You are currently viewing Granerud w szoku po locie Zajca. „To przerażające. Nie chciałbym tego doświadczyć”
Halvor Egner Granerud (fot. Daniel Maximilian Milata)

Granerud w szoku po locie Zajca. „To przerażające. Nie chciałbym tego doświadczyć”

Reprezentacja Norwegii wygrała piątkowy konkurs drużyn mieszanych w niemieckim Willingen. Liderem ekipy z Kraju Wikingów był zgodnie z oczekiwaniami Halvor Egner Granerud, który indywidualnie zająłby drugie miejsce. Jednak nawet on był pod wielkim wrażeniem 161,5 metrowego lotu Timiego Zajca, którego Słoweniec nie ustał. – To przerażające. Lądowanie „na płaskim” przy prędkości 120 km/h nie jest czymś, czego chciałbym doświadczyć – nie ukrywał 26-latek.

 

Norweska drużyna stosunkowo najlepiej poradziła sobie w zmiennych warunkach wietrznych na Mühlenkopfschanze (K-130 / HS-147). Najlepiej spisał się Halvor Egner Granerud, który oddając 145,5 metrowy skok uzyskał notę niższą jedynie od wyniku Austriaka Stefana Krafta. Bardzo dobrze spisał się także Marius Lindvik (143,5 m), a nieco mniejsze cegiełki do wspólnego sukcesu dołożyły także skoczkinie – Anna Odine Strøm (135,0 m) oraz Silje Opseth (130,0 m). Finalnie podopieczni trenerów Alexandra Stöckla i Christiana Meyera zgromadzili 450,6 punktu i wyraźnie wyprzedzili Austriaków (415,1 pkt) oraz Niemców (409,8 pkt). – Cały zespół spisał się solidnie w trudnych warunkach. Wygrywanie z tą ekipą to świetna zabawa – wyznał lider norweskiej drużyny. – Mieliśmy dziś dużo frajdy, mimo trudnych warunków. Wszyscy oddaliśmy solidne skoki, a to jest coś o co zawsze walczymy. Drużynowe zwycięstwo to zawsze coś specjalnego, to jedno z najlepszych doświadczeń w skokach narciarskich – dodała Opseth.

Warto zaznaczyć, że Granerud oddawał swoją próbę tuż po tym, jak Timi Zajc poszybował aż 161,5 metra i zakończył swój skok upadkiem. Norweski lider Pucharu Świata sam lądujący często za granicą bezpieczeństwa, sam był jednak mocno rozemocjonowany wyczynem swojego słoweńskiego konkurenta. Zaznaczył jednocześnie, że było to balansowanie na bardzo cienkiej linie. – Często mówimy, że skoczek „wylądował na płaskim”, ale on naprawdę to zrobił. Skok kończący się za 161. metrem to trochę przerażająca sytuacja. Nie mogę powiedzieć, że nie mogłem się doczekać swojej próby. Wtedy człowiek zaczyna się bać tego, co może się wydarzyć. Lądowanie „na płaskim” przy prędkości 120 km/h nie jest bardzo trudne i nie jest czymś, czego chciałbym doświadczyć – przyznał w rozmowie z telewizją Viaplay.

Emocji po spektakularnym i bardzo niebezpiecznym locie Zajca nie ukrywali także eksperci telewizji Viaplay.  – To właśnie jest przerażające, kiedy panują tak zmienne warunki. To jeden z najbardziej szalonych skoków, jakie widziałem w Pucharze Świata – skomentował były norweski skoczek, Anders Jacobsen. – Czy to możliwe? To mogło zagrażać życiu – wykrzyczał z kolei komentator Jørgen Klem. Jeszcze przed decyzją jury o odwołaniu serii finałowej Jacobsen zaznaczył, że ta nie powinna się odbyć przy tak porywistym wietrze. – Zdziwię się, jeśli po tym skoku będzie jeszcze jedna seria. W dwóch najdłuższych skokach kobiet i mężczyzn na 154,5 [Japonki Yuki Ito – przyp.red.] oraz 161,5 metra przydarzyły się wypadki – dodał. Przypomnijmy, że wspomniana Ito po wylądowaniu swojej próby nie upadła, ale podparła skok uderzając tyłem głowy o zeskok. Zarówno jej, jak i Zajcowi, szczęśliwie nic poważnego się nie stało.

Wracając jeszcze na chwilę do konsekwencji wyników piątkowego konkursu, trzeba zaznaczyć, że Norwegowie zdobywając 200 punktów wyprzedzili w klasyfikacji generalnej Pucharu Narodów reprezentację Polski i zajmują teraz drugie miejsce. Biało-Czerwoni ze względu na nieobecność skoczkiń w Willingen, nie mogli wystartować w zmaganiach mikstów. Ponadto Norweżki plasujące się w żeńskim Pucharze Narodów na trzeciej pozycji, znacznie zbliżyły się do drugich Niemek.

 

Bartosz Leja,
źródło: Viaplay / VG.no / FIS

 

Dodaj komentarz