Smutna informacja płynie ze Szwecji – dwudziestodwuletnia Frida Westman, która w sezonie 2022/2023 stanęła na podium Pucharu Świata w Wiśle, nie pojawi się na zbliżającym się czempionacie w Planicy. Zawodniczka z Örnsköldsvik wciąż nie czuje się pewnie z niedawno leczoną kontuzją kolana, której doznała właśnie podczas zawodów w Polsce.
Utalentowana skoczkini jest na ten moment największą nadzieją szwedzkich skoków. Już poprzedni sezon był dla niej bardzo dobry, bowiem Westman udało się zdobyć w Niżnym Tagile pierwsze punkty Pucharu Świata. Dyspozycja Szwedki z każdym występem się poprawiała, co ostatecznie pozwoliło jej zająć wysokie, trzynaste miejsce w klasyfikacji końcowej tego cyklu. Obecna zima zaczęła się dla niej świetnie, bo od czwartego miejsca w Wiśle. Dzień później, w ramach niedzielnych zawodów, po raz pierwszy w swojej karierze stanęła na podium. Lądowania z dużej wysokości były jednak dla zawodniczki bardzo bolesne, a ich skutkiem była kontuzja kolana, która zabrała jej kilka miesięcy skakania. Dokładniejsze badania wykazały uraz łąkotki. Kilkanaście dni temu Westman wróciła do treningów na skoczni, testując nowy obiekt Granåsen w Trondheim, czyli jej obecnym miejscu zamieszkania. Celem wówczas był występ na Mistrzostwach Świata w Planicy.
Dziś jednak Szwedka poinformowała, że nie weźmie udziału w najważniejszej imprezie sezonu. – Zanim doznałam kontuzji, celem był medal w Planicy. Teraz jednak trzeba patrzeć na to inaczej. Muszę być ze sobą szczera i nie podejmować niepotrzebnego ryzyka – poinformowała w komunikacie prasowym przekazanym przez Szwedzki Związek Narciarski. Westman nie wyklucza jednak uczestnictwa w dalszej części sezonu i cyklu RAW Air. – Przez kilka najbliższych tygodni będę w spokoju nad sobą pracować. Muszę potrenować i poprawić swoje słabe punkty, którymi są lądowanie i składanie się do niego. Lepiej pojawić się silnym na bardziej odległych konkursach Pucharu Świata, niż niepewnym na Mistrzostwach Świata – tłumaczy.
Frida Westman niewątpliwie jest skoczkinią z wielkim potencjałem, która swoją obecnością dodałaby kolorytu Mistrzostwom Świata m.in. poprzez reprezentowanie Szwecji, która od dobrych kilku lat znajduje się w skokowej zapaści. Na jej dalsze starty trzeba będzie jednak poczekać trochę dłużej – czas pokaże, jak ta kilkumiesięczna przerwa wpłynie na formę zawodniczki.
Wiktor Marczuk,
źródło: skidor.com