You are currently viewing Optymizm Małysza przed Zakopanem. „Ten sezon jest nasz i miejmy nadzieję, że tak pozostanie”
Prezes PZN Adam Małysz i trener Thomas Thurnbichler (fot. Julia Piątkowska)

Optymizm Małysza przed Zakopanem. „Ten sezon jest nasz i miejmy nadzieję, że tak pozostanie”

Przed skoczkami jedna z najbardziej obleganych przez kibiców impreza w sezonie zimowym. Mowa oczywiście o Pucharze Świata w Zakopanem, w którym na starcie pojawi się sześciu reprezentantów Polski. Zdaniem prezesa Polskiego Związku Narciarskiego Adama Małysza, Biało-Czerwoni będą mieli do powiedzenia przed własną publicznością całkiem sporo. Były skoczek chwalił szczególnie lidera cyklu Dawida Kubackiego, a także Kamila Stocha.

 

W roli lidera klasyfikacji generalnej wystąpi na Wielkiej Krokwi (K-125 / HS-140) Dawid Kubacki. Piątym zawodnikiem cyklu jest aktualnie Piotr Żyła, a dziewiątym Kamil Stoch. Ponadto „czwartym do brydża” wydaje się być na chwilę obecną Paweł Wąsek (25. miejsce w PŚ). Mimo, że 71. Turniej Czterech Skoczni zdominował Norweg Halvor Egner Granerud, to Polacy prezentowali się w Niemczech i Austrii bardzo dobrze. Drugi był Kubacki, czwarty Żyła, a piąty Stoch. – Oczywiście, że ten sezon jest nasz i miejmy nadzieję, że tak pozostanie do samego końca. Dawid wcale nie odpuszcza, jest cały czas w wysokiej formie. Kamil zaczyna nabierać naprawdę super stabilnego skakania i jest coraz bliżej podium. Piotrek w ostatnich konkursach Turnieju Czterech Skoczni troszkę odpuścił, ale myślę, że nie jest to jego ostatnie słowo. Paweł regularnie punktuje. Myślę, że fajnie to wygląda. Jeszcze ten „dół” jakby dociągnął, to będzie bardzo, bardzo dobrze. Walczymy dalej – mówi Małysz przed zakopiańskim weekendem.

Prezes PZN chwalił także sztab szkoleniowy reprezentacji Polski, na czele z trenerem Thomasem Thurbichlerem i jego asystentem, którym jest Marc Nölke. – Usłyszałem od Kamila w studio TVN, że z tak profesjonalnym teamem jeszcze nie pracował. To jest na pewno bardzo duży komplement jeśli chodzi o cały sztab. Myślę, że tego czego na początku bali się zawodnicy, to zmiany. Bali się tego co nastąpi, ale zmiany zawsze przynoszą nową krew i nowy powiew. Metody, które Thurnbichler wprowadza razem z Nölke powodują, że chłopaki nawet… nie mają czasu. Mają niby czas wolny, ale mają też zadania, zabawy i rzeczy do wykonania, a to jest fajne, bo cały czas pobudza to układ nerwowy i myślenie, co odciąga od skoków. Z drugiej strony muszą wykonywać pewne rzeczy, które później na skoczni bardzo się przydają – twierdzi 45-latek. – Można być trenerem czy asystentem, który na skoczni machnie, przyjdzie do hotelu, leży i ogląda sobie telewizję. Później idzie na trening, ma plan przygotowany który wcześniej zrobił, wykona ten plan i znów idzie się położyć. Tutaj cały czas jest myślenie nad tym co zrobić i to nie tylko jeśli chodzi o kadrę, ale również i całą resztę. Co zrobić żeby podciągnąć doły w Polsce, co zrobić żeby zawodnicy cały czas się rozwijali, mieli coś nowego. Oni to wprowadzają – dodaje.

Od momentu ogłoszenia sprzedaży biletów na Puchar Świata w Zakopanem, nie brakowało głosów kibiców mówiących o tym, że wejściówki są w tym roku wyjątkowo drogie. Przypomnijmy, że koszt obecności pod skocznią na kwalifikacjach to 100 zł, natomiast najtańsze bilety na zawody drużynowe i indywidualne wiązały się z wydatkiem rzędu 250-750 zł. Aktualnie fani mogą nabyć już wyłącznie wejściówki na piątkową rundę eliminacyjną. – Organizatorzy postanowili, że będzie trochę mniej biletów do sprzedania, bo tylko po 15 tysięcy na każdy dzień. To bezpieczna suma ze względu na to, że ciężko było przewidzieć, czy te bilety będą się sprzedawać. Wszystko poszło w górę, więc bilety też poszły w górę, a zainteresowanie na początku nie było aż tak duże. W miarę jak nasi zawodnicy zaczęli skakać dobrze, to zaczęły się fajnie sprzedawać – przyznał Małysz.

Spoglądając na prognozy pogody, największą bolączką organizatorów mogą być mocne podmuchy wiatru. Na weekend w Zakopanem spodziewany jest halny, którego prędkość może zagrażać rozegraniu zmagań. Podczas piątkowych treningów i kwalifikacji mogą się pojawić opady deszczu ze śniegiem, którym będzie towarzyszył wiatr rzędu 4 m/s. W trakcie sobotniej „drużynówki” nie powinno padać, nieco osłabną także podmuchy (do ok. 2,3 m/s). Podczas niedzielnych zmagań indywidualnych ponownie może spaść śnieg z deszczem, natomiast wiatr powieje ze średnią prędkością 3,6 m/s. W czasie weekendu temperatura powietrza w Zakopanem wyniesie od 0°C do +4°C. Problemem nie będzie natomiast z pewnością przygotowanie skoczni. – Śniegu jest naprawdę sporo, w ostatnich dniach nasypało ze 40 centymetrów, więc jest aż zanadto, bo robotnicy muszą odśnieżać. Zrobiła się świąteczna atmosfera i to powoduje, że te zawody mogą być całkiem fajne – skwitował „Orzeł z Wisły”.

 

Bartosz Leja,
źródło: PZN / informacja własna

 

Dodaj komentarz