You are currently viewing Jenny Rautionaho bez poważnej kontuzji po upadku. „Pozostaje w szpitalu na noc na obserwacji”
Jenny Rautionaho (fot. Joanna Malinowska / Sport w Obiektywie)

Jenny Rautionaho bez poważnej kontuzji po upadku. „Pozostaje w szpitalu na noc na obserwacji”

Jenny Rautionaho zakończyła weekend w Willingen groźnie wyglądającym upadkiem w pierwszej serii niedzielnego konkursu. Finka opuszczała zeskok Mühlenkopfschanze na noszach i w asyście medyków. Kilka godzin po zdarzeniu Fiński Związek Narciarski zakomunikował, że 26-latka nie odniosła żadnej poważniejszej kontuzji, aczkolwiek pozostanie na noc w szpitalu na obserwacji.

 

Do tej pory Jenny Rautionaho mogła mieć ze skocznią w Willingen więcej dobrych skojarzeń, niż złych. Rok temu w jednym z treningów osiągnęła 144,5 metra, a następnie w konkursach solidnie się prezentowała, choć nie uzyskiwała równie imponujących odległości. W tym roku również wszystko szło w dobrym kierunku, bowiem w sobotę zajęła 17. miejsce. W pierwszej serii skoczyła 117 metrów, natomiast w drugiej popisała się pełnią możliwości i lądowała za punktem „K”, zapisując przy swoim nazwisku 131,5 metra. Lepszy występ zanotowała tylko na inaugurację sezonu w Wiśle, kiedy to wywalczyła wysokie, 9. miejsce.

Drugi dzień zmagań w Willingen zakończył się przedwcześnie i pechowo dla sympatycznej reprezentantki Kraju Tysiąca Jezior. Lot w pierwszej serii przebiegał bez problemu, a zawodnika uzyskała 128,5 metra. Chwilę po lądowaniu jednak miała wielkie problemy na wyboistym, źle przygotowanym zeskoku Mühlenkopfschanze (K-130/HS-147) i niebezpiecznie upadła. Do Finki wybiegli medycy, którzy długi czas sprawdzali stan zawodniczki. Ta jednak nie zdołała opuścić wybiegu skoczni o własnych siłach i niezbędne były nosze. Po tym zdarzeniu natychmiast trafiła do szpitala i nie wystartowała w drugiej serii. Wszystko wskazuje na to, że groźnie wyglądający upadek zakończył się na strachu i siniakach. „Jenny Rautionaho jest w dobrym stanie po swoim dzisiejszym upadku. Na wszelki wypadek pozostaje w szpitalu na noc na obserwacji” – podał Fiński Związek Narciarski.

[AKTUALIZACJA] „Niestety nadal jestem w szpitalu, przynajmniej jeszcze jedną noc. Czuję się dobrze. Zdrowie przede wszystkim, więc muszę robić to, co mówią lekarze. Wrócę, prędzej czy później” – napisała Finka na swoim profilu na Instagramie.

 

 

Karol Cześnik
Źródło: hiihtoliitto.fi

Dodaj komentarz