Od końca stycznia bieżącego roku nie mieliśmy okazji zobaczyć Roberta Johanssona w roli uczestnika zawodów rangi Pucharu Świata. Wiąże się to z problemami zdrowotnymi Norwega, których szczegółami podzielił się w mediach na przestrzeni ostatnich dni. Były rekordzista świata w długości lotu stara się o jak najszybszy powrót do skakania – celem są zbliżające się Mistrzostwa w Planicy.
Robert Johansson nie pojechał na zawody Pucharu Świata ani do Willingen, ani do Lake Placid. Ten czas przeznaczył na odpoczynek i regenerację, niestety przy akompaniamencie towarzyszących mu problemów zdrowotnych. Norweg stracił czucie w prawej nodze, co doskwierało zawodnikowi z Lillehammer coraz bardziej podczas oddawania prób konkursowych. Warto też dodać, że Johansson ma za sobą już dwie operacje wykonane na przestrzeni ostatnich lat, które są powiązane z jego bólem pleców. – Aktualnie problemem jest nerw kulszowy połączony z nerwem w pośladkach oraz w kolanie. Widać to, gdy tracę czucie w nodze – tłumaczy złoty medalista olimpijski w drużynie z Pyeongchangu dla Dagbladet. Skandynaw opowiada też o swojej obecnej rzeczywistości. – Są lepsze dni, ale bywają też i te gorsze. Złe momenty pogłębiają się, gdy próbuję skakać na zawodach. Czuję jednak, że wszystko idzie w dobrym kierunku. To swoista próba cierpliwości, kilka ciężkich lat już jest za mną. Wiem, że to się przedłuża – mówi Johansson.
Norwegowi czas przed Mistrzostwami Świata w Planicy (jego występ tam wciąż nie jest pewny) umilają najbliżsi – narzeczona Johanssona, Marlene Mesell oraz córeczka Olympia. – Naprawdę mnie wspierają. Gdyby nie oni, byłoby mi bardzo ciężko pracować nad sobą dalej. Będąc samemu, być może nie próbowałbym nawet kontynuować swojej kariery – wyjawia kilkudziesięciominutowy rekordzista świata w długości lotu, który wynosił 252 m. Wynik ten został pobity jeszcze tego samego dnia przez Austriaka Stefana Krafta i wynosi do dzisiaj 253,5 m.
Wyświetl ten post na Instagramie
Do rywalizacji w słoweńskiej Planicy jest już coraz bliżej. Obecność Roberta Johanssona na imprezie mistrzowskiej poddawana jest w głęboką wątpliwość, bowiem tak poważne problemy nie są łatwe, ani bezpieczne do zbagatelizowania. Zanim skoczkowie świata będą jednak rywalizować o medale, czeka nas jeszcze Puchar Świata w Rasnovie, w ramach którego w ten weekend odbędzie się jeden konkurs indywidualny oraz zawody Super Team.
Wiktor Marczuk
źródło: Dagbladet