Katharina Althaus zdominowała pierwszy z dwóch domowych konkursów na Rothausschanze w Hinterzarten. Jej przewaga nad drugą Emą Klinec wyniosła ponad 20 punktów! W najlepszej dziesiątce nie zabrakło również Seliny Freitag, która zajęła 5. miejsce. Niedzielna rywalizacja dla sobotniej triumfatorki już równie udana nie była.

Dwukrotna indywidualna srebrna medalistka olimpijska znakomicie zaprezentowała się przed swoją publicznością na powracającej do Pucharu Świata Pań skoczni Rothausschanze (K-100/HS-111). Po niezbyt udanych kwalifikacjach, w których zajęła dopiero 20. lokatę, z przytupem rozpoczęła walkę o najwyższą lokatę w sobotnim konkursie. W pierwszej serii uzyskała 107 metrów i nad drugą na półmetku Sarą Takanashi miała znaczną przewagę, sięgającą blisko 15 punktów. W drugiej serii wykorzystała przetasowania, które miały miejsce za jej plecami i skokiem na na 102 metry przypieczętowała triumf na domowym terenie. Finalnie drugą tego dnia Emę Klinec (102 m/105,5 m) pokonała o 21,2 pkt. Sara Takanashi uplasowała się tuż za podium, natomiast pierwszy raz w najlepszej trójce Pucharu Świata zameldowała się Abigail Strate. Niemniej to Niemka była główną gwiazdą wieczoru, która zdeklasowała swoje rywalki. – Skok kwalifikacyjny nie był optymalny, ale zauważyłam również, że wiatr wtedy był nie do końca sprzyjający. Nie dałam się wyprowadzić z równowagi i odpowiednio przygotowałam się do konkursu. Skocznia mi odpowiada, szybko ją rozpoznałam i dostosowałam do niej swoje skoki. Bardzo się cieszę, że tak się to potoczyło – komentowała sobotni występ w wywiadzie dla Skispringen.com. – Drugi domowy Puchar Świata, drugie zwycięstwo – brak mi słów. To nie były łatwe zawody, ale moje skoki były świetne – cieszyła się na antenie ZDF.
Po konkursie wiele mówiło się o warunkach, jakie panowały na skoczni. – Niestety dzisiaj miałyśmy loterię wiatrową. Trzeba było mieć dużo szczęścia, żeby trafić na dobry wiatr – tłumaczyła Nika Križnar dla Sloski.si. W podobnym tonie wypowiadał się również jej trener, Zoran Zupančič. Takie same spostrzeżenia miał także szkoleniowiec Niemek. – Zwłaszcza w drugiej serii warunki nie były zbyt łatwe, ale ogólnie jako zespół dobrze się w tej sytuacji spisaliśmy – mówił Maximilian Mechler w rozmowie ze Skispringen.com. – Zawody były pokręcone. Nie wszyscy mogli trafić na te same warunki – komentowała Althaus na antenie ZDF. W sobotę zapunktowało łącznie siedem podopiecznych Maximiliana Mechlera. Wysokie, 5. miejsce wywalczyła Selina Freitag (97 m/99 m), a czternasta była Anna Rupprecht (96 m/88,5m), która po pierwszej serii stała przed wielką szansą na lokatę w najlepszej dziesiątce. Pod koniec drugiej dziesiątki uplasowała się Juliane Seyfarth (91 m/94,5 m), a w trzeciej dziesiątce znalazły się Luisa Görlich (85 m/84,5 m), Pauline Hessler (93 m/82 m) i Pia Lilian Kübler (88,5 m/86,5 m). Punktów nie zdobyła Josephin Laue (79,5 m).

W niedzielę Katharinie Althaus nie udało się powtórzyć sukcesu z poprzedniego dnia, a ponadto wypadła poza najlepszą dziesiątkę konkursu. 26-latka uzyskała 99,5 oraz 96,5 metra, co przyniosło jej jedynie 14. lokatę. – Miało być lepiej, zwłaszcza po wczorajszym zwycięstwie. Niestety nie za każdym razem jest równie dobrze – mówiła nieco rozczarowana Katharina Althaus. Lepsze wyniki uzyskały ósma Selina Freitag (99 m/102 m) i trzynasta Pauline Hessler (104 m/100 m), dla której był to najlepszy rezultat w obecnym sezonie. Tuż za Althaus uplasowała Luisa Görlich (104 m/96 m), a drugą dziesiątkę zamknęła Anna Rupprecht (104 m/92 m). Punkty zdobyła jeszcze dwudziesta trzecia Juliane Seyfarth (97,5 m/90 m).
Przed Niemkami kolejne domowe zmagania. Już w piątek czeka na nich pierwsza z trzech rywalizacji, jaką jest konkurs drużyn mieszanych. Poprzedni mikst, który rozgrywany był w Titisee-Neustadt, zakończył się dla gospodarzy zajęciem najniższego stopnia podium. 3 lutego dostaną szansę na poprawienie tego wyniku. 4 i 5 lutego zawodniczki startować będą indywidualnie.
Wyświetl ten post na Instagramie
Karol Cześnik
Źródło: Skispringen.com / ZDF / regiotrends.de