You are currently viewing Limity wagowe skoczków narciarskich pod lupą. Czy zawodników czekają duże zmiany?
Daniel-André Tande (fot. Julia Piątkowska)

Limity wagowe skoczków narciarskich pod lupą. Czy zawodników czekają duże zmiany?

Dyskusja o wymaganiach wagowych w świecie skoków narciarskich wciąż trwa i przybiera na sile. Na zmianę gotowi są już nie tylko skoczkowie i trenerzy, ale także Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS), która zamierza przyjrzeć się limitom BMI już na wiosnę. Efektem takich decyzji ma być dbanie o zdrowie zawodników, którzy często balansują na granicy limitu. Nie brakuje jednak opinii mówiących, że nie jest to rozwiązanie służące wszystkim.

 

Thomas Thurnbichler pressZakopane2023 fotJuliaPiatkowska 300x200 - Limity wagowe skoczków narciarskich pod lupą. Czy zawodników czekają duże zmiany?
Thomas Thurnbichler (fot. Julia Piątkowska)

O problemach z limitami wagowymi, które są dość rygorystyczne, mówi się nie od dziś. O tym, jaka będzie długość nart danego zawodnika decyduje jego wskaźnik BMI, czyli stosunek masy ciała do wzrostu. Im mniej skoczek waży w stosunku do swojego wzrostu, tym krótsze są jego narty. Jeśli przekroczy się dolny wskaźnik (BMI = 21), narty będą skracane o centymetr na każde 0,4 kilograma poniżej limitu. Jeśli przykładowy zawodnik jest niższy niż 163 centymetry, będziesz tracił centymetr na każde 0,3 kilograma wagi. 

Wielu trenerów i zawodników twierdzi, że narty nie są wystarczająco skracane, by zrekompensować niską wagę skoczków. Stąd też propozycja, by pochylić się nad zasadami BMI, które od wielu lat nie były aktualizowane. Pozytywnie do tej zmiany nastawiony jest szkoleniowiec polskich skoczków Thomas Thurnbichler, który za czasów swojej zawodniczej kariery sam zmagał się z limitami wagowymi. Chociaż Austriak nie uważa, że świat skoków mierzy się obecnie z wielkimi problemami, to twierdzi że warto zmienić przepisy, by uczynić ten sport zdrowszym.

Moim zdaniem trzeba podnieść poziom BMI. A jeżeli zawodnik jest poniżej niego, trzeba odpowiednio skrócić jego narty. Wtedy może to zadziałać i nie będzie tak wielu skoczków na granicy limitu – stwierdził w rozmowie z norweskim portalem NRK. – Kiedy myślimy o długich sezonach z wieloma konkursami, łatwiej jest utrzymać zawodników w dobrej kondycji fizycznej, gdy ważą trochę więcej. Jest wielu sportowców, którzy radzą sobie doskonale bez stosowania restrykcyjnych diet, ale moim zdaniem trochę więcej wagi byłoby dobre dla skoków narciarskich  przyznał. 

WC Titisee Neustadt 2022 13  1 300x200 - Limity wagowe skoczków narciarskich pod lupą. Czy zawodników czekają duże zmiany?
Daniel-Andre Tande (fot. Joanna Malinowska/Sport w Obiektywie)

Jednocześnie zaznaczył, że warto skrócić narty o więcej centymetrów, gdy zawodnik jest poniżej limitu BMI. Sprawi to, że więcej zawodników, będzie pilnowało nieprzekraczania dolnego limitu, a co za tym idzie nie ryzykowało swoim zdrowiem dla osiągnięcia szczuplejszej sylwetki. – Jeśli jesteś na przykład o kilogram lżejszy od limitu BMI, to narty powinny być krótsze nie tylko o dwa, trzy centymetry, ale o dziesięć  podkreślił trener.

Zdanie Austriaka poparł trener reprezentacji Słowenii Robert Hrgota, który zwrócił uwagę na to, że przepisy od dawna się nie zmieniają. – Wiemy, że problemy zdrowotne mają duży wpływ na życie, więc myślę, że to dobry pomysł. Powinniśmy to wprowadzić – mówił dla NRK. 

Nie wszyscy jednak popierają pomysł, by podnieść limity wagowe. Zdecydowanie przeciwko takiemu rozwiązaniu opowiada się jeden z reprezentantów Norwegii, Daniel-André Tande. – Pracuję każdego dnia, aby być wystarczająco ciężkim. Dla mnie, walczącego o przybranie na wadze, byłaby to kara, podczas gdy dla tych, którzy walczą o utratę wagi, byłaby to korzyść – zauważył. Przyznał, że jego zdaniem pomiar BMI to wskaźnik niedostosowany do współczesnych realiów, jednak trudno znaleźć coś, co odpowiadałoby każdemu. – Trudno jest stworzyć formułę, która będzie pasować wszystkim, ale uważam, że BMI jest całkowicie błędnym obliczeniem. Na nic nie wskazuje. Dzięki skanowi DEXA [mierzącemu gęstość mineralną kości, zwartość procentową tłuszczu, oraz masę ciała – przyp.red.] wiem, że procent mojej tkanki tłuszczowej mieści się w normie. BMI pokazuje coś zupełnie innego. Nie sądzę, żeby system działał wystarczająco dobrze tylko na tej podstawie stwierdził. 

AlexanderStoeckl fot.JuliaPiatkowska 300x200 - Limity wagowe skoczków narciarskich pod lupą. Czy zawodników czekają duże zmiany?
Alexander Stöckl (fot. Julia Piątkowska)

Punkt widzenia Norwega doskonale rozumie jego trener, Alexander Stöckl. – Nigdy nie znajdziemy czegoś, co w stu procentach jest sprawiedliwe, bo wtedy trzeba zacząć pytać, czy BMI jako metoda pomiaru jest rzetelne. Istnieją różne opinie. Staramy się jednak działać tak, by robić rzeczy korzystne dla naszego sportu, aby skoki były nadal możliwe. Jednocześnie chcemy też, by sportowcy byli zdrowi – podkreślił. 

Austriak zaznaczył, że zgadza się z tym, by zmienić ilość traconych centymetrów nart, jeśli jest się poniżej określonego BMI. Mimo to uważa, że przepisy te powinny zostać skierowane przede wszystkim w stronę młodzieży. Jak zaznaczył, sportowcy na najwyższym poziomie są bacznie obserwowani przez dietetyków i przechodzą liczne teksty, co ogranicza w ich przypadku problemy zdrowotne. – Zmiana przepisów ułatwiłaby trenerom młodzieżowym ustanowienie bardziej właściwego limitu. Zapewni to, by masa ciała nie była niewłaściwie wykorzystywana w treningach – mówił w rozmowie z norweskim portalem. 

Dyrektor Pucharu Świata Sandro Pertile zapewnił, że limity wagowe są przedmiotem dyskusji w szeregach Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Podczas kwietniowego spotkania podjęta zostanie decyzja co do dalszych działań. – To część normalnego rozwoju sportu. Co roku zdajemy sobie sprawę, że potrzebne są pewne poprawki w przepisach – przyznał, zapytany o to, dlaczego ta dyskusja rozwinęła się właśnie teraz. 

Jeżeli FIS zadecyduje się na wprowadzenie zmian i zwiększenie limitów wagowych to lato będzie idealnym czasem na zmiany. – Sezon letni może być naszą fazą testów. O wszystkich poprawkach możemy zadecydować wiosną i testować przez całe lato. Potem na podstawie opinii z lata, możemy wdrożyć je na sezon zimowy – zaznaczył Włoch. 

 

Kinga Marchela,
źródło: nrk.no

 

Dodaj komentarz