Vilho Palosaari w ubiegłym tygodniu sięgnął po złoty medal młodzieżowego czempionatu w Whistler. 18-latek stał się jednocześnie ósmym w historii fińskim mistrzem świata juniorów w zmaganiach indywidualnych. – To mały krok, aby fińskie skoki narciarskie znalazły się w trochę lepszej sytuacji – skomentował Janne Ahonen.
„Brzydkie” skoki na wagę złotego medalu

Vilho Palosaari jeszcze przed podaniem pełnych składów na Mistrzostwa Świata Juniorów w Kanadzie znajdował się w gronie faworytów do medalu. W swoich przewidywaniach umieściłam go na trzecim miejscu, ale młody Fin już od pierwszego treningu pokazał, że pokonanie go na obiekcie olimpijskim w Whistler może być niemożliwym do wykonania zadaniem. Wysoką formę udowodniał później w każdym kolejnym skoku. Co po zdobyciu złotego medalu mówił Vilho Palosaari? – Nie myślałem o niczym szczególnym i starałem się po prostu oddawać swoje najlepsze skoki. Wiem, że zwłaszcza ten w drugiej serii nie był tak dobry, ale nadal udało mi się wygrać. To niesamowite, brakuje mi słów – skomentował tuż po zawodach.
Mimo wysokiej dyspozycji jaką 18-latek pokazywał od samego początku w Whistler, złoty medal mógł przegrać… kiepskimi ocenami za styl po lądowaniu w drugiej serii konkursu indywidualnego. Wicemistrz świata juniorów Jonas Schuster stracił do niego zaledwie 0,6 punktu. Problemy po odjeździe u Palosaariego nie były jednak przypadkowe. Fin w jednej z rund treningowych upadł, co jak się później okazało wpłynęło nie tylko na samego zawodnika, ale także na jego sprzęt. – Po upadku zerwało się jedno z wiązań. Udało nam się doprowadzić sprzęt do porządku i na całe szczęście upadek nie odcisnął na Vilho aż takiego piętna. Był na tyle w dobrym stanie, że zdołał wykonać naprawdę dobrą robotę biorąc pod uwagę okoliczności. Pokazało to jak silny jest mentalnie – zdradził po czwartkowym konkursie Lauri Hakola. – Belka była ustawiona nisko, a moje skoki były po prostu… brzydkie. Kiedy dojechałem do bandy, byłem pewien, że to za mało, że to nie wystarczy, żeby wygrać. Nie byłem w stanie wziąć oddechu. Ale kiedy usłyszałem, że jednak wygrałem, to była inna sprawa. Przez ostatnie dwa lata moje występy w mistrzostwach świata juniorów szły na marne. Na szczęście teraz mi się udało – dodał Palosaari w wywiadzie z fińskimi mediami.
Co ciekawe tytuł mistrza świata juniorów wywalczony przez Palosaariego to pierwszy fiński indywidualny złoty medal młodzieżowego czempionatu. od… 18 lat. Kolejnej interesującej statystyki dopatrzył się profil Pasmo Skoków na Twitterze. – Nie licząc Joonasa Ikonena, to każdy mistrz świata juniorów z Finlandii stawał na podium zawodów indywidualnych Pucharu Świata. Nykanen, Pekka Nikola, Nieminen, Ahonen, Happonen, Lindström – czytamy na ich koncie.
Nie licząc Joonasa Ikonena, to każdy mistrz świata juniorów z Finlandii 🇫🇮 stawał na podium zawodów indywidualnych PŚ.
Nykanen, Pekka Nikola, Nieminen, Ahonen, Happonen, Lindström
Miejmy nadzieję, że niebawem do tego grona dołączy również Vilho Palosaari!#skijumpingfamily
— Pasmo Skoków (@PasmoSkokow) February 3, 2023
Wielkie ambicje młodego Fina i słowa pochwały od Ahonnena i Kojonkoskiego

Przed sezonem Palosaari śmiało zakładał uplasowanie się w czołowej dwudziestce w którymś z konkursów Pucharu Świata. Takie stwierdzenie ze strony młodego Fina wywołało niemałe poruszenie w internecie, ale już podczas Turnieju Czterech Skoczni 18-latek udowodnił, że nie jest to wcale nierealny do spełnienia scenariusz. Życiówkę w zmaganiach elity poprawił jeszcze w Zakopanem, a głównym celem na resztę sezonu dla młodego skoczka są Mistrzostwa Świata w Planicy. – Zawsze jest miejsce na poprawę w tym sporcie, a rozwój nigdy się nie kończy. Dużo zależy też zawsze od sprzętu. Vilho to wytrzymały i twardy facet, ale też krytyczny wobec samego siebie. Może nie powinien być aż tak krytyczny wobec siebie bo już osiągnął i przekroczył wszystkie cele, jakie postawił sobie na ten rok – podsumował występ skoczka jego tata, Tero Palosaari.
Formę jaką 18-latek zaprezentował podczas Mistrzostw Świata Juniorów docenił także Janne Ahonen. – Efekt końcowy budzi w nas wielkie szczęście. To mały krok, aby fińskie skoki narciarskie znalazły się w trochę lepszej sytuacji. Różnica punktów nie ma znaczenia, gdy złoty medal zawiśnie na twojej szyi, a najważniejsze jest to, że wśród tych młodych, którzy powinni wypełniać lukę między pokoleniami, Vilho jest na szczycie – ocenił jeden z najlepszych skoczków w historii. Radości ze złotego medalu Palosaariego nie krył również Mika Kojonkoski. – Może wskoczyć do piętnastki w zawodach Pucharu Świata. Osiągnięcie absolutnego szczytu formy to jednak podróż latami – dodał legendarny trener.
Weronika Brodowska,
źródło: FIS / is.fi / yle.fi / PasmoSkoków