You are currently viewing Domen Prevc po przełamaniu w Sapporo: „Spodziewałem się tylko miejsca w pierwszej trzydziestce”
Domen Prevc (fot. Julia Piątkowska)

Domen Prevc po przełamaniu w Sapporo: „Spodziewałem się tylko miejsca w pierwszej trzydziestce”

Pierwsze dwie rywalizacje w Sapporo nie poszły po myśli Domena Prevca. Słoweniec dwukrotnie nie punktował, prezentując skoki odległe od pełni swoich możliwości. Ostatniego dnia jednak doszło do przełamania. Drużynowy mistrz świata w lotach z Vikersund z przytupem zakończył japoński weekend Pucharu Świata, zajmując 4. miejsce.

 

DomenPrevc fotJuliaPiatkowska 64 300x200 - Domen Prevc po przełamaniu w Sapporo: "Spodziewałem się tylko miejsca w pierwszej trzydziestce"
Domen Prevc (fot. Julia Piątkowska)

Ostatnie tygodnie wyraźnie nie należały do Domena Prevca. Po tym, jak obsługa zawodów miała uszkodzić jego narty w Oberstdorfie, przez cały Turniej Czterech Skoczni był odległy od pełni swoich możliwości. Po turnieju zmienił narty na bardziej dopasowane do swojego stylu skakania i od razu można było dostrzec efekt po pięknym locie w pierwszej serii konkursu indywidualnego w Zakopanem. Niestety próba ta zakończyła się upadkiem 23-latka i brakiem awansu do drugiej serii. Jeszcze kilka dni po tym zdarzeniu odczuwał jego skutki w postaci bólu mięśni i szyi oraz siniaków. Zawodnik żywił nadzieję na odbudowanie się w Sapporo, na skoczni, którą darzy sympatią. Pierwsze dwa starty na Okurayamie (K-123/HS-137) jednak kompletnie nie poszły po myśli Słoweńca, który w 2016 roku na tym samym obiekcie wywalczył 2. miejsce, przegrywając jedynie ze swoim bratem Peterem. Tym razem zajął najpierw 40. lokatę, a w sobotę uplasował się zaledwie pięć pozycji wyżej.

Niedziela przyniosła oczekiwane przez znanego lotnika przełamanie. Już w pierwszej serii wykorzystał sprzyjające warunki i oddał skok na odległość 136 metrów. Dzięki temu na półmetku zajmował dobre, 12. miejsce. W drugiej serii 23-latek trafił na jeszcze lepsze warunki, wręcz wymarzone. Tym razem również w pełni z nich skorzystał i uzyskał 140 metrów, przekraczając jednocześnie rozmiar skoczni o 3 metry. Ten znakomity skok wywindował go aż na 4. miejsce na koniec konkursu, co jest jego najlepszym wynikiem w obecnym sezonie i pierwszym w najlepszej dziesiątce. – Przed finałowym skokiem skupiłem się tylko na swoich głównych zadaniach. Wcześniej myślałem też o urlopie. Na pewno czysty umysł i odprężenie pomogły mi odnieść sukces w tym konkursie. Przed zawodami spodziewałem się tylko miejsca w pierwszej trzydziestce i także bardzo bym się z niego cieszył, więc z czwartego miejsca cieszę się jeszcze bardziej. Teraz najważniejsze jest dalsze, pewne zbieranie punktów – powiedział po najlepszym występie tej zimy Domen Prevc.

Peter Prevc   WC Titisee Neustadt 2022 300x200 - Domen Prevc po przełamaniu w Sapporo: "Spodziewałem się tylko miejsca w pierwszej trzydziestce"
Peter Prevc (fot. Joanna Malinowska/Sport w Obiektywie)

Najlepszy indywidualny rezultat w obecnym sezonie wywalczył także ostatniego dnia najstarszy z rodzeństwa, który uplasował się na 6. miejscu po skokach na 139 i 130 metrów. – To był bardzo dobry dzień dla mnie. Od kwalifikacji szło bardzo dobrze. Skoki były niemal idealne. Wydaje mi się, że obrałem bardzo dobry kierunek rozwoju – cieszył się w niedzielę Peter Prevc. Blisko wywalczenia pierwszego tej zimy podium był Timi Zajc, który po imponującym locie na 142 metry zajmował 3. lokatę po pierwszej serii. W drugim skoku zupełnie nie nawiązał do wcześniejszej próby i wylądował aż 21 metrów bliżej, co oznaczało spadek na koniec najlepszej dziesiątki. Póki co jego najlepszym startem sezonu pozostaje pierwszy konkurs na Okurayamie, który zakończył na 7. miejscu. Znacznie większy spadek w niedzielę zaliczył Žiga Jelar, który na półmetku rywalizacji zajmował 10. miejsce po skoku na 139,5 metra, lecz w finałowej serii uzyskał… zaledwie 90,5 metra. Tak mała odległość zepchnęła go na 28. pozycję. Punkty zdobyli także dziewiąty Anže Lanišek (129 m/132,5 m) oraz szesnasty Lovro Kos (133 m/133 m). 

 – W przeciwieństwie do wczoraj, ten dzień był dla nas o wiele lepszy. Bardzo ładny wynik zespołowy, czterech zawodników najlepszej dziesiątce. Zabrakło nieco szczęścia, żeby Timi Zajc zameldował się na podium. Muszę powiedzieć, że pierwsze w sezonie czwarte miejsce Domena to wspaniała sprawa. Szósty dziś Peter, nieco pechowy dziewiąty Anže, podobnie jak dziesiąty Timi, a Lovro tym razem szesnasty. Naprawdę niezły wynik zespołowy, dzięki czemu możemy wyjechać z Sapporo usatysfakcjonowani. Myślę, że wszyscy nie możemy się doczekać przyszłego tygodnia, kiedy przyjdzie czas na loty – podsumował weekend w Japonii szkoleniowiec Robert Hrgota.

Nie sposób nie wspomnieć również o Žaku Mogelu. W niedzielę co prawda nie zapunktował, lecz dzień wcześniej wywalczył bardzo dobre, 10. miejsce. Skoki na odległość 133 i 137,5 metra w drugim z trzech konkursów dały mu niespodziewanie najlepszy rezultat w gronie Słoweńców i jednocześnie najlepszy wynik ze wszystkich dotychczasowych startów w Pucharze Świata.

Już za tydzień Słoweńcy znajdą się w swoim żywiole. 28 i 29 stycznia przyjdzie czas na pierwsze tej zimy loty narciarskie. Gospodarzem dwóch rywalizacji będzie skocznia Kulm w Bad Mitterndorf. Ostatni raz Puchar Świata gościł na austriackim mamucie w sezonie 2019/2020. Wtedy na najwyższym stopniu podium stawali Piotr Żyła i Stefan Kraft. Najlepszym ze Słoweńców był Timi Zajc, który wywalczył 2. i 3. miejsce.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Domen (@domen_prevc)

 

Karol Cześnik
Źródło: Sloski.si

Ten post ma jeden komentarz

  1. Arturion

    No i Domen może się dobrze pokazać w na Kulm.

Skomentuj Arturion Anuluj pisanie odpowiedzi