You are currently viewing Nika Križnar o czempionacie w Planicy i wycofaniu się z PŚ: „Wierzę, że podjęłam właściwą decyzję”
Nika Križnar (fot. Julia Piątkowska)

Nika Križnar o czempionacie w Planicy i wycofaniu się z PŚ: „Wierzę, że podjęłam właściwą decyzję”

Wiadomość o wycofaniu się Niki Križnar ze zmagań w Wilingen po pierwszym z trzech dni była zaskakująca dla wielu obserwatorów. Słowenka nie startowała również w kolejny weekend w Hinzenbach, a także zabraknie jej w rumuńskim Rasnovie. Teraz wyjaśnia, jak przepracowała ostatnie tygodnie i dlaczego wycofanie się z pucharowej rywalizacji było słuszną decyzją.

 

UrsaBogataj NikaKriznar Wisla2022 fotTomaszMarkowski 300x200 - Nika Križnar o czempionacie w Planicy i wycofaniu się z PŚ: "Wierzę, że podjęłam właściwą decyzję"
Urša Bogataj i Niki Križnar (fot. Tomasz Markowski)

Od czasu finału Turnieju Sylwestrowego w Ljubnie Nika Križnar zaczynała się stopniowo oddalać od ścisłej czołówki kobiecego Pucharu Świata. To nie były takie skoki, jakie przyniosły jej 2 lata temu Kryształową Kulę, czy też w poprzednim sezonie medale olimpijskie oraz triumfy w Raw Air i Koronie Alp. Weekend w Hinterzarten i nieudany skok w mikście w Willingen przelały czarę goryczy i 22-latka po konsultacji z trenerem postanowiła się wycofać z rywalizacji. Regres formy od czasu konkursów w Ljubnie nie był przypadkowy. Jej przyjaciółka z reprezentacji, z którą odnosiła największe sukcesy, doznała w Słowenii poważnej kontuzji kolana i została wyłączona ze startów do końca sezonu. – W Japonii dotknęło mnie to. Byłam w złym humorze, byłam sama w pokoju. Rozmyślałam i nie docierało do mnie, co się stało. W ostatnich kilku konkursach przyczyna słabych występów była po mojej stronie – tłumaczy medalistka z Pekinu dla RTV SLO. Niedawno miała także odwiedzić Uršę Bogataj. Wedle jej relacji, rehabilitacja zmierza we właściwym kierunku. – Mogę powiedzieć, że czuje się bardzo dobrze. Rehabilitacja idzie w dobrym kierunku. Bardzo za nią tęsknię, ale tutaj nic więcej nie możemy zrobić. Mam tylko nadzieję, że dobrze wyleczy kontuzję i że wkrótce znów się zobaczymy na skoczni

Triumfatorka sezonu 2020/2021 jest świadoma problemów, z którymi zmagała się w ostatnim czasie. Były to kwestie zarówno związane z techniką skoków, jak i ze sferą mentalną. Sen z powiek spędzała jej niewłaściwa właściwa pozycja najazdowa, a także nerwy, które pojawiały się po słabszych próbach. – Pierwszy raz w życiu doświadczyłam takich uczuć. Łatwiej było utrzymać żółtą koszulkę, ponieważ odczucia były wciąż pozytywne i miały na mnie dobry wpływ, a skoki były wciąż stabilne. Ale jak już się jest w pierwszej dziesiątce, a potem spada poniżej tego poziomu, to trochę traci się spokój. Sama bardzo szybko denerwuję się lub smucę po słabych skokach, tak jak w Willingen i Hinterzarten. Niestety, złe skoki nie wyszły z mojej głowy, więc musiałam poświęcić trochę czasu dla siebie, aby wszystko przetworzyć, uspokoić się i skupić na Mistrzostwach Świata w Planicy. Myślę, że z trenerem klubowym idziemy w dobrym kierunku. Za każdym razem pokazuję lepsze skoki. Znalazłam też właściwą pozycję najazdową, której cały czas szukałam. Jedyne czego brakuje to relaks – opowiada na łamach Siol.net. Skoczkini podczas przerwy od rywalizacji wróciła do podstaw i trenowała pod okiem trenera klubowego na mniejszej skoczni. – Trenowałam na domowych skoczniach w Žiri. Zrobiłam kilka sesji na skoczni 60-metrowej, aby ponownie opanować podstawy, a następnie wróciłam do Kranju.

Słowenka uważa decyzję o wycofaniu się z pucharowej rywalizacji za właściwą. Jak sama wyjaśnia, nie potrafiła przełożyć skoków treningowych na konkursowe. W jej głowie pojawiła się blokada, której nie byłą w stanie zwalczyć. – Wierzę, że podjęłam właściwą decyzję. Robię progres każdego dnia. Martwiłam się o swoją głowę, bo skoki na treningach były poprawne, ale nie mogłam ich już przenieść na konkursy. Gdybym miała skakać na zawodach tak, jak na treningach, byłyby to skoki na miarę najwyższych lokat. Wielokrotnie rozmawiałam z trenerem o jakiejś blokadzie, która pojawiała się między treningiem a konkursem – wyjaśnia. 

Podopieczna Zorana Zupančiča ma wielki apetyt na złoty medal światowego czempionatu, którego zdobycie na własnym terenie smakowałoby wyjątkowo. Podkreśla, że to bardzo wygórowany cel, lecz jest optymistycznie nastawiona po przepracowanym czasie z trenerem klubowym. – Może to nawet za wysoki cel. Wciąż nie mam złotego medalu mistrzostw świata. Co prawda miałam gorsze wyniki w tym sezonie, ale po ostatnich treningach, które odbyłam z klubowym trenerem, znowu idę w dobrym kierunku. Zdecydowanie stać mnie na złoty medal, mam na to duże szanse. Swoich szans na zdobycie złota upatruje głównie w rywalizacji na średniej skoczni, która zdecydowanie bardziej jej odpowiada od sąsiedniego dużego obiektu. – Duża skocznia jest dla mnie zagadką, na małej łatwiej mi się zrelaksować. To będzie kluczem do sukcesu

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Nika Križnar (@nika.kriznar)

 

Karol Cześnik
Źródło: Siol.net / rtvslo.si

Dodaj komentarz