You are currently viewing Kubacki i Żyła najlepsi w amerykańskim Lake Placid. „Wiedzieliśmy, że to będzie polskie miejsce”
Piotr Żyła i Dawid Kubacki w Lake Placid (fot. Logan Swney / Lake Placid Legacy Sites / ORDA.org)

Kubacki i Żyła najlepsi w amerykańskim Lake Placid. „Wiedzieliśmy, że to będzie polskie miejsce”

Sobota na zmodernizowanej skoczni w amerykańskim Lake Placid przyniosła polskim skoczkom, jak i licznie zgromadzonym tam kibicom, wiele emocji. Konkurs indywidualny który jeszcze po pierwszej serii nie zwiastował wiele dobrego, zakończył się piątym miejscem Dawida Kubackiego, który wyprzedził lidera Pucharu Świata Halvora Egnera Graneruda. Później w pierwszym w historii drużynowym konkursie duetów Kubackiego wsparł Piotr Żyła, a Polacy okazali się najlepsi. – To da nam „kopa” na kolejne starty – przyznał polski wicelider generalki.

 

Starty na nowym obiekcie zawsze wiążą się z pewnymi wyzwaniami. Wszyscy skoczkowie, którzy zawitali do Lake Placid mieli co prawda okazję do nieoficjalnych i oficjalnych treningów na MacKenzie Intervale (K-115 / HS-128), ale rywalizacja o punkty przynosi nieco inne realia. Z nimi najlepiej z Biało-Czerwonych poradził sobie Dawid Kubacki. Po pierwszej serii sobotniego konkursu indywidualnego, zawodnik z Szaflar zajmował jednak dopiero dziesiąte miejsce ze 119,5 metrową odległością. Finałowa próba 126 metrów pozwoliła mu awansować na piąte miejsce i co bardzo ważne – wyprzedzić o 1,9 punktu Halvora Egnera Graneruda (7. miejsce). Wszak do właśnie z Norwegiem Polak toczy narciarską batalię o Kryształową Kulę.

To dla mnie nowa skocznia. Dzisiaj skakałem na niej w konkursie po raz pierwszy, więc starałem się złapać odpowiednie czucie. Myślę, że w kwalifikacjach poradziłem sobie całkiem w porządku [118,5 metra i ósme miejsce – przyp.red.]. W pierwszej rundzie konkursowej było okej, ale nie tak dobrze, jakbym sam tego oczekiwał. Drugi skok był już znacznie lepszy. Naprawdę doceniam to, że wykonałem progres na liście wyników. To bardzo miłe mieć to dobre czucie i chcę je zachować na kolejne skoki – komentował po konkursie.

I faktycznie, Kubacki zdawał się zapoznawać z dużą skocznią w Lake Placid coraz lepiej. Znakomitym dowodem na to był konkurs duetów. W pierwszej w historii pucharowej rozgrywce w takim formacie, 32-latek wraz ze swoim 36-letnim rodakiem Piotrem Żyłą, okazał się najlepszy. Podopieczni trenera Thomasa Thurnbichlera jedynie po pierwsze z trzech serii nie plasowali się na czele stawki. W dwóch kolejnych rundach zdystansowali jednak groźnych rywali z Austrii, Japonii i Niemiec. – Zwycięstwo jest dopiero po ostatnim skoku i wszystko może się wydarzyć. Tutaj się walczy i nie kalkuluje aż tak bardzo, ale do ostatniego skoku można było podejść ze spokojem, wiedząc jaka jest przewaga. Skakaliśmy równo i fajnie, więc to jest największy plus i da nam „kopa” na kolejne starty – przyznał Kubacki w rozmowie z Krzysztofem Skórzyńskim z TVN.

Co więcej, spoglądając na nieoficjalną klasyfikację indywidualną, Kubacki skacząc 128 i dwukrotnie 127 metrów zgromadził najwięcej punktów, wyraźnie wyprzedzając czwartego Graneruda (o 11,9 punktu). To bardzo dobry prognostyk przed niedzielną rywalizacją indywidualną, która będzie kolejnym etapem walki w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. – To co udało się zrobić w ostatnim skoku rano, w konkursie indywidualnym, tutaj bardzo fajnie działało od pierwszego skoku. Ten ostatni był co prawda bardzo mocno spóźniony, ale mimo wszystko po delikatnych zmianach i mimo tego, że energia poszła w powietrze, to było jej wystarczająco żeby „przenieść bulę” i odlecieć – komentował.

Bardzo zadowolony ze swojego występu w nowym formacie drużynówki był także Piotr Żyła, który jeszcze w konkursie indywidualnym był dopiero dziewiętnasty (114,5 / 116,5 m). W rywalizacji duetów wiślanin szybował już znacznie dalej (123,5 / 122,5 / 127,5 m), a indywidualnie zgromadził siódmą notę. – Rano byłem rozkojarzony i po konkursie indywidualnym byłem zły. Zrobiłem jednak swoją robotę „pobudkową” i w drużynówce oddaliśmy swoje normalne skoki. To pozwoliło na wygranie. Strategia była prosta, żeby jak najdalej skoczyć – mówił roześmiany Żyła przed kamerą Eurosportu. Przyznał jednocześnie, że premierowa rywalizacja duetów była dla niego całkowitą nowością. – Wszystko działo się szybko, skok za skokiem… To było ciekawe doświadczenie mimo moich lat.

Swoich podopiecznych chwalił trener Thurnbichler. Austriak zaznaczył, że już po konkursie indywidualnym przystąpił z Kubackim i Żyłą do omówienia skoków, aby usprawnić kluczowe detale przed wieczorną rywalizacją. – Zrobiliśmy dobrą pracę z solidnymi analizami podczas przerwy obiadowej. Piotrek bardzo poprawił swoje skoki. Dawid z kolei znowu staje się coraz bardziej stabilny w pozycji najazdowej i podczas wybicia – komentował 33-latek.

Warto podkreślić, że polscy skoczkowie mogli się czuć na skoczni w Lake Placid… jak w Zakopanem czy Wiśle. Pod skocznią zawodnikom towarzyszył tłum kibiców, wśród których przeważały biało-czerwone flagi. Tysiące fanów składających się z przyjezdnych oraz amerykańskiej polonii sprawiło, że Kubacki i Żyła przypomnieli sobie atmosferę z „domowych” Pucharów Świata. – Jak widać, Polacy w Stanach Zjednoczonych tworzą bardzo silną społeczność. Zebrali się tutaj, aby nam kibicować i dzielić z nami emocje. Cieszę się, że tutaj przybyli i bardzo to doceniam. Te emocje to coś co nas napędza i daje energię do jeszcze cięższej pracy oraz walki na najwyższym poziomie – przyznaje Kubacki. – Już w poprzednich miesiącach wiedzieliśmy, że do Lake Placid przybędą polscy kibice. Słyszałem, że miało tu przyjechać około siedmiu tysięcy naszych rodaków z całych Stanów. Wiedzieliśmy, że to naprawdę będzie polskie miejsce – dodaje.

Niedzielny konkurs Pucharu Świata w Lake Placid rozpocznie się o godzinie 16:15. Najpierw skoczków czekają jednak kwalifikacje (od 14:30). Transmisję z zawodów obejrzycie w TVN, Eurosporcie 1 oraz na platformie Player.pl. Tekstowa relacja LIVE będzie dostępna na SkokiPolska.pl

 

Bartosz Leja,
źródło: Lake Placid Legacy Sites / Eurosport

 

Dodaj komentarz