You are currently viewing Jan Habdas z brązem juniorskiego czempionatu. „Jestem troszeczkę smutny, ale to wciąż medal”
Reprezentacja polskich juniorów (fot. archiwum Daniela Kwiatkowskiego)

Jan Habdas z brązem juniorskiego czempionatu. „Jestem troszeczkę smutny, ale to wciąż medal”

Jan Habdas jeszcze przed Mistrzostwami Świata Juniorów był stawiany w gronie najpoważniejszych kandydatów do medali. W konkursie na normalnej skoczni olimpijskiej (K-95 / HS-104) w kanadyjskim Whistler, Polak wywalczył trzecie miejsce, ustępując tylko Vilho Palosaariemu oraz Jonasowi Schusterowi. – Adam Małysz też tutaj skakał, więc to to niesamowite, że mogę tu być i zdobyć brązowy medal – mówił tuż po zakończeniu zmagań.

 

Jeszcze podczas treningów przed konkursem, Habdasowi najczęściej towarzyszyło czwarte miejsce. 19-latek trzykrotnie plasował się właśnie na tej pozycji, ponadto raz był trzeci, a raz dziesiąty. Dość niespodziewanie na lidera polskiej ekipy wyrósł 16-letni Kacper Tomasiak, który trzykrotnie meldował się w czołowej trójce. Podczas walki o medale, to jednak bardziej doświadczony z tej dwójki okazał się lepszy. Zawodnik kadry B po pierwszej serii konkursowej, w której skoczył 96 metrów, był nawet wiceliderem. Do prowadzącego Vilho Palosaariego tracił zaledwie 1,1 punktu. Ostatecznie Fin zdobył złoto, a po srebro z szóstej lokaty poleciał Austriak Jonas Schuster. Habdas utrzymał się jednak na podium i skokiem na 94,5 metra zapewnił sobie brązowy krążek.

Skoczek trenujący na co dzień z Maciejem Maciusiakiem przyznał, że nie był to dla niego idealny dzień. – Kiedy się obudziłem, był to dla mnie dość trudny czas. Zacząłem odczuwać nerwy, ale starałem się robić coś innego. Kocham układać kostkę Rubika i dzięki niej starałem się nie myśleć o konkursie – przyznał zawodnik, nad którym opiekę w Whistler przejął trener kadry młodzieżowej i jego poprzedni szkoleniowiec, Daniel Kwiatkowski. – Moje skoki nie były świetne, wszystkie spóźniłem na progu. Dlatego nie miałem wystarczająco dużo energii tuż po wybiciu i straciłem w locie trochę prędkości. Jestem troszeczkę smutny, ponieważ to brąz… Ale to wciąż medal i dlatego czuję też szczęście – dodał skoczek z Zarzecza.

Warto jednak podkreślić, że od 1977 roku, od kiedy są rozgrywane Mistrzostwa Świata Juniorów w skokach narciarskich, jest to dopiero szósta indywidualna zdobycz medalowa reprezentacji Polski. Po złote medale sięgali do tej pory Mateusz Rutkowski (2004 r.) i Jakub Wolny (2014 r.), a srebro zdobywali Maciej Kot (2009 r.), Aleksander Zniszczoł (2012 r.) oraz Klemens Murańka (2013 r.). Ponadto normalna skocznia w Whistler może się kojarzyć z innym wybitnym reprezentantem naszego kraju, o czym napomknął sam Habdas. – Byłem już raz w Stanach Zjednoczonych, ale jeszcze nie w Kanadzie. To piękne miejsce, szczególnie wioska olimpijska. Adam Małysz też tutaj skakał i to niesamowite, że mogę tutaj być. Jestem bardzo szczęśliwy, że to właśnie tutaj udało mi się zdobyć brązowy medal – przyznał. Przypomnijmy, że podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2010 roku, na normalnej skoczni w Whistler srebro wywalczył wspomniany „Orzeł z Wisły”.

Swojego byłego podopiecznego chwalił trener Daniel Kwiatkowski, który w Whistler jest kierownikiem polskiej ekipy. – Janek się cieszył ze zdobytego medalu, ale jednocześnie czuł, że mogło być lepiej. Gdyby drugi skok miał taki jak pierwszy, to pewnie byłby jeszcze wyżej w konkursie. Reszta chłopaków też wykonała super robotę. Choć oczywiście są elementy, które można poprawić. Wychodzi na to, że każdy z zawodników oddał w konkursie po jednym bardzo dobrym skoku. A drugi mógł mieć lepszy. Niemiej jednak cieszymy się z medalu. Być na podium na mistrzostwach świata, to zawsze sukces. Teraz przed nami drużynówka. O medalu nie rozmawiamy. Będzie co ma być. Jeśli zawodnicy zaprezentują się na pełnię swoich możliwości, to powinno być dobrze – podsumował szkoleniowiec cytowany przez Polski Związek Narciarski.

Podczas rywalizacji w tegorocznym juniorskim czempionacie, w czołowej dziesiątce zameldowali się także czwarty Kacper Tomasiak oraz dziewiąty Marcin Wróbel. Na szesnastej pozycji zmagania ukończył Klemens Joniak. Tym samym wydaje się, że reprezentacja polskich juniorów ma ogromne szanse powalczyć o medal również w rywalizacji drużynowej. Czterech Biało-Czerwonych zgromadziło dzisiaj 973,4 punktu. Większą zdobycz punktową zanotowali tylko Austriacy (984,4 pkt). Start konkursu zespołowego jest zaplanowany na sobotę na godzinę 21:30.

 

Bartosz Leja,
źródło: FIS / PZN / informacja własna

 

Dodaj komentarz