Kamil Stoch po nieobecności podczas dwóch pucharowych weekendów, powraca do międzynarodowej rywalizacji już podczas Mistrzostw Świata w Planicy. Dla doświadczonego 35-latka będzie to dziesiąty czempionat w karierze. Póki co jego forma jest jednak sporą niewiadomą. – Postaram sie podejść do tego normalnie, tak jak do każdych innych zawodów. To jest tak naprawdę klucz do tego, żeby oddawać dobre skoki – studzi emocje mistrz świata sprzed dziesięciu lat.
Jak dotąd sezon 2022/2023 jest dla Kamila Stocha przede wszystkim nieustannym poszukiwaniem. Podopieczny trenera Thomasa Thurnbichlera był już w dziesięciokrotnie w czołowej dziesiątce zawodów Pucharu Świata, a w japońskim Sapporo zameldował się nawet tuż za podium, na czwartym miejscu. Bywał jednak także poza finałową trzydziestką, a nawet poza konkursem głównym, kiedy nie przebrnął kwalifikacji. Zawodnik z Zębu wielokrotnie podkreślał, że szuka odpowiedniej pozycji najazdowej na rozbiegu (która ma być u niego kluczem do dobrego skakania), a także większego mentalnego spokoju, który zaburzały spore ambicje powodujące sportową złość.
Niedawno Stoch odpuścił pucharowe starty w amerykańskim Lake Placid (10-12 lutego) oraz rumuńskim Rasnovie (17-19 lutego). – Miałem kilka dni odpoczynku, możliwość zregenerowania się i wyciszenia. Mogłem odpocząć od rywalizacji, ale głównie od swoich ambicji, bo to zazwyczaj jest powodem tego, że zapętlam się w niedobre myślenie i niedobrą energię. To wszystko powoduje, że zamiast cieszyć się tym co robię i robić to na wysokim poziomie, gdzieś po prostu tą dobrą energię zatracam – powiedział na dzień przed pierwszymi treningowymi skokami na normalnej skoczni HS-102 (K-95) w słoweńskiej Planicy.
Jak podkreśla 35-latek, kluczem do konkurencyjności na najwyższym poziomie podczas imprez rangi mistrzowskiej, jest odpowiednie nastawienie psychiczne. Czy po zaburzeniu rytmu startowego uda mu się jednak nawiązać walkę ze światową czołówką? Warto zaznaczyć, że ostatnie skoki Stoch oddał podczas zgrupowania w Zakopanem, które co ciekawe, zakończyło się nieco wcześniej niż początkowo planowano (16, a nie 19 lutego). – Postaram sie podejść do tego normalnie, tak jak do każdych innych zawodów. To tak naprawdę klucz do tego, żeby oddawać dobre skoki, ale mam świadomość, że będzieto bardzo trudne, bo cały czas dochodzą bodźce z zewnątrz, z mediów. Wszyscy pytają o Mistrzostwa Świata, o to jak się czuję, jak przygotowania, jakie mam cele… Tak naprawdę nie da się od tego odciąć – nie ukrywa 39-krotny zwycięzca zawodów Pucharu Świata.
Stoch twierdzi, że bardzo ważne podczas czempionatu będzie mądre korzystanie z wyjątkowej atmosfery towarzyszącej wielkiej imprezie. – Organizacyjnie będzie to wyglądało trochę inaczej niż zwykle. Będą banery, przejścia, ogrodzenia, a tego zazwyczaj na Pucharze Świata nie ma. Można z tego czerpać energię, jeśli podejdzie się do tego bardzo zdrowo i z dystansem. Wtedy może nam to pomoc. Postaram się właśnie tak to rozegrać, ale jaki będzie efekt końcowy? Pożyjemy zobaczymy – skwitował. Dla zawodnika będącego jednym z najstarszych w całej stawce, niezwykle istotna będzie odpowiednia regeneracja. A tą ma zapewnić baza noclegowa w austriackim kurorcie Faaker am See, oddalona od mistrzowskiego zgiełku w Planicy. – Miejscówkę mamy klasową. Jest jakby skansenik, jezioro i w miarę ładnej pogody można przyjść i się wyciszyć… jak nie ma mediów (śmiech). To będzie fajne, że będziemy mogli odpocząć od całego zamieszania, które będzie nam towarzyszyło przy treningach i zawodach – ocenił.
Przypomnijmy, że Kamil Stoch zadebiutował w konkursie Mistrzostw Świata w 2005 roku w niemieckim Oberstdorfie. Wówczas na dużej skoczni zajął 37. miejsce (wcześniej na normalnej nie przebrnął kwalifikacji). W kolejnych dwuletnich cyklach startował w Sapporo (2007), Libercu (2009), Oslo (2011), Predazzo (2013), Falun (2015), Lahti (2017), Seefeld i Innsbrucku (2019) oraz ponownie w Obersdorfie (2021). We wszystkich tych imprezach nie zabrakło go w ani jednym konkursie, a dwukrotnie meldował się na podium. Złoto wywalczył na dużym obiekcie w 2013 roku, a srebro po spektakularnym awansie z dziewiętnastego miejsca w 2019 roku. Czy tym razem ponownie zaliczy spektakularne odrodzenie? Sam tradycyjnie nie mówi o medalach, choć trudno nie oprzeć się wrażeniu, że zawodnik tej klasy zawsze ma je choćby z tyłu głowy. – Cel na najbliższą przyszłość mam bardzo prosty: realizować zadania na konkretne skoki i konkretny dzień – kwituje.
Już w czwartek (23 lutego) skoczków czekają pierwsze oficjalne treningi na normalnym obiekcie w Planicy (od godz. 12:30). Na piątek (24 lutego) zaplanowano kwalifikacje, a na sobotę (25 lutego) indywidualny konkurs medalowy. Pełny program zmagań i relacje LIVE znajdziecie na SkokiPolska.pl.
Starty Kamila Stocha na Mistrzostwach Świata:
mistrzostwa | skocznia normalna | skocznia normalna |
2005 – Oberstdorf | brak kwalifikacji | 37. miejsce |
2007 – Sapporo | 13. miejsce | 11. miejsce |
2009 – Liberec | 4. miejsce | 24. miejsce |
2011 – Oslo | 6. miejsce | 19. miejsce |
2013 – Predazzo | 8. miejsce | 1. miejsce |
2015 – Falun | 17. miejsce | 12. miejsce |
2017 – Lahti | 4. miejsce | 7. miejsce |
2019 – Seefeld / Innsbruck | 5. miejsce | 2. miejsce |
2021 – Oberstdorf | 22. miejsce | 19. miejsce |
Bartosz Leja,
źródło: PZN / informacja własna