ostro skrytykował Sven Hannawald, były niemiecki skoczek, który w sezonie 2001/2002 jako pierwszy zawodnik w historii wygrał wszystkie cztery konkursy jednego Turnieju Czterech Skoczni. – To dla mnie szczyt wszystkiego. Panie muszą skakać na skoczniach w okolicach 85. metra. Turniej Sylwestrowy powinien być rywalizacją trwającą około tydzień. To dla mnie niezrozumiałe. Do tego największym nieporozumieniem jest ta mała złota sowa… – powiedział 48-latek norweskiej telewizji NRK. – Można było na statuetkę wybrać innego ptaka, który prezentuje się bardziej elegancko, a nie nocny kulisty obiekt – dodał.

HalvorEgnerGranerud ZlotyOrzel TCS2023Bfen fotJuliaPiatkowska 300x200 - Spór o orła i sowę, czyli krytyka Turnieju Sylwestrowego. Co z żeńskim Turniejem Czterech Skoczni?
Halvor Egner Granerud ze Złotym Orłem (fot. Julia Piątkowska)

Zaskoczeniem na Złotą Sowę zareagował także trener żeńskiej reprezentacji Niemiec, Andreas Bauer. – To ptak, który z trudem lata, i po prostu siedzi cicho. Nie tak to powinno funkcjonować, to komiczne. Nie wiem co myśleli ludzie z działu marketingu Turnieju Sylwestrowego – skwitował. Takie zarzuty odpiera rzecznik Słoweńskiego Związku Narciarskiego Tomi Trbovc, który zapewnił, że wybór sowy był dobrze przemyślany. – W porównaniu do orła, sowa jest nieustraszona, zwinna, cicha, łagodna o fotogeniczna. To popularny ptak występujący w Słowenii i w alpejskich terenach Austrii. To podobnie jak orzeł niezwykły lotnik – twierdzi.

Z humorem do statuetki podchodzi też najbardziej utytułowana norweska skoczkini, Maren Lundby. – Muszę przyznać, że nieźle się uśmiałam, gdy pierwszy raz to usłyszałam. Dużo z tego żartowaliśmy, ale nie ruszyło nas to aż tak bardzo. Myślę jedynie, że to trochę zabawne. Istnieje niewielka różnica między zdobyciem orła, a zdobyciem sowy – oceniła trzykrotna zdobywczyni Kryształowej Kuli cytowana przez NRK. – Mam oczywiście nadzieję, że w przyszłości też będziemy mogły walczyć o orły, a nie tylko o sowy – dodała. Nieco łagodniej w tej kwestii wypowiedziała się jej reprezentacyjna koleżanka Anna Odine Strøm. – Myślę, że projekt sowy był całkiem niezły. Sowy są często postrzegane jako bardzo inteligentne ptaki, ale mogę się zgodzić, że są ptaki, które latają z większą gracją. Czas pokaże, czy czas przyczyni się do podniesienia prestiżu turnieju i popularyzacji trofeum – stwierdziła druga zawodniczka tegorocznego TS.

Jak już wspomnieliśmy, aktualnie istnieje dwugłos z niemieckiej i austriackiej części Turnieju Czterech Skoczni. Wciąż pozostaje pytanie, w jakich terminach odbyłyby się oba cykle. Wydaje się, że Słoweńcy pełniący najważniejszą organizacyjną rolę w sylwestrowo-noworocznej imprezie nie byliby skorzy oddać grudniowo-styczniowej daty, która zresztą łączy się z nazwą tournée. Mimo oporu z austriackiej strony i słoweńskich interesów, Niemiecki Związek Narciarski już teraz zapowiedział, że kolejnej zimy planuje zorganizować kobiece zawody najwyższej rangi na swoich obiektach. Według wstępnych założeń konkurs na Grosse-Olympiaschanze w Garmisch-Partenkirchen miałby zostać rozegrany 29 grudnia 2023 roku, a zmagania na Schattenbergschanze odbyłyby się 1 stycznia 2024 roku.

 

Bartosz Leja,
źródło: NRK.no

 

Dodaj komentarz